reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Ja mam hetero i 4 ginow nie chce dać heparyny . Jedna tylko prywatnie wpisała mi po wizycie ze po pozytywnym teście wskazania do heparyny ale zapewne dla innego lekarza to żadna informacja .
Ja tego nie rozumiem. Ja nie miałam żadnych badań w tym kierunku a moja gin wypisuje mi Clexane i to jeszcze w refundacji i nie robi z tego problemu. Przecież co im zależy?
 
reklama
Hej dziewczyny ☺
Długo mnie u Was nie było. Po pierwszej próbie, gdzie pobrano tylko 1 komórkę i niestety dwudniowy zaradek się nie zagnieździł. Trochę się zalamalm...
Jednak zdecydowaliśmy się z mężem na drugie podejście. I jestem w 11 tygodniu ciąży 😀 nasz dzidziuś ma już 3 cm ❤ i wszystko jest ok. Tak więc nie poddawajcie się, cuda się zdarzają! Trzymam za Was wszystkie kciuki!!!
Gratulacje ❤️ Dajesz wiarę i sile żeby iść do przodu!
 
Ja tego nie rozumiem. Ja nie miałam żadnych badań w tym kierunku a moja gin wypisuje mi Clexane i to jeszcze w refundacji i nie robi z tego problemu. Przecież co im zależy?

Właśnie o to chodzi . Ja mam dosyć gęsta krew i nawet biorąc acard mam zawsze gęsta . Byłam u wielu lekarzy z wynikami genetycznymi jak i morfologi ale nikt nie chce dać heparyny . Potem powiedziała żebym zrobiła mthfr i wtedy zdecyduje . Mam tez w heterozygocie i powiedziała ze to tez nie wskazanie do heparyny i żebym zrobiła zespół antyfosfolipidowy . Teraz zrobiłam i wyniki są ok. Tak wiec teraz pytanie czy w klinice mi lekarz da heparynę czy będę musiała prywatnie do tamtej gin chodzić by była heparyna
 
Dziewczyny dzisiaj jest Międzynarodowy dzien adopcji.
Czy w obliczu tego ze kazda z nas stanela tu z problemem "biologicznym" zastanawiałyscie sie kiedys o adopcji?
Ja gdzies z tylu glowy daleko zawsze rozmyslam o tym jesli przegram ta walkę.
Moj mąz niestety nawet nie chce o tym myslec. Tak samo jak nie zgodzilby sie na adopcje komorki. Zawsze twierdzi ze albo ze mna albo wcale. Ja mysle ze gdyby jednak stanął w sytuacji bez wyjscia i moglby mnie uszczesliwic to pewnie by sie zgodzil ale wiem ze strasznie duzo by go to kosztowalo. Ja sama wiem ze mam bardzo duze poklady milosci i nie radze sobie z tym bo poza mezem i dwoma psami musze miec jeszcze kogos swojego do kochania. I pomimo tego ze mam wspanialego meza, dom, fajna prace kochanych przyjaciół to jednak jestem baaaardzo niespełnioną kobietą...
 
Właśnie o to chodzi . Ja mam dosyć gęsta krew i nawet biorąc acard mam zawsze gęsta . Byłam u wielu lekarzy z wynikami genetycznymi jak i morfologi ale nikt nie chce dać heparyny . Potem powiedziała żebym zrobiła mthfr i wtedy zdecyduje . Mam tez w heterozygocie i powiedziała ze to tez nie wskazanie do heparyny i żebym zrobiła zespół antyfosfolipidowy . Teraz zrobiłam i wyniki są ok. Tak wiec teraz pytanie czy w klinice mi lekarz da heparynę czy będę musiała prywatnie do tamtej gin chodzić by była heparyna
A choć w refundacji ci ja wpisze? Bo Clexane jest strasznie droga a już przecież inne leki i leczenie kosztuje nas kupę kasy
 
Dziewczyny dzisiaj jest Międzynarodowy dzien adopcji.
Czy w obliczu tego ze kazda z nas stanela tu z problemem "biologicznym" zastanawiałyscie sie kiedys o adopcji?
Ja gdzies z tylu glowy daleko zawsze rozmyslam o tym jesli przegram ta walkę.
Moj mąz niestety nawet nie chce o tym myslec. Tak samo jak nie zgodzilby sie na adopcje komorki. Zawsze twierdzi ze albo ze mna albo wcale. Ja mysle ze gdyby jednak stanął w sytuacji bez wyjscia i moglby mnie uszczesliwic to pewnie by sie zgodzil ale wiem ze strasznie duzo by go to kosztowalo. Ja sama wiem ze mam bardzo duze poklady milosci i nie radze sobie z tym bo poza mezem i dwoma psami musze miec jeszcze kogos swojego do kochania. I pomimo tego ze mam wspanialego meza, dom, fajna prace kochanych przyjaciół to jednak jestem baaaardzo niespełnioną kobietą...
To jest bardzo trudna decyzja ale my zawsze z mężem mówiliśmy że adoptujemy. Wiadomo że trzeba by było wizyt u psychologa i rozważania tej decyzji ale my byliśmy na tak. Mama mojego męża jest z domu dziecka gdzie nikt jej nie adoptowal ale to były wtedy inne czasy więc myślę że u nas w rodzinie nie było by problemu z przyjęciem tej decyzji.
 
Dziewczyny dzisiaj jest Międzynarodowy dzien adopcji.
Czy w obliczu tego ze kazda z nas stanela tu z problemem "biologicznym" zastanawiałyscie sie kiedys o adopcji?
Ja gdzies z tylu glowy daleko zawsze rozmyslam o tym jesli przegram ta walkę.
Moj mąz niestety nawet nie chce o tym myslec. Tak samo jak nie zgodzilby sie na adopcje komorki. Zawsze twierdzi ze albo ze mna albo wcale. Ja mysle ze gdyby jednak stanął w sytuacji bez wyjscia i moglby mnie uszczesliwic to pewnie by sie zgodzil ale wiem ze strasznie duzo by go to kosztowalo. Ja sama wiem ze mam bardzo duze poklady milosci i nie radze sobie z tym bo poza mezem i dwoma psami musze miec jeszcze kogos swojego do kochania. I pomimo tego ze mam wspanialego meza, dom, fajna prace kochanych przyjaciół to jednak jestem baaaardzo niespełnioną kobietą...
Myśle ze mogę się tylko podpisać pod Twoimi słowami, ze jest tak samo. Kiedyś rozmawialiśmy o tym, ale moj mąż na dzień dzisiejszy nawet nie chce o tym słyszeć, ze będziemy się starac do skutku, ale kto wie.
Ja myśle ze bym mogła. Mamy kota Sisi i bratanków na których przelewam cała miłość i mimo całej reszty która jest całkiem fajna, brakuje nam „tylko” i ogromnie dziecka...
 
reklama
To jest bardzo trudna decyzja ale my zawsze z mężem mówiliśmy że adoptujemy. Wiadomo że trzeba by było wizyt u psychologa i rozważania tej decyzji ale my byliśmy na tak. Mama mojego męża jest z domu dziecka gdzie nikt jej nie adoptowal ale to były wtedy inne czasy więc myślę że u nas w rodzinie nie było by problemu z przyjęciem tej decyzji.
Myśle ze w rodzinie gdzie taki temat był dotknięty jest duzo latwiej. Ale gratuluje Wam takiego podejscia :)
 
Do góry