B
Barbarka123
Gość
dziewczyny ale znowu wrzawa na forum... 13 potrafi podsycic atmosfere. Ja tez zamierzam podawac nowosci. w koncu 12 tydzien przed nami. Ciesze sie ze 13 napisala co i jak... Zastanawialam sie nad zmiana herbatek, bo te ziolowe to faktycznie tylko pierdzenie... Ciesze sie ze i normalną slaba mozna podawać.
Co do kurczaków i innych produktów... Dziewczyny zyjemy w takich a nie innych czasach wszytsko co nas otacza to chemia i syf ... Jesli sama nie posiadasz gospodarstwa to na ten syf jestes skazana niestety... Wiec w moim przekonaniu nie ma sensu izolowac maluchów wrecz przeciwnie niech sie przyzwyczajają,... Nie mowie ze juz będe malej kurczaki serwowac ale z czasem tak... I pisanie ze do 9 mieisca cyc to tez dziwne... Ja mojej pierwszej corce od 3 mieisiaca zaczelam wprowadzac nowosci i rozwija sie super!! Nigdy nie byla pulpetem... I niczego jej nie zabranialam... Jak trzeba bylo doslodzic doslodzialm, jak dosolic dosolilam... Warzywa surowe je... Owoce rowniez... Oczywiscie ma swoje ulubione i te na ktore patrzyc nie potrafi... Słodyczy tez jej nie zabraniam < oczywiscie kontroluje co i ile je>.. Nie ma wydzielonych dni na slodkie itp. Czasem te nowoczesne metody mnie dziwią!! Jeśli dzieciątka dobrze sie rozwijaja to nei ma sensu im wszystkiego zabraniac.
Kochane popatrzcie jak wychowaywaly nas nasze mamy czy babcie? Zapytajcie co i kiedy podawaly nam... Pewnie same sie zdziwicie... A czy wyroslysmy na jakies schorowane?? Czy mamy jakies braki niedobory.. ehhh... Wyluzujmy... W granicach rozsadku oczywiscie...
Co do kurczaków i innych produktów... Dziewczyny zyjemy w takich a nie innych czasach wszytsko co nas otacza to chemia i syf ... Jesli sama nie posiadasz gospodarstwa to na ten syf jestes skazana niestety... Wiec w moim przekonaniu nie ma sensu izolowac maluchów wrecz przeciwnie niech sie przyzwyczajają,... Nie mowie ze juz będe malej kurczaki serwowac ale z czasem tak... I pisanie ze do 9 mieisca cyc to tez dziwne... Ja mojej pierwszej corce od 3 mieisiaca zaczelam wprowadzac nowosci i rozwija sie super!! Nigdy nie byla pulpetem... I niczego jej nie zabranialam... Jak trzeba bylo doslodzic doslodzialm, jak dosolic dosolilam... Warzywa surowe je... Owoce rowniez... Oczywiscie ma swoje ulubione i te na ktore patrzyc nie potrafi... Słodyczy tez jej nie zabraniam < oczywiscie kontroluje co i ile je>.. Nie ma wydzielonych dni na slodkie itp. Czasem te nowoczesne metody mnie dziwią!! Jeśli dzieciątka dobrze sie rozwijaja to nei ma sensu im wszystkiego zabraniac.
Kochane popatrzcie jak wychowaywaly nas nasze mamy czy babcie? Zapytajcie co i kiedy podawaly nam... Pewnie same sie zdziwicie... A czy wyroslysmy na jakies schorowane?? Czy mamy jakies braki niedobory.. ehhh... Wyluzujmy... W granicach rozsadku oczywiscie...