reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Eko-jedzenie dla Maluszka

reklama
to ja się też podłączę, bo zaczyna mnie zżerać nerw
mam ciśnienie ze strony lekarza, rodziców... przecież dziecku trzeba wszystkiego dać spróbować, a jak mówię otwarcie, że nie chcę dać słodyczy to albo słyszę, że nie można tak, że przecież wszystko dzieć musi spróbować, albo że jak babcia lub ciocia wezmą na weekend to... , aż się boję co moje dziecię będzie tam jadło więc póki co nie dopuszczam oddania dziecia chociażby na godzinę, bo niewiadomo czym go będą tuczyć.

A poza tym zaczynam rozszerzanie diety i się gubię . Po pierwsze nie mam ogródka, nie mam w pobliżu kilku kilometrów sklepu ze zdrową żywnością, a my nie mamy auta więc jest to dla mnie kłopot i co?
Kupuję w warzywniaku warzywa, gotuję i podaję i poległam, bo moje dziecię ksztusi się, dusi i mam wrażenie, że zaraz na mnie zwymiotuje ziemniakiem, marchewką czy czymkolwiek innym, więc niestety nie zaczęłam podawać słoiczki.
Ale poprawię się - przyrzekam.
No i teraz mam ciśnienie na kaszki. Ale wszystkie są z cukrem, więc doświadczone mamuśki proszę wytłumaczcie, bo ja mało kumata jaką kaszę zrobić i jak dla niemowlaka, który kończy 5 miesiąc i gdzie kupić bezcukrowe ekspresowe - te uszczęśliwiłyby mnie najbardziej.

Proszę o konkrety i linki.
Forum jest bardzo bogate w tematy i linki, ale moje złote dziecię nie pozwala mi za długo tu przebywać, a poza zajmowania się Zuzolą mam pranie, prasowanie, sprzątanie... chwili dla siebie brak, a jeszcze pochorowaliśmy się i jako czująca się najlepiej, kiedyś padnę i mnie wywiozą, mam na głowie wszystko - plus włosy, narazie jeszcze nie siwe, ale tylko jeszcze...

No dobra Zuzola się budzi​
 
o boże już trzeci raz pisze to co chciałem powiedzieć UMRE zaraz:D
no dobra. Moja żona mnie kochane kobiety też ciśnie o takie jedzenie! Ale ja nie znalazłam nic dla dzieci! tylko dla dorosłych Eko-młociny - sklep internetowy ze zdrową żywnością eko jedzeni tylko dla dorosłych znalazłem. A tak w ogóle to znalazłem jednego bloga!!! na którym było napisane że to już przesada karmić dzieci takim czymś...zaraz go znajdę chyba, że znowu mi się post zniknie!!! aaaaaaa
 
Patrzcie to ten atykuł, wkleje w częściach bo jest długi:
[h=1]eko mania, eko absurd[/h] 22/11/2012
Kilka lat temu zaczął się szał na ekologiczne wychowywanie dzieci. Termin „eko” stał się synonimem nowoczesnego i mądrego wychowywania dzieci. Fora pękają od organicznych tematów, pewna piosenkarka produkuje się co chwila w pewnej telewizji, o tym jak to super być eko (szkoda, że do czasu urodzenia dziecka nikt o tym jej byciu eko nie slyszał). Przeczytałam ostatnio artykuł o ekologicznym żywieniu dzieci. I złapałam się za głowę… Matki-wariatki odmawiające dzieciom normalnego jedzenia, żywiące ich nieprzetworzoną żywnością, bez cukru, nabiału, słodkich owoców i warzyw(?!). Oczywiście ważne jest, żeby nauczyć dziecko, jak się powinno odżywiać. Nie dopuścić do sytuacji, kiedy na widok warzywa będzie uciekało z krzykiem, a na obiad zażąda jedynie serka czekoladowego. Ale bez przesady, nie uważam, żeby warzywa kupione na targu stanowiły śmiertelne zagrożenie dla zdrowia mojego albo mojego dziecka. Dobrze dobrane, zbilansowane potrawy, bogate w różne składniki odżywcze, przygotowane z normalnych, świeżych produktów nikomu krzywdy nie zrobią. Jakoś ja wyrosłam na normalnym jedzeniu i żyję, i jestem zdrowa.
 
Dalsza cześć wypowiedzi

No okej, też nie jestem zwolenniczką napychania siebie i dziecka fast-foodami, słodyczami i innym śmieciowym jedzeniem. Ale nie widzę problemu w tym, że raz na kilka miesięcy zjem hamburgera z maca, bo akurat mam na niego ochotę. I nie mam zamiaru odmawiać dziecku czekoladki, ofc, w rozsądnych ilościach
icon_smile.gif
.
Śmieszy mnie brak umiaru i totalny konserwatyzm tych kobiet w ich ekologicznych zapędach. Odniosłam wrażenie, że ich dziecko może jeść albo organicznie albo wcale. Ja jestem tylko ciekawa, co zrobią, gdy ich dziecko będzie miało jechać na szkolną wycieczkę albo wakacyjny obóz? Pojadą razem z nim? Wyślą towarzyszącą kucharkę? A może zamówią osobny catering dla ich ekologicznego dziecka? Czy może po prostu ich dziecko nie będzie jeździć na takie wyjazdy, by przypadkiem nie zjadło czegoś nieekologicznego, co by zaburzyło harmonię jego organizmu… Albo gdy już jako nastolatek, stwierdzi, że nie odpowiada mu żywienie się orzechami i kaszami i ma ochotę na pizzę, albo schabowego i do tego gazowany napój? Wydziedziczą za herezję? Jednak to, co mnie uderzyło najbardziej to wypowiedz bohaterki artykułu o tym, ile to wydaje na ekologiczne jedzenie i że przez to jej mąż musi spędzać cale dnie w pracy i prawie się nie widują… No super
icon_smile.gif
Ja jednak wolę jeść nieekologiczne, zwykłe jedzenie i mieć normalnie funkcjonującą rodzinę. I męża, który nie musi zap***rzać w pracy od rana do wieczora, żebym mogła kupić sobie opakowanie organicznych kiełków, z których połowę wyrzucę, bo będą miały brązową plamkę, a mój homeopata (oczywiście opłacany z pieniędzy zarobionych przez męża) twierdzi, ze tych z plamką to już jeść nie można
icon_razz.gif
. Swoją drogą ciekawe czy mąż tej pani rzeczywiście w pracy zajada się ugotowaną przez nią nieprzetworzoną kaszą
icon_smile.gif
Szczerze w to wątpię…
 
Dzień dobry
Polecam ekologicze warzywa z certyfikatem w warzywniaku na rogu Kolberga i Kochanowskiego we Wrocławiu. Przywożą je z okolic Wielunia i Kluczborka zresztą można dokładnia sobie przeczytać bo certyfikaty powiesili na ścianie. Warzywa od tych rolników są zawsze zapakowane w siatki z dziurkami a w środku karteczka z dokładnym adresem i numerem certyfikatu producenta.:-)
 
Dla Mamy szukającej zdrowych kaszek - na moim blogu poruszam ten temat. Jest cała lista kaszek bez cukru (Holle, BabySun itd.), ponadto wiele innych wątków na temat zdrowego odżywiania niemowląt. BLW. Polecam
 
reklama
W takim razie może od razu dajmy dzieciom paczkę papierosów i wódkę, przecież i tak się z tym kiedyś zetkną, nie?
Więc wolę żywić synka i całą rodzinę zdrowo, i jasne,że syn pójdzie kiedyś na urodziny do znajomego, czy na zieloną szkołę, i zje chipsy, popije colą itd. Ale i tak zdrowiej,jeżeli zrobi to raz na jakiś czas, bo nie uważam,żeby takie rzeczy w ograniczonych ilościach były złe, a nie że na codzień je mięso pakowane z biedronki, czy marchewki wielkości dużej cukinii. O słodyczach i soli nie wspominając.
 
Do góry