reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak schudnąć po porodzie?

reklama
reklama
Mnie generalnie trigguje wszystkie „bardzo pilnuje tego co jem” i tym podobne. Serio całe życie tak zamierzacie czy nastawiacie się na potencjalny efekt jojo jak to się zmieni 🙈 naprawdę dużo lepiej (i trudniej) wypracować sobie zdrową relacje z jedzeniem i ciałem.
Ja nie pilnuję. W sensie robie to z automatu. Zmienilam nawyki, nauczylam się komponowac posiłki, wiem, jak dużą porcje powinnam jeść i tyle. Dla mnie to jest wypracowaniem tej dobrej relacji :) n początku popracowalam i zostało.
 
Ja nie pilnuję. W sensie robie to z automatu. Zmienilam nawyki, nauczylam się komponowac posiłki, wiem, jak dużą porcje powinnam jeść i tyle. Dla mnie to jest wypracowaniem tej dobrej relacji :) n początku popracowalam i zostało.
Ale @LadyLoka ja sie odnoszę do tego co dziewczyny piszą - bo dla mnie to wygląda po prostu kiepsko. Inna rzecz, że osoba z zaburzeniami odżywiania to trochę taki alkoholik - do końca życia uzależnienie z nim zostanie, tylko musi się pilnować. I może dlatego takie informacje jak „bardzo pilnuje tego co jem” tak źle na mnie działają i zapalają mi lampkę ;)
 
Mnie generalnie trigguje wszystkie „bardzo pilnuje tego co jem” i tym podobne. Serio całe życie tak zamierzacie czy nastawiacie się na potencjalny efekt jojo jak to się zmieni 🙈 naprawdę dużo lepiej (i trudniej) wypracować sobie zdrową relacje z jedzeniem i ciałem.
No tak u mnie to walka od czasów nastoletnich, pilnowałam diety, ćwiczyłam i powiedzmy, że wyglądałam w miarę normalnie tzn bez widocznej nadwagi, choć do wagi prawidłowej brakowało kilku kilogramów mniej. Nawet w ciąży pilnowałam tego co I ile jem, zero przyzwolenia na podjadanie czy zachcianki ciążowe. Pilnowałam też tego ile kg przybywa. Końcówka ciąży tzn ostatni tydzień był tragiczny, bo ladowali we mnie hektolitry kroplówek, był upał, wyglądałam jak wielka napuchnieta kula. Ostatecznie było +16kg, z czego 10kg zeszło w ciągu miesiąca od porodu a 6kg zostało. Naprawdę są ludzie, którzy całe życie muszą kontrolować to ile zjedzą kanapek, ile dodadzą masła itd. Tarczyca sprawdzona, cukrzycy nie mam. I tak to wygląda
 
Ale po co? Nie szkoda na to życia, żeby liczyć każdy kilogram?
Bo lepiej się czuję, gdy jestem szczuplejsza. Jestem bardziej pewna siebie, lubię kupić sobie fajne ciuchy, nie myśląc o tym czy sweterek nie za bardzo odkrywa moje biodra, a spodnie nie sa za bardzo obcisłe. U mnie to nie jest kwestia zdrowia, bo wyniki mam dobre, żadnych chorób przewlekłych, sprawna fizycznie jestem cały czas, choć od razu po porodzie było ciężej niż w ostatnich miesiącach ciąży i byłam tym przerażona, na szczęście wszystko wróciło już do normy.
 
Bo lepiej się czuję, gdy jestem szczuplejsza. Jestem bardziej pewna siebie, lubię kupić sobie fajne ciuchy, nie myśląc o tym czy sweterek nie za bardzo odkrywa moje biodra, a spodnie nie sa za bardzo obcisłe. U mnie to nie jest kwestia zdrowia, bo wyniki mam dobre, żadnych chorób przewlekłych, sprawna fizycznie jestem cały czas, choć od razu po porodzie było ciężej niż w ostatnich miesiącach ciąży i byłam tym przerażona, na szczęście wszystko wróciło już do normy.
No i to dla mnie nie brzmi jak dobra relacja ze swoim ciałem i jedzeniem, sorry.
 
dlaczego? Jesz wszystko, słodycze też możesz, jesz co chcesz tylko pilnujesz deficytu. Deficyt to jedyna możliwość schudnięcia, tu nie ma ściśle określonej diety. Jesz to co lubisz. Kazdy sportowiec to wie.
Szukanie zamienników typu słodziki zamiast cukru, produktów light itp itd to nie jest jedzenie tego co lubisz, nie mówiąc już że ze zdrowiem to ma średnio cokolwiek wspólnego ;)
 
reklama
Widzisz a u mnie ważenie i czytanie etykiet, sprawdzanie składu tylko wzmocniło ortoreksję. Ale bardziej mam na myśli zastępowanie produktów z cukrem produktami ze słodzikami etc. etc.

Serio… wystarczy m. (I racjonalnie) ż. I nie trzeba liczyć kalorii. Plus ruch.
nie u kazdego. Ja mam do zrzutu zawsze 2/3 kilo jest to na tyle mało, że uważanie na jedzenie i zdrowe jedzenie nie przejdzie. Nawet jedząc zdrowo można przytyć. Muszę mieć określoną liczbę kalorii do schudnięcia, plus trening, uważając tylko stoję w miejscu.
Licząc kalorie i osiągając swój cel, już wiesz ile
I jak, a przede wszystkim co możesz jeść i się trzymasz bez problemów. Masz ochotę na pączka to go jesz, ale świadomie.
Mam tak podobnie jak @Emka_27 lepiej się czuję mając mniej kilo nawet te 2 kg są dla mnie zauważalne, nie mam zaburzeń. Lubie pewne rzeczy i wiem że mogę tak wyglądać jak chce bo tylko wtedy dobrze czuję się sama ze soba.
 
Do góry