Wczoraj mieliśmy piękny dzień. Refluks się cofnął, wszystko już ok. Potwierdziła się też informacja o 3 nerce Jakuba, ot tak w gratisie ma
Ale dziś już było gorzej

Neurolog badani eege opisała i w miejscu gdzie był wylewik, krwiaczki, torbiele i inne wredoty są wyraźne zmiany mózgu. Torbiel która Jakubkowi rosła wciąż w tej głowie musi być i jeżeli cokolwiek się jeszcze przydarzy lub kolejne EEG wyjdzie źle, konieczna będzie wizyta w Klinice w Katowicach lub Chorzowie (gdzie nam wygodniej) i tam będą go diagnozować (konieczne będą kolejne badania, między innymi rezonans). Niewykluczone jest również, że torbiel sama się nie wchłonie, jest możliwa opcja operacyjnego usunięcia.
Na dzień dzisiejszy nie wiem wiele. Padaczka jest brana pod uwagę i nie wolno jej ignorować. Ale ta padaczka może się różnie objawiać. Rozmawiałam po południu ze znajomą, która pracuje w szkole specjalnej. Padaczka to nie tylko ataki z drgawkami ale również tzw, "zawiasy". Ola ma właśnie takie dzieci, które się zwyczajnie zawieszają na jakiś czas. Jedne po takim zawiasie śpią, jedne nie. Padaczka ta może się też objawić przy wysokiej gorączce lub dużym stresie. Może też być" uśpiona" przez wiele lat. Grunt, że trzeba teraz Jakubka pod tym kontem obserwować.
Ponadto będziemy teraz pod opieką Wodzisławskiego Ośrodka Rehabilitacji i Terapii Dzieci i Młodzieży. Tam oferują nam logopedę i psychologa. Rehabilitację mieliśmy w szpitalu w Rydułtowach więc tam będziemy teraz chodzić na masaże codziennie ale dopiero jakoś od 23 czerwca.
Dzisiejszy wynik EEG podobno już na 100% kwalifikuje nas na zajęcia z wczesnej interwencji w ośrodku. Musimy jeszcze przejść badania psychologiczne w poradni pedagogiczno-psychologicznej.
No i to by było na tyle z dzisiejszego "boskiego" dnia...