Hope: a ile dni po punkcji miałaś transfer?
ja miałam teraz transfer śnieżynek, po punkcji-we wrześniu zeszłego roku to 5 dni po, a teraz po rozmrożeniu to miały 6 dni-bo patrzą czy dalej się dzielą
też tak miałam, schizy są zawsze ale ponieważ mi one nic nie dały więc jakoś psychicznie odpuściłam zakładając że schiza do niczego nie prowadzić i kichać na nią i dałam sobie kopa sama, było ciężko ale naprawdę psychika daje dużo i tak jak możemy sobie wmówić rzeczy negatywne tak samo możemy pozytywne, tylko trzeba się przełamać dlatego sugerowałam otoczenie się pozytywami, fajnymi filmami, zdjęciami z imprez i dobrze mieć na telefon dobrą kumpelę której można się wyżalić, no i to forum oczywiście też uważam że bardzo pomaga, a teksty missdior coraz bardziej, wszystko rozumiem bo przerabiałam jak widzisz wiele razy, a mój opis to skrót wydarzeń, zapewniam cię że miałam tu straszne przeboje, więc się nie martw, proszę...Hope
ale wiesz jak to jest, jak przychodzi cięższy dzień to ci się przypomina, że jak wracałam po transferze do domu, to była dziurawa droga, progi zwalniające, i mnie wytrzęsło...to może zarodki wypadły...a może się schyliłam, albo zjadłam coś, wszystko składa sie w całość że się nie uda,,,,,,jakaś schiza
Ostatnio edytowane przez moderatora: