Dziś dostałam kilka zdjęć na pendrivie ze żłobka, więc pokazuję.
Pierwsze zdjęcia są z Dnia Warzywnego. Dzieci wcześniej miały zadanie przynieść różne warzywa. W Dniu Warzywnym panie pokazywały dzieciakom przeróżne warzywa, uczyły nazw, kroiły, robiły sałatki i soki warzywne, które dzieci oczywiście degustowały. Wcześniej był też Dzień Owocowy, ale Oli niestety wtedy była chora.





Reszta zdjęć była robiona w czasie balu "Duszka"



Uśmiałam się dziś, kiedy zapytałam Oliwkę jak mają na imię dzieci na ostatnim zdjęciu i ona mi wyliczała od lewej:
- Amela, Natala, Ania, yyyy.... Strach, Ola i ja.
Okazało się, że początkowo zapomniała, kto się przebrał w tą maskę, potem sobie przypomniała.
Pierwsze zdjęcia są z Dnia Warzywnego. Dzieci wcześniej miały zadanie przynieść różne warzywa. W Dniu Warzywnym panie pokazywały dzieciakom przeróżne warzywa, uczyły nazw, kroiły, robiły sałatki i soki warzywne, które dzieci oczywiście degustowały. Wcześniej był też Dzień Owocowy, ale Oli niestety wtedy była chora.





Reszta zdjęć była robiona w czasie balu "Duszka"



Uśmiałam się dziś, kiedy zapytałam Oliwkę jak mają na imię dzieci na ostatnim zdjęciu i ona mi wyliczała od lewej:
- Amela, Natala, Ania, yyyy.... Strach, Ola i ja.
Okazało się, że początkowo zapomniała, kto się przebrał w tą maskę, potem sobie przypomniała.
:-)
dziwny pomysł jak dla mnie....
,normalnie już zwąpiłam,czy Kubule pośle we wrzesniu,ale przypomniałas mi,że maluch może duzo skorzystać.
Choć w sumie dzieci się nie bały, widziały, że to ich kolega jest przebrany, więc może wypłynęła z całej tej sytuacji jakaś dla nich lekcja, że nie wszystkiego, co strasznie wygląda należy się bać
A było tak super! Płacze rano, raz zwymiotowała śliną z nerwów i nie chce w żłobku w ogóle jeść - zatyka sobie buzię ręką przy każdym posiłku i zaczyna płakać jak jedzenie zostaje wnoszone na salę. Mówi, że ją brzuch boli, albo że chce jej się wymiotować, a w domu je aż jej się uszy trzęsą. Nawet nie tknęła banana ani ciastka, na wszystko buzia zakrywana. Oprócz tych incydentów z jedzeniem i porannnym płaczem, w żłobku się super bawi i jest wesoła. Mnie bardzo martwi to niejedzenie, bo wcześniej nie było takich problemów. Przed chorobą Oliwka zwymiotowała w żłobku śniadanie i może się denerwuje, że znowu będzie wymiotować
Powiedziała, że nie chce siedzieć koło Ani przy stoliku, bo będzie wymiotować
A Ania to miła i spokojna dziewczynka, nie mają ze sobą żadnych zatargów, dlatego panie się zdziwiły prośbą Oliwki, ale ją przesadziły. Dziś z jedzeniem było trochę lepiej, poraz pierwszy od poniedziałku, pani pedagog nad Oliwką pracuje cały czas, w ogóle jestem pod wrażeniem, jak oni podchodzą do problemów dzieci, naprawdę całym sercem się angażują. Tak myślę, że może Oli jak zwróciła, to spojrzała na Anię i teraz jej się ona źle kojarzy