Też się długością imienia i nazwiska nie przejmuję. Chodzi mi nawet po głowie żeby dać Leosiowi podwójne nazwisko (nie jesteśmy małżeństwem więc chyba wyjściowo ma moje, nie?) W każdym razie nasze dwa dziwne nazwiska razem brzmią jak jakiś stary góralski ród - typu Bachleda Curuś albo Karpiel-Bułecka ;-) Jestem dość przywiązana do mojego nazwiska a do nazwiska teściów jakoś mniej
Tym bardziej, że Karpacz to małe miasto, mieszkam tu od niedawna i chyba chciałabym mieć tu też jakiś swój własny ślad - dodam, że mój R. nie protestuje...
Tym bardziej, że Karpacz to małe miasto, mieszkam tu od niedawna i chyba chciałabym mieć tu też jakiś swój własny ślad - dodam, że mój R. nie protestuje...
. Otóż mam od dwóch tygodni nazwisko męża i chociaż używam go rzadko już zdążyłam usłyszeć, że "ojej to brzmi zupełnie jak lalka" oraz "o jakie fajne, z piwem się kojarzy" i to niekoniecznie od osób zaprzyjaźnionych (jedna to była laska w sklepie gdzie zamawiałam towar!!). Normalnie się załamałam. Mój mąż nie jest Polakiem, a jego nazwisko jest popularne w czterech krajach europejskich. W trzech z nich używał tego nazwiska przez, w sumie, 30 lat i nikt nigdy nie komentował, że mu się kojarzy z czymkolwiek.