reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Intymne rozmowy listopadówek.

reklama
Gola coś wiem o tym ,, braku,, faceta. Mój potrafi wyjsc rano o 5:00 i wrocic o 22:00 albo jeszcze pozniej. (sam sobie jest szefem, sam wybiera sobie godziny urzędowania) z jednej strony go rozumiem, musi utrzymać interes i nas, no ale coż to za zycie. Pieniądze za rodzine? :-/ Ostatnio nakrzyczałam i troche się zmieniło. Przychodzi najpozniej 21:00 ale tez zmeczony. Małą na chwilkę weźmie, przytuli trochę mnie i idzie spać bo jak mówi ,,pada,, :-/
 
Andrzelika, jesteś naprawdę niesamowita. Fajnie, że siebie akceptujesz, to mega ważne. Ja siebie też akceptuję, tylko ja wyglądam tak samo jak przed ciążą i w sumie zdaję sobie sprawę, że jak się nie wróciło do tej samej formy to nie jest łatwo.

Dziewczyny, nie przejmujcie się brakiem idealnej figury! Przecież Wasi mężowie nie przestaną Was kochać przez fałdki tu i ówdzie. Na wygląd patrzyło się przez pierwsze zauroczenie a nie po iluś latach razem. Wiadomo, że atrakcyjność jest w jakimś stopniu ważna, ale powiem Wam, że jeśli same spojrzycie na siebie łaskawe i wmówicie sobie, że jesteście piękne, to Wasi mężowie też to samo zobaczą, bo tak naprawdę podejście do samych siebie jest zawsze najważniejsze w tym temacie :-)

Ja wiem co mówię, bo chociaż nigdy nie miałam nadwagi to miałam bulimię i wyglądałam niekiedy wręcz paskudnie, a mój A. nadal mnie kochał, chociaż straciłam swoje ciało i dalekie było od doskonałości.
 
tak ponko masz racje moja babcia mi raz powiedziała jedną rzecz żebym nigdy nie narzekała i nie mówiła swoich wad mężowi, bo ona swojemu zawsze mówiła ja mam piegi i mam piegi i mąż do niej nie masz przesadzasz, tak to wałkowała, że dziadek do niej w końcu powiedział wiesz co ty faktycznie jesteś piegowata jak nie wiem i ciągle on później do niej mówił piegus itp. także ja nie mówię przy mężu jestem gruba taka czy owaka, faceci zresztą nie lubią tego uznają to za marudzenie i zrzędzenie nasze, oni nie bardzo mają kompleksy więc tego nie rozumieją.

Ja powiem, że miałam zarąbistą figure zanim nie zaczełam zachodzić w ciąże i nie załamałam się po stratach, a teraz masakra , ale się akceptuje chociaż przykro mi patrzeć na rostępy na całym ciele a mam ich od groma nawet na łydkach całych co rzadko się zdarza no i brzuchol, no trudno za to mam wspaniałego synka na którego tak długo czekałam i to się liczy.

Jasne, że myśle o tym jak pójdę na basen, czy się odważe wiecie jacy ludzie są szczególnie w małych miastach wszyscy się znają będą oczywiście patrzeć, a niech patrzą w końcu jestem matką, nie jestem już pannienką urodziłam dziecko ciało już nie wróci co swojego stanu zawsze myślcie o tym, że dzięki temu macie to małe szczęście które z czasem jeszcze więcej będzie cieszyć i mówić kocham cię mamo i tato chcę mieć też drugie dziecko i wiem, że będę pewnie jeszcze gorzej wyglądać, gdy znów przytyje i urodzę, ale to się opłaca dla takiego cudu i nowego życia, wygląd to nie wszystko dla mnie jest najważniejsza rodzina.
 
Trzeba dac sobie troszke czasu na to aby figura wrócila ;-)

Moją sąsiadka po drugiej ciązy nadal jej sexi laską, że az jej zazdroszcze tego wyglądu bo ja nigdy nie wygladalam tak świetnie jak ona, ale dla mnie to wlasnie jest przykladem, ze jesli sie chce to mozna tak fajnie wygladac a kolejne ciąże nie musza tego zmieniac.

Przyjdzie wiosna i wiecej spacerow, to od razu kilogramy pojda w dół :)
A do tego noszenie coraz cięższego dziecka to tez świetne ćwiczenie na brzuch....

A pozatym jesli ktos czuje sie w swoim ciele nago, to mozna to zmienic przynajmniej wtedy gdy jest sie ubranym, ubierajac odpowiednio tak aby zatuszowac to i owo. Ja juz po pierwszej ciązy pokochałam lekkie tuniki odcięte pod biustem bo świetnie zakrywają fałdki na brzuszku. Warto wiec troszke zmienic przezwyczajenia w garderobie ;)

I to co nas dobija na codzien to chodzenie w dresach i bez makijażu bo wtedu faktycznie wygladamy kiepsko, ale żeby sobie poprawic nastroj warto zalozyc cos ladniejszego nawet jesli siedzimy w domu z dzieckiem tylko po to aby siebie dowartsociowac ;)
 
grunt to dobre myślenie. też kiedyś byłam szczupła, później po ślubie dobiłam do 60 a mimo tego nie było widać. w ciąży przybrałam 19,5 na początku prawie nic dopiero tak na sam koniec waga szła, ale ja się tym nie przejmowałam, nie martwiło mnie głupie gadanie jak to zrzucisz, ja się czułam dobrze, zresztą też nie było widac że aż tyle nabrałam, teraz jest jeszcze brzusio, nawet się ostatnio powiększył(słodycze robią swoje) i choć w większość ciuchów sprzed ciązy się nie mieszczę, bo bioderka się trochę rozszerzyły, to mam to gdzie bo garderobę można zawszę wymienić, dla takiego "małego" szczęścia jakim jest nasza córcia wszystko nawet parę kilo więcej w tyłku
 
Ja sobie kupiłam dlatego wczoraj piękną, seksowną czerwoną sukienkę :-) normalnie najlepiej wydane pieniądze od dawien dawna :p Nie można cały czas w dresach chodzić :blink:

W telewizji leci taki program chyba na TVN style "Jak dobrze wyglądać nago". Jak widzę, że babki z nadwagą widzą w sobie fajne laski to dziwię się, że tyle szczuplaków ma kompleksy :sorry2:
 
ja dziewczyny już jestem za szczupła :( Bardzo żałuje, że nic kg z ciąży mi nie zostało, tyłka u mnie zero, w ciąży czułam się bardziej kobieco:(
 
reklama
Ja kompleksów nie mam na szczęście...kiedyś miałam dotyczący zębów(były nierówne), założyłam aparat ortodontyczny i teraz są "jak ta lala":-)...

Jak mąż prawi malo komplementów, to sama jak się troszkę podmaluję mówię do niego teksty typu "Ale masz szczescie że masz taką ładną żonę-nie dość że laska to jeszcze w głowie też ma dobrze poukladane, umie gotować i łóżku też daje radę":-D, on się wtedy uśmiecha i potwierdza.
Nie wiem skąd się bierze taka wysoka samoocena u mnie:-D, co nieznaczy że jestem zarozumiała i niedoceniam urody innych kobiet.
 
Do góry