reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Koledzy męża

Kunda

Mama Maciusia i Adasia
Dołączył(a)
26 Listopad 2005
Postów
5 003
Miasto
sląsk
Mam czasami dość! Mój mąż ( poniekąd bardzo kochany ) potrafi mnie doprowadzić do szewskiej pasji. A wszystko przez jego podejście do kumpli. Nie żebym ich nie lubiła, ale denerwuje mnie to że dla nich ma zawsze czas a dla mnie i dziecka nie. Prosty przykład : chcę aby wywiercił mi dziurę w ścianie stwierdza że jest zmęczony. Ok niech odpocznie. Ale za chwilę dzwoni kolega on sie ubiera i wychodzi bo musi mu pomóc. A ja??? Wczoraj np zamiast przyjś do domu zaraz po pracy aby mi pomóc przy dziecku gadał z kolegami o komputerach przez 3 godz. Szok! A potem zjadł i poszedł spac. I jeszcze ma pretensje ze na niego krzycze
 
reklama
u nas na poczatku było podobnie
tyle z tą różnicą że kumple przyłzaili do naszego domu......mnie jak nie było oczywiscie
robili sobie frytki za kazdym razem,z naszych ziemniaków,naszej frytkownicy,naszego pradu.......ale mnie to wku...

az w koncu zaczeli przychodzic jak byłam nawet
robiłam awantury Karolowi, bez efektu
wkurzało mnie ze tyle czasu u nas przesiadują
jestem domatorem i nie podobało mi sie to wszystko
od czasu do czasu ok nie ma sprawy !! ale nie pare razy w tygodniu lub codziennie po ileś godzin!!

w koncu miarka sie przebrała jak jeden siedział u nas ponad 8 godzin!!!
zrobiłam taką awanture w domu ze hohoho

a na dopdatek postanowiłam sie rozmowic z koleżkami

i powiedziałam im że nie znają umiaru!!! ze koniec z tym!!
i wiecie co?? mam spokój!! zadko sie spotykaja teraz,Karol jak juz to wyjdzie do nich,czaem ktos do nas wejdzie i jest super
przeprosili mnie,bo nie zdawali sobie sprawy ze mi sie to nie podoba bo moj men im nic nie powiedział

tagze radze uderzyc do kumpli męża
 
ja mam też ten problem!!wszystko jest wżniejsze !!!ja jak mówie że chce wyjść np do koleżanki na plotki to zawsze jest problem,ale on nawet w nocy potrafi wstać bo komuś treba pomóc!!a pózniej śpi do południa bo jest zmęczony i wszystko go drazni!!jak mu ostatnio powiedziałam że nie wstanę do małego bo jestem zmęczona to usłyszałam że jestem matką ,mam obowiązki i muszę być zmęczona!!i o 7 kłutnia!!!mam już dość!!!!i postanowiłam że o nic go już nie będę prosić ale i sama nie będę słyszeć tego o co on prosi!!!!dziś np nie będzie obiadku!!!a koszule też sobie będzie musiał wyprasować!! ;D
zobaczymy :p
 
to ci powie ze jestes żoną i to twoj obowiazek
ja swego czasu usłyszałam od mojego ze jego obowiazek to chodzenie do pracy to tez sobie nie pojdzie :p moj filozof... :)
 
Oj dziwczyny dobrze znam ten temat. powroty o 4,6 rano z piwka z kumplami. Wieczorne ide do sklepu i nie ma go 2 godziny. Doprowadziło to do tego że sie rozstalismy, bo zawsze wszystko i wszyscy byli wazniejsi a nie ja a potem ja i dziecko. Teraz wrócilismy do siebie na MOICH zasadach i od 3 tygodni nigdzie nie był, dziś wpada jego kumpel z dziewczyna to sobie posiedzimy - nie chce byc znowu taką zołzą ale jest na razie ok, zobaczymy jak długo.
Kurcze facecie między soba maja inne relacje, oni wszyscy sie kumpluja na takich samych zasadach. A my? Mamy przyjaciółki i  reszty nie lubimy ;D Gdzie nasza solidarność jajników. Ich solidarność plemników jest kurcze aż do przesady WIELKA> Kolega kolegi nie zdradzi, anie sie nie wychlapie gdzie był a my??
 
No jak chce wyjsc do kumpeli na ploty to nie mam problemu, tylko ze ja wychodze bardzo zadko, a on co tydzień. I dzie na jedno piwo a wraca po 4 godzinach. Albo idzie do sklepu w kieszeni ma 3 zł i potrafi wypic 4 piwa - jak oni to robia nie mam pojecia. Dobrze ze jeszcze telefony odbiera bo niektórzy maja wymowke ze w barze jest głosno i nie słysza ;)
 
Kunda albo, że mu sie akurat rozładował. Mój na pytanie czemu nie obierał ode mnie telefonu odpowiedział, bo i tak wiedziałem co chcesz mi powiedzieć. Co za ..... :mad: dobrze że teraz jest grzeczny ;D
 
reklama
Wydaje mi się, że mam troszkę dłuższy staz małżeński niż wy - 8 lat już prawie i uważąm, że im wcześnie się to ukruci tym lepiej dla malżeństwa. Ja mam poczucie, że oni jak wieczne dziei nie chcą zrezygnować ze swoich przyjemności, natomiast co do nas jest dla nich oczywiste, że nasze zycie musi uledz zmianie, bo zostajemy, zonami, matkami itp. Teraz doprowadza mne prawie dośmiechu jak mój mąż tlumaczy 6-latkowi, że nawet dziecko ma swoje obowiązki i musi zrezygnować z przyjemności! Dla mojego męża jeszcze 6 lat temu to nie było takie oczywiste, ba nawet nie mieściło mu się w głowie. Teraz jest OK, choć zdaży mu się mnie wyciągnąć od koleżanki pod beznadziejnym pretekstem i potem głupio się tłumaczy, że to właśćiwie moja wina, że tak wyszło. A chodzę do tych koleżanek średnio 2 razy do roku... dziewczyny, a może to za często ;-) Powodzenia i nieustępliwości!
 
reklama
Do góry