reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

Aniu wszystkiego naj naj
kolacja to dobry pomysł ale mozna tez nie zabrac go gdzies ale przygotowac cos wyjatkowego co on uwielbia w domu
albo wybrac sie na wycieczke do miejsca gdzie sie poznaliscie lub inne sentymentalne miejsce ::)
 
reklama
Moje samopoczucie od kilku dni jest rozpaczliwe. Wszystko się jakoś ostatnio sypie. W pracy same kłopoty się zapowiadają ( i rok niepewności o przyszłość), czego się chwycę to nic mi nie wychodzi ostatnio i w dodatku piersi mnie tak bolą, że się dotknąć nie mogę! Usiłuję zakończyć już odciąganie, ale na razie jest to dla mnie bolesne (i fizycznie i psychicznie). W ogóle jakiś dołek mam okropny :( :( :(
 
pytia: moze ta niepwnosc o prace tak cie meczy i przeklada sie to na wszystko inne?? postaraj sie troche zdytansowac i powiedziec sobie ze na niektore rzeczy nie mamy wplywu i juz ::) trzeba brac to co jest i dziekowac za to co wlasnie sie ma!!
moze to cie zmobilizuje :p ;)
 
pytia głowa do góry. Pewnie twoje samopoczucie spowodowane jest też tym, że niedługo musisz wrócić do pracy, a pewnie nie rozstawałaś sie z Jasiem na tak długo. Jesli jest Ci smutno to popatrz na Twojego synka i zobacz jakie wielkie masz szczęście ;)
 
a ja przejrzalam wasze posty (kilka wstecz) ;) i tak sobie pomyslalam:

mamooli: z tym kapaniem to powiem tak: teraz jak znajdziesz na to jakas rade to kochana zapamietaj bo my niedlugo tez bedziemy pewnie takiej rady potrzebowaly :D  :p
a tak powaznie to moze zmien pore kapania, albo cos co do tej pory bylo zawsze i moze sie oli znudzilo ??? moze wez ja na zakupy "dorosle" zeby sobie jakies kapielowe kosmetyki sama wybrala (sol do kapania, olejki, albo takie mydelka w kapsulkach kolorowych) moze to ja przekona ??? albo niech ona pomaga ci przy maksiu podczas kapania (bedzie miala zajecie) i potem wykorzystacie jego wode (ze niby taka super bo ola ja pomagala przygotowac lub co takiego)  ;) nie wiem czy to dobre pomysly ale staram sie  ::) :laugh:

a ja wczoraj bylam w szoku: rano moj M jak obudzilismy sie z bartkiem (to taki nasz markowy budzik) :D powiedzial ze on p  sniadaniu idzie z malym na spacer a ja mam robic co mi sie tylko podoba, a najlepiej to pospac (bo teraz noce straszne sa)  :o toz to szok :D i poszli, a ja wrescie moglam naczynia pomyc i nawet pohalasowac bo dziecko nie spalo w tym czasie :D  wrocili po 2,5 godzinie i bartek spal  ::) :) zjedli gruszki w parku na lawce i maly troche poplakal i zasnal (dzielny moj maz nie wystraszyl sie i powiedzial ze jak bede miec kryzys to ona bedzie zabieral malego)  :laugh:
aa zdjecie bartka jak wygladal po powrocie zalacze w naszym watku  :p

no i mam stresa: do 30 wrzesnia musze prace lic. napisac zeby do obrony podejsc a ni jak sie do tego zabrac  ::)
jeszcze moja biblioteka ruszy 15. 09 dopiero a tam wszystkie potzrebne kasiazki sa  :mad:
 
pytia doskonale cię rozumiem, u mnie też mega dół....mała już prawie całkowicie odrzuciła pierś, na ściąganie nie mam już siły, poza tym przestaje się układać pomiędzy mną a pawłem, wiem,że muszę zrobić wszystko, aby wyciągnąć go z jego rodzinnego domu, bo inaczej może skończyć się to tragicznie :(
jak na razie planujemy nasz pierwszy wspólny wyjazd, wyjeżdżamy po południu 8września a wracamy 10....już się boję zostawić małą,chociaż wiem,że z moją mamą i siostrą będzie jest dobrze, możecie mnie nazwać wyrodną matką, sama też się tak czuję, ale muszę uratować swój związek...
nie wiem co zrobię ze szkołą....jak nie dostanę indywidualnego toku studiów, to mogę zapomnieć o dalszej nauce...po prostu nie mam małej z kim zostawić :(wzięłabym dziekanę, ale na licencjackich nie można buuu
 
Dzięki, dziewczyny za dobre słowa!

Maga - no właśnie nie wyrodną, ale bardzo odpowiedzialną matką jesteś! Bo Jagódka będzie się miała przez ten czas na pewno bardzo dobrze, a wy będziecie mieli szansę się dogadać - dla jej właśnie dobra! Trzymam kciuki, żeby ten wyjazd wiele zmienił między wami na lepsze. Musi się udać!
 
reklama
Maga jesli jestes przekonana ze nie stanie jej sie krzywda to niczym sie nie martw jedzicie i czas razem spedzony na bank wam pomoże
 
Do góry