reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy to naprawdę szkodzi?

No, z tymi kurczakami, to też niezłe... a mój pediatra na początek zalecał kurczaka i indyka, no i tak dawałam. Teraz chyba nie ma takiego mięsa, które by nie rosło na antybiotykach... no chyba, że się ma własny kurnik. A danonki lekarze polacają, bo mają ponoć dużo wapnia i są wzbogacone w witD3, ale jak do każdej reklamy pewnie i do tego trzeba podejść z rezerwą, bo polecają je lekarze w reklamach, a w życiu to właściwie nie słyszałam... Wszystko jest i dobre, i złe, to znaczy ma coś porzytecznego, ale i coś nie bardzo, jakiś E... albo co innego... takie czasy. A parówki dzieci lubią pewnie głównie z tego powodu, że są przyprawione i mają bardzo konkretny smak w porównaniu na przykład z jedzeniem słoiczkowym. Ja daję Filipowi tylko Morlinki albo Sokolinki (ew. Bobaski) i mam nadzieję, że są trochę inne, niż te dla dorosłych.

pozdrawiam
nikita
 
reklama
A jakie dajecie dzieciom soki?
Ja na przemian (by nie dac się zwariować,z tym wszystkim specjalnie dla dzieci)albo dla wszystkich - hortex, tymbark i dr witt albo dziecięce?
Bo tez czasem sie zastanawiam ile to jest prawdy w tym co mówią i piszą....?
 
Katko, jeśli chodzi o soki, to ja ostatnio stwierdziłam, że zamiast bobofrutów, które Filip do tej pory pił (te duże), można mu spokojnie dać Pysia - skład podobny, a znacznie tańsze (przynajmniej w moim sklepie). Filip bardzo je lubi. Czasem kupuję mu też Kubusie. Takich dorosłych soków to mu nie daję, bo w nich jest bardzo dużo cukru, nawet w tych, gdzie piszą, że nie ma ,to tak naprawdę jest (wiem, bo w ciąży miałam podejrzenie cukrzycy, więc się przy okazji dowiedziałam wielu różnych ciekawostek na temat jedzonka). A poza tym pije herbatki dla niemowląt, ale bardzo rozcieńczone - takie lubi, no i czystą wodę - to chyba dobre przyzwyczajenie i cieszę się, że woda też mu smakuje...
A ostatnio małemu posmakowała "dorosła" herbata - domagał się, więc dałam mu spróbować przekonana, że się skrzywi na gorzki smak, bo piję niesłodką, ale on był zachwycony. Raz nawet dałam mu do picia na próbę trochę tej herbaty, bardzo słabo zaparzonej... ale tak naprawdę, to nie wiem, czy takie małe dziecko może pić zwykłą herbatę... może Wy coś wiecie na ten temat?

pozdrawiam
nikita
 
A moja Zuzia akurat jak wypije Kubusia, to ma kupki nie za ładne. A co do herbaty, ja nauczyłam małą pić bez cukru, daje jej owocowe i czasem zwykłą(najdziwniejsze jest to,że najbardziej smakuje jej zwykła bez cukru i z cytryna), no i oczywiście pije tez wodę, bo bardzo lubi, czasem przegotowaną a czasem mineralną. A od kilku dni smakuje jej najbardziej woda z wanny, taka zaprawiona jeszcze mydłem :)
 
O! a jak kupiłam Filipowi czekoladowy płyn do kąpieli, to też lubił sobie go popić ;)(choć nigdy nie jadł czekolady, więc nie wiem, co go tak urzekło ), mimo że było na nim napisane, że spejalnie ma gorzki smak, żeby dzieci nie próbowały pić...

pozdrawiam
nikita
 
heheheheh
dzieci wiedza co jest dobre...:)
Moja Zuzia choc nigdy nie jadła jeszcze lodów, kiedy je widzi na rysunku czy na zdjęciu, to za każdym razem mówi z takim przekonaniem mniam -mniam i poklepuje sie po brzuchu jakby conajmniej tone ich zjadła w swoim życiu.
Pozdrawiam_Katka
 
Tak, dzieci wiedzą co jest dla nich dobre. ::) Woda z płynem do kąpieli, mydło, pasta do zębów, kreda, kredki ... A co do lodów, to zawsze są pokazane w taki smaczny sposób, że nie ma się co dziwić, że dzieci mają chęć spróbować.
 
Moja Zuzia bardzo lubi jajka.....i wczoraj zjadła kawałek świeczki w tym kształcie.. ;D,.............
powiem tak, chyba było nie świerze to jajo, bo minę miała nie - teges....
Pozdrawiam
 
reklama
Ja swoje dzieciaczki karmię gotowanymi warzywami, mięskiem, staram się profilaktycznie unikać produktów glutenowych (gluten jest słabo przyswajalny nawet przez dorosłych) i rzecz jasna słodyczy.
Ale wydaje mi się, że trzeba dziecku dawać wszystkiego po trochu, żeby się przyzwyczajało i nabierało odporności na wszystkie te szkodliwe składniki (konserwanty,ulepszacze i tp.)
A z tymi kurczakami faszerowanymi antybiotykami, to nie są żarty. Ośmioletniej córce mojej siostry, zaczęły powiększać się piersi! Lekarz kazał odstawić właśnie kurczaki, gdyż twierdził, że faszeruje się je nie tylko antybiotykami, ale także hormonami. Wyobraźcie sobie że po odstawieniu kurczaków wszystko wróciło do normy. Taką samą sytuację miała moja szwagierka i jej półroczna wówczas córeczka. Trzymajcie się! ;D
 
Do góry