mam dosc i znow wszytsko przesunelo sie o miesiac , palnowane crio lipiec , chyba juz niema co planowac bo kurcze mam umowe w pracy na stale ale pierwsze 6 miesiecy mam probne i w kazdej chwili moga mnie wywalic :/ wiec musze czekac .....
reklama
Rybko, kurcze nie znam sie na tym zbyt dobrze ale jestem pewna, ze niezaleznie od umowy jak kobieta zajdzie w ciaze, to pracodawca nie ma jej prawa ruszyc. Dziewczyny jak sie mylę to mnie poprawcie.
Rozumiem ze boisz sie stracić prace ale przecież zawsze mozesz wziąć urlop na pare dni po transferze, lub dopasowac wizyty na usg do zmian w pracy. Cykl mrozaczkowy jest o wiele krótszy, łatwy i przyjemny. Bierzesz tabletki przez pare dni, co jakiś czas masz usg by sprawdzić endo a potem transfer i finito. Myśle, ze jest to ciagle do wykonania jak pracujesz na zmiany i może nawet i bez urlopu by sie obyło
trzymam kciuki
Rozumiem ze boisz sie stracić prace ale przecież zawsze mozesz wziąć urlop na pare dni po transferze, lub dopasowac wizyty na usg do zmian w pracy. Cykl mrozaczkowy jest o wiele krótszy, łatwy i przyjemny. Bierzesz tabletki przez pare dni, co jakiś czas masz usg by sprawdzić endo a potem transfer i finito. Myśle, ze jest to ciagle do wykonania jak pracujesz na zmiany i może nawet i bez urlopu by sie obyło
nostalgia- ja robie tylko na popoludnie od 15.00 do 19.00. sprzatam w biorach i na prdukcji, wiec to troche fizyczna praca i z tymi plynami do toalet , strasznie smierdza , teraz mi to przeszkadza a co dopiero w ciazy
wiec chyba bede zmuszona poczekac miesiac lepiej poczekac miesiac i wtedy bede miec kase i spokoj i wtedy moge byc na chorobowym... ej a wiesz moze ile po urodzeniu dziecka niby musze wrocic do pracy ? przez ile beda placic i ile %?
Agniecha75
Zaciekawiona BB
joweg - cieszę się, że sprawa z M się wyjaśniła, co za ulga
Dziewczyny, nasi rodzice i rodzeństwo oraz przyjaciele wiedzą, że staramy się o maleństwo metodą in vitro, tyle, że zwykle nie wiedzą, kiedy to się odbywa. Zawsze coś tam wymyślimy albo dowiadują się po fakcie. Właśnie po to nie mówimy o tym, aby oszczędzić im stresu.
My mamy zwykle zarodki klasy A, mniej B i co? I nic
Pytałam, czy jest możliwe, aby nasze zarodki po rozmnożeniu nie nadawaly się do crio, ale lekarz mi powiedział, że jeszcze nie zdażyło się, aby takie ładne ósemki sie nie rozmroziły.

Dziewczyny, nasi rodzice i rodzeństwo oraz przyjaciele wiedzą, że staramy się o maleństwo metodą in vitro, tyle, że zwykle nie wiedzą, kiedy to się odbywa. Zawsze coś tam wymyślimy albo dowiadują się po fakcie. Właśnie po to nie mówimy o tym, aby oszczędzić im stresu.
My mamy zwykle zarodki klasy A, mniej B i co? I nic

reklama
Podziel się: