taaaakkk.... czyli jako sterana matka polka, po kolna w smieciach, garach i praniu nie musze ładnie pachniec...
Żużak po pierwsze jesteś baaardzo atrakcyjną
Matką
Polką. Po drugie dlaczego masz ładnie nie pachnieć?

Tak tylko i wyłącznie dla samej siebie, co?
A ta reszta... no kurcze.... przyznam Ci sie szczerze (ale błagam nie powtarzaj nikomu

) to sama jeszcze nie wymyśliłam, żeby nie być po kolana w tym wszystkim i jeszcze w prasowaniu po pachy

I moje od prawie dwoch tygodni w przedszkolu oboje. Nie mam tak jak Ty nerwowego przeżywającego kryzys roczniaka pod wyłaczna moją opieką. A i jeszcze domu nie zaczęłam budować
Żużak przeciez te dzieci wiecznie nie będą takie małe i tak absorbujące, i tyl brudzące i tyle jedzące....
Ja teraz muszę sie zastanowić co zrobić ze swoim poworotem do pracy, bo to raptem za 4 miesiące
I wtedy to się dopiero będzie działo, oj działo! A ja chyba jednak tego nie chcę!
No to bardzo sie cieszę, że sobie wszystkie Panie pobalowały u Gosi i Zosi! Jak tak piszecie o tym spotkaniu to od nas do Was wcale tak daleko nie jest....
Ja z dziećmi też udzielałam się dzisiaj towarzysko, ale raczej na płaszczyźnie duchowej.

Mieliśmy przynieść coś do przegryzienia, żeby nie siedzieć przy pustym stole. Postanowiłam, że koniec z kupnymi delicjami itp. produktami - pieczemy ciasto. Każdy dostał zadanie na miarę swoich możliwości i po 70 min. mieliśmy gotową balszkę ciasta z jabłkami. Mój synuś chyba z 10 razy powtarzał wszystkim z wielką dumą, że to ciasto nie kupne tylko
myśmy je upiekli

Jak go usłyszałam to postanowiłam wtedy, że sobie nieodpuszczę i żeby się waliło, paliło to jak będziemy szli to od dzisiaj z własnym poduktem zawsze!
Miłej nocki dla Wszystkich!