reklama
bpcianek22
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 23 Wrzesień 2005
- Postów
- 74
najbardziej sie stresuje tym ze juz 4 dobe jest podlaczony do aparatu tlenowego, i w sumie lecza go na zapalenie pluc ktorego chyba nie ma bo pani doktor powiedziala ze na zdjeciu rtg nic nie widac.
najgorsze jest to ze on dostal 10/10 pkt i przez pierwsze 2 godz sam oddychal i mialam go juz dostac na sale.....
najgorsze jest to ze on dostal 10/10 pkt i przez pierwsze 2 godz sam oddychal i mialam go juz dostac na sale.....
Edyta L
Aktywna w BB
Mój synek też miał podejżenie astmy. Zaczęło się jak miał 9 msc. Lekarz powiedział, że ma zapalenie płuc i do szpitala. Wyszliśmy po 10 dniach i po 3 było znowu to samo i szpital. Po wyjściu ze szpitala znowu po 3 dniach to samo. Wtedy od jakiejś mamy dostałam nr telefonu do pani doktor w Kielcach. Od razu tam pojechaliśmy i ona powiedziała, że to nie jest zapalenie płuc tylko astma. Emilek dostał wziewy i kupiliśmy inhalator. Po niecałym miesiącu pojechaliśmy na wakacje nad morze. Teraz tylko zacznie kaszleć (2 razy w roku) to od razu robię mu inhalacje z Pulmicortu. Inhalator to jest super rzecz, bo po nim się lepiej oddycha.
MamuniaKubunia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Maj 2010
- Postów
- 151
Jesteśmy po wizycie. Wczoraj pierwszy raz nie spotkałam się z pełną poczekalnią u ordynatora. Przed nami było tylko 3 dzieci.
Biseptol, Flegamina.
Włączamy(znów) wziewy: Berodual na 3 tygodnie, Flixo na 4 i Zyrtec na 5 tygodni. I w takiej kolejności powoli odstawiać. Jak po odstawieniu berodualu znów pojawi się kaszel to wracamy do początku. Jak nie to kolejno odstawiać i albo się uda, albo bez końca będziemy a wziewach
Oprócz tego tran i sanostol (już jakiś czas daję).
W piątek mamy przyjechać do szpitala się pokazać.
No i posiedziałam troszkę, porozmawiałam dlaczego tak chorujemy.
Po pierwsze-pogoda, po drugie-alergia, po trzecie-wcześniactwo. Wirusy krążą i normalne dzieci omijają albo powodują katar, kichanie a moje dziecko wszystkie atakują
Miejmy nadzieję, że z tego wyrośnie.
Dziś na dwór wyjść nie możemy bo ma lekką gorączkę ale jak tylko jutro będzie ok i nie będzie wiało to mamy wychodzić.
Nawet w deszczu. Zakładać kalosze, pelerynę i chociaż na 30 minut.
Oprócz tego rozmawiałam o eeg. No więc norma eeg jest szalenie szeroka, nie tak jak w ekg np. Nam może i 20 razy wyjść inny wynik i każdy być nieprawidłowy a mimo to, normalny. Najważniejszy jest STAN KLINICZNY PACJENTA. Póki nic się ie powtarza to jest ok. Wystarczy tylko regularnie to eeg powtarzać co mniej więcej pół roku.
Odnośnie 3 nerki to wszystko jest ok i na pewno w niczym mu to nie przeszkadza. Gdyby w przyszłości coś się działo to trzeba będzie robić urografię ale póki co nie jest to konieczne i nawet nie możemy go zrobić bo już się na cystografii ponaświetlaliśmy oboje z Kubkiem.
Wyniki Kubka w miarę ok. Posiew ujemny
Muszę tylko spojrzeć na morfologię bo nie zwróciłam uwagi wczoraj.
Ponadto Jakub wczoraj zagadał ordynatora
Cały czas mu przerywał i pytał: A co to? Toooo? I gęś udawał przez pół wizyty
No i mówię, że dostał skierowanie do logopedy
Bóg jeden wie po co...
Stwierdził, że nasza neurolog jest bardzo dobra ale też bardzo nadgorliwa. Do logopedy i psychologa pewnie nas nawet w ośrodku rehabilitacyjnym nie przyjmą.
Tak więc jest średnio. Nie najgorzej ale też do normalności nam daleko...
Chciałabym kiedyś móc powiedzieć, że moje dziecko to okaz zdrowia ale nie wiem kiedy to nastąpi... Jak nie infekcja to diagnozowanie pod kątem takich chorób jak padaczka... Musimy mieć nadzieję, że w końcu z wcześniactwa wyjdziemy a diagnozy się nie spełnią. Wy trzymajcie a nas kciuki a my będziemy walczyć o zdrowie naszego Jakubka.
Bidulek teraz śpi, zasnął po 3 godzinnej zabawie z kosiarką krową:-) Nawet do łóżeczka chciał ją zabrać:-):-)
Biseptol, Flegamina.
Włączamy(znów) wziewy: Berodual na 3 tygodnie, Flixo na 4 i Zyrtec na 5 tygodni. I w takiej kolejności powoli odstawiać. Jak po odstawieniu berodualu znów pojawi się kaszel to wracamy do początku. Jak nie to kolejno odstawiać i albo się uda, albo bez końca będziemy a wziewach

Oprócz tego tran i sanostol (już jakiś czas daję).
W piątek mamy przyjechać do szpitala się pokazać.
No i posiedziałam troszkę, porozmawiałam dlaczego tak chorujemy.
Po pierwsze-pogoda, po drugie-alergia, po trzecie-wcześniactwo. Wirusy krążą i normalne dzieci omijają albo powodują katar, kichanie a moje dziecko wszystkie atakują

Dziś na dwór wyjść nie możemy bo ma lekką gorączkę ale jak tylko jutro będzie ok i nie będzie wiało to mamy wychodzić.
Nawet w deszczu. Zakładać kalosze, pelerynę i chociaż na 30 minut.
Oprócz tego rozmawiałam o eeg. No więc norma eeg jest szalenie szeroka, nie tak jak w ekg np. Nam może i 20 razy wyjść inny wynik i każdy być nieprawidłowy a mimo to, normalny. Najważniejszy jest STAN KLINICZNY PACJENTA. Póki nic się ie powtarza to jest ok. Wystarczy tylko regularnie to eeg powtarzać co mniej więcej pół roku.
Odnośnie 3 nerki to wszystko jest ok i na pewno w niczym mu to nie przeszkadza. Gdyby w przyszłości coś się działo to trzeba będzie robić urografię ale póki co nie jest to konieczne i nawet nie możemy go zrobić bo już się na cystografii ponaświetlaliśmy oboje z Kubkiem.
Wyniki Kubka w miarę ok. Posiew ujemny

Muszę tylko spojrzeć na morfologię bo nie zwróciłam uwagi wczoraj.
Ponadto Jakub wczoraj zagadał ordynatora


No i mówię, że dostał skierowanie do logopedy

Stwierdził, że nasza neurolog jest bardzo dobra ale też bardzo nadgorliwa. Do logopedy i psychologa pewnie nas nawet w ośrodku rehabilitacyjnym nie przyjmą.
Tak więc jest średnio. Nie najgorzej ale też do normalności nam daleko...
Chciałabym kiedyś móc powiedzieć, że moje dziecko to okaz zdrowia ale nie wiem kiedy to nastąpi... Jak nie infekcja to diagnozowanie pod kątem takich chorób jak padaczka... Musimy mieć nadzieję, że w końcu z wcześniactwa wyjdziemy a diagnozy się nie spełnią. Wy trzymajcie a nas kciuki a my będziemy walczyć o zdrowie naszego Jakubka.
Bidulek teraz śpi, zasnął po 3 godzinnej zabawie z kosiarką krową:-) Nawet do łóżeczka chciał ją zabrać:-):-)
Witam Was dziewczynki serdecznie. W tak cudownym dniu Dniu Dziecka nie mogliśmy dostać piękniejszego przentu. Otóz Majusia jest od dziś z nami w domku. Została wypisana z waga 2265g w stanie ogólnym dobrym. Po fali entuzjazmu przyszła chwila strachu, niepewności. Czuję sie rozbita na tysiące kawałków. Nurtują mnie tysiące pytań: a co będzie jak nie bedzie kupki przez cały dzień?, a co bedzie jak będzie płakała? itd. itd. Karmimy ja Pre Nanem ale w proszku z Nutritonem. Niby wiemy co i jak dozować ale to mleczko jest i tak inne od tego Pre Nanu w płynie które miała w szpitalu. Smoczki chyba z zamałymi dziurkami. No Majusia wcina ale dłużej jej na to schodzi. Oj wiele strcahu itd. Chyba jestem przewrazliwiona matką. Zagladam do niej co 5 min sprawdzić czy oddycha. Dostaliśmy różne zalecenia i prikaz kontroli u kilku specjalistów. Co do rehabilitacji to Maja nie musi jej mieć. Ponoć wszystko jest OK. No ale dowiemy sie jeszcze wiecej podczas kolejnych kontroli. Zmykam bo pora karmienia sie zbliża. Módlcie się za nas aby wszystko było juz dobrze. Pozdrawiam.
FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
Brawo Maja!!!!!!
Tysiu, spokojnie, ze wszystkim dasz radę
Daj znać, co zdecydowaliście z monitorem oddechu.
Tysiu, spokojnie, ze wszystkim dasz radę
Daj znać, co zdecydowaliście z monitorem oddechu.
FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
Jak zobaczyłam tytuł - 25 hbd i 2160 to o mało z krzesła nie spadłam
Bpcianek, Maciuś ma zapewne przejściowe problemy adaptacyjne. Trzeba dac kurczaczkowi troszkę czasu. A Ty chodź do niego, mów, głaszcz, kanguruj (jesli ma tlen do inkubatora poproś, aby puszczono mu przez wąsy - będziesz mogła go przytulić), wtedy w tempie ekspresowym będzie dochodził do zdrowia.
Trzymam za Was kciuki
Bpcianek, Maciuś ma zapewne przejściowe problemy adaptacyjne. Trzeba dac kurczaczkowi troszkę czasu. A Ty chodź do niego, mów, głaszcz, kanguruj (jesli ma tlen do inkubatora poproś, aby puszczono mu przez wąsy - będziesz mogła go przytulić), wtedy w tempie ekspresowym będzie dochodził do zdrowia.
Trzymam za Was kciuki
bpcianek22
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 23 Wrzesień 2005
- Postów
- 74
tlen niestety ma podawany przez nosek i nie ma mozliwosci zamiany.maly jest w namiocie tlenowym.jak wczoraj rozmawialam z lakarka prowadzaca to tak mnie nastraszyla (ze smiercia dziecka włacznie) ze caly dzien przeryczalam, a przeciez on nie urodzil sie malutki bo 2160 i 48 cm - rodza sie mniejsze dzieci - otrzymal 10/10 pkt i do kliniki dotarl na wlasnym oddechu a tu od razu mowia o smierci
reklama
FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
Wiesz co, są tacy lekarze.. Też niestety się z takimi spotkałam
Mówisz, że ma tlen podawany przez nosek, czyli jest na respiratorze?
Spytaj co dokładnie wykazało zdjęcie rtg. Dlaczego lekarze mówią o śmierci???
Trzymaj się kochana, to bardzo trudne chwile.. Myślami jesteśmy z Tobą i trzymamy kciuki za Maciusia..
Mówisz, że ma tlen podawany przez nosek, czyli jest na respiratorze?
Spytaj co dokładnie wykazało zdjęcie rtg. Dlaczego lekarze mówią o śmierci???
Trzymaj się kochana, to bardzo trudne chwile.. Myślami jesteśmy z Tobą i trzymamy kciuki za Maciusia..
Podziel się: