reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

jak maluchy zasypiają

Jak długo trwa uspanie waszego dziecka


  • Wszystkich głosujących
    132
U nas było tak, że mały w zasadzie od początku zasypiał w wózku wozony do przodu i dotyłu, nie zasypiał samodzielnie, zasypiał bardzo szybko w 5, 10 minut. Zasypiał tak i w dzień i wieczorem. Wieczorem gdy usnął wkładałam go do łóżeczka, gdy budził się w nocy wyjmowałam go karmiłam wkładałam do łóżeczka i zasypiał, nie było problemów. Tylko musiałam być przy nim. Nie raz sidał i sprawdzał czy jestem obok. Budził się zawsze w łóżeczku, gdy przestałam karmić piersią to karmiłam go butelką w łóżeczku, tylko, że u nas w wieku około 5 miesięcy mały już się w nocy nie budził, więc to trochę inna sytuacja.
Od jakiś 3 miesięcy, wieczorem Michaś zasypia w łóżeczku, ale również nie sam, ja leżę obok niego na łózku i udaję, że spię (czasem mi się przysnie :-p), gdy marudzi, wstaje i rozrabia w łózeczku to wyjmuję go ukocham, przytulę, pocałuję w główkę i po chwili odkładam, czasem trzeba to kilka razy powtórzyć. Z tym, że ja to uwielbiam, to są nasze chwile bliskości, wtedy możemy się przytulić i nacieszyć sobą. Ja do tych chwil cały dzień tesknię :tak:
W dzień nadal zasypia w wózku, a potem przenosimy go do łóżeczka, nie jest to pewnie dobra metoda, ale tak jest nam wygodnie i nam i Michałkowi.
Próbowałam kiedyś zastosowac metody z Uśnij wreszcie, ale ja nie mogę znieść jego płaczu, serce mi się kraje....
 
reklama
U nas szaleństwo.
Nasza metoda zasypiania nawet działa, ale znam już powód braku snu od 2 nocy - mała budziła się co 1, 2 godziny!

Mamy ząbki - jeszcze się nie przebiły, ale to już tuż tuż. Niestety bardzo ją boli i jak zasypia to popłakuje i wybudza się co godzinę. ( chodzę jak zombie)

Co do metod zasypiania, to chyba trzeba dobierać do charakteru dziecka. Mój rozdarciuch usypia teraz w swoim łóżeczku ( wcześniej spała przy cycu, albo z nami w łóżku), trzeba poczytać baję, poszyszać ( działa robienie długo szyyyy, szyyyy) lub ponucenie piosenki ( bum bum buum buum...). Jedyne co robimy to trzymamy nogi bo wstaje.

wychodzienie co 5, 20 min nie dało skutku, bo wstaje na nogi i krzyczy dalej.

Pewnie by spała też dłużej, ale przy ząbkach ja wysiadam w nocy.
Na razie dostaje cyca o 24 i 5 rano, w środku wodę, którą pluje.
Mam nadzieję, że jak te pierwsze ząbki wyjdą to będzie chwila spokoju i będziemy kontynuować nauke spania...

A i chyba odstwie ją od piersi w najbliższych 2 miesiącach, bo juz mnie ciarki przechodzą, jak pomyślę, że zaciśnie te swoje perełki na moim biuście :-) - aż taką matką polką to nie jestem :-)
 
odchodze pozniej za3min,5min i juz zazwyczaj spi i tu pojawia sie problem za ok 30min budzi sie placze i znow to samo czasem budzi sie tak kilka razy.zastanawiam sie czy wasze dzieci tez tak mialy,a moze ta metoda jest nie dobra dla niego ?ale na rekach juz nie dajemy rady.prosimy o podpowiedzi.pozdrawiamy


oj znam to też, na początku było gorzej niż lepiej. mała budziła się co 15, 30 min, czasem tylko godzina snu. Po 2 tygodniu nauki bez cyca, ale takiej naszej ( łóżeczko, baja, troche przytrzymywania nóżek) to przesypia i 4.

Nie licze ostatnich 2 nocy, bo to okazyały się być ząbki.

To wychodzenie z pokoju wogóle u nas się nie zdało. Mała potrafiła drzec się 2,5 godziny.
 
czy moze ktos dokladnie wytlumaczyc na czym to polega moja mala w nocy spi od 18 do 7 rano natomiast w dzien usypia na 15 minut i budzi sie wyspana a za 30 min znow musze ja usypiac bo jest marudna
 
kopiuje tutaj moj post zamieszczony przy podobnym temacie

"tak sobie tu zajrzalam po dlugim czasie i teraz rozumiem ze ten moj post byl spowodowany wycienczeniem. potrzebowalam duzo snu po 4 dniach porodu a mialam jedynie meza "po reka" ktory musial codziennie wczesnie rano wstawac do pracy. Troche paniki, ale tak naprawde desperacka potrzeba snu-predzej czy pozniej malenstwo zaczyna przesypiac noce. Moj syn ma teraz prawie roczek a ja nawet nie pamietam kiedy zaczal te noce przesypiac. Od 7go miesiaca zaczal spac od 19.00 do 7 rano."

pozdrawiam
 
Niestety smoczki sie nie przyjęły, buteli zreszta też nie. Dla tych szczęśliwych co moga dać smoka, to udogodnienie, bo dzidzia łatwiej chyba się uspokaja.

Nie uwierzycie - sukces ( nie zapeszac, tfu, tfu) wylazł nam pierwszy ząbek a mała przespała od 21 do 5.30 ! jeee, pierwsza noc od 7 miesięcy w którą spałam dłużej niz 3 godziny!
 
Witam was!
Moja coreczka spi ze mna,ale chce ja tego odluczyc ma juz 5 miesiecy i jest to dla mnie klopotliwe poniewaz nawet na chwile nie moze polezec spokojnie dzis poraz pierwszy chce ja polozyc do luzeczka.Nie wiem czy mi sie to uda ,ale zawsze warto sprobowac. Co moge jeszcze zrobicz,zeby chciala pobyc troche bez mamy.
 
reklama
Witajcie,
U nas na początku było klasycznie - pobudka w nocy co 3 godziny na jedzonko.Ale potem, w wieku mniej więcej 3 miesięcy Niuniek zaczął przesypiać całą noc.Spał mniej więcej od 21 do 5. To było cudowne uczucie przespać całą noc :-) Do tego zasypiał sam w łóżeczku.
Niestety dla nas, od momentu kiedy zaczął wychodzić mu pierwszy ząbek (w wieku 6 mies.) zaczęły się również nocne pobudki:-( Myślałam, że wyjdą ząbki i wszystko wróci do normy, ale niestety normą stało się budzenie w nocy. Jakby tego było mało przez to tulenie go do snu przyzwyczaiłam go do tego, że zasypia przy cycu. To niesamowite jak szybko dzieci przyzwyczajają się o tego co dla nich przyjemne...

Teraz, pomimo tego że stosujemy pewien rytuał zasypiania (wyciszanie, kąpiel) z reguły Kacpruś jest odkładany do łóżeczka jak już śpi, po około 30 minutach do godziny budzi się z krzykiem i tak kilka razy do północy, czasem troszkę dłużej. Potem trochę dłuższy sen, bo mniej więcej do 4.30. Po jedzeniu zasypia jeszcze na godzinkę lub dwie.

Jak tak czytam to co napisałam to wychodzi na to że zawiniłam brakiem konsekwencji:-(
I chyba czas najwyższy wprowadzić parę zmian;-)
 
Do góry