hmm, a ja mam mieszane uczucia odnośnie MIchajłowa.
Z pierwszą córką było super - jak poprzedniczka - fajnie wszystko wytłumaczył, wizyta trwała 10min., ale naprwdę dowiedziałam sie wszystkiego, czego chciałam. ALe właśnie, z nią tak naprawdę problemu nie było. BYłam tylko profilaktycznie (lekarka na wszelki wypadek nas wysłała).
2 córka od poczatku miała problemy ze biodrami. Po porodzie kazali szeroko pieluchować. POszłam do Promyka - i tak jak wyzej - porażka. Szybka wizyta i jeszcze szybsza diagnoza i zalecenie frejki. Kupiłam frejkę, ale w między czasie zapisałam sie do MIchajłowa (nie poszłam wczesniej, bo nie mogłam się do nich dodzwonić), a ten powiedział ze w żadnym wypadku frejka. Ok. Wyrzuciłam frejkę. Mała miała potem 8 mies. i nadal nie rozwierała nózek, nie mogła przez to siedzieć tylko siedziała na nóżkach, wiec znowu poszłam do Michajłowa. A ten powiedział, że taka jej uroda, że niestety gimnastyczką artyst. nie zostanie, ale że wszystko się mieści w normie. I na nic moje tłumaczenie, ze artyski nie chce z niej robić tylko chcę, żeby np. potrafiła siedzieć po turecku na dywanie i w ogóle siedzieć. Więc się wkurzyłam i podjechałam do Poznania do kliniki prof. Napiątka. A tam od razu powiedzieli, że faktycznie biodra dobre, ale ma mocne napięcie mięśniowe i tylko rehabilitacja pomoże. POtem to samo powtórzył neurolog i rehabilitant. I po 3 mies. rehabilitacji (3 razy w tygodniu) córka zaczęła normalnie siadać
.
Teraz ma 3,5 lat i krzywi nóżki i sama nie wiem, gdzie to skonsultować. W Poznaniu powiedzieli, zeby obserwować :-(, ale po naszych przejściach wolałabym to jeszcze komuś pokazać :/.