redaktorka
MAMA BAMBOOCHA
wiecie, co tak myslalam, myslalam, i wymyslilam, ze nie bede na sile zmuszac Mai do spania w lozeczku
odkad spi z nami nie ma w nocy pobudek...
a ja szczerze powiedziawszy tak jak Ipanema przyzwczailam sie do jej obecnosci w naszym lozku
do tego, ze wklada reke pod moja poduszke, zarzuca niezdranie noge na moj brzuch, przytula sie do nas a nad ranem robi mi pobudke sliniac moj policzek lub patrzy mi gleboko w oczy....wydaje mi sie,ze tym spaniem razem rekompensujemy sobie utrate cycusia i zwiazane z tym poczucie bliskosci.....

a ja szczerze powiedziawszy tak jak Ipanema przyzwczailam sie do jej obecnosci w naszym lozku
