Ja w ogóle ciążę znoszę super (poza tymi skurczami łydek hihi i trochę puchną mi kostki) i jestem w zasadzie tak samodzielna jak przed ciążą (chyba, że uznam, że męża trzeba zagonić do jakiejś cięższej pracy, ale on i tak jest kochany i zawsze mi pomaga) - a tak bardzo bałam się mdłości, zawrotów głowy itd. Staram się tylko nie dźwigać różnych ciężkich rzeczy.
A z tym szyciem to tak u mnie średnio, ale po prostej daję sobie radę, więc firanki będą
A z tym szyciem to tak u mnie średnio, ale po prostej daję sobie radę, więc firanki będą