reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Danii bardzo mi przykro z powodu negatywnego wyniku.

Foot, to za Ciebie w dalszym ciągu zaciskam kciuki!!!

Jo.M. Ja się ogromnie cieszę, tylko uwierzyć nie mogę, że za pierwszym razem się udało, a reszta kropeczek nie przeżyła do 5 doby. Więc byłam przekonana, ze nie ma prawa się udać!

miałam dzisiaj pierwszy wybuch niekontrolowanego płaczu, ale to chyba jeszcze za wcześnie, nosz normalnie mnie lekarka w przychodni tak zdrazniła, że wróciłam do domu i zaczęłam płakać.
Ponieważ do 11.03 czyli do wizyty mi nie starczy leków, to myślałam że mi lekarz rodzinny wypisze, tak jak to miałam na rozpisce z kliniki zalecone.
A baba mi zrobiła wykład na temat refundacji leków i że w ogóle skoro się leczę gdzie indziej do jakim prawem do niej po receptę przychodzę??I w ogóle Arłukowicz sobie jakieś in vitro wymyślił ale ona nie była za tym i nic mi wypisywać nie będzie!!!
Na szczęście zadzwoniłam do Angeliusa i przemiła pani mi powiedziała, że mi prześlą pocztą receptę.

A na pocieszenie kupiłam sobie dwa testy ciążowe i w weekend wypróbuje, czy coś widać??
 
Ostatnia edycja:
Bzibziok i inne dziewczyny w każdej klinice jest taka praktyka, że jak ktoś mieszka daleko i nie starczy mu leków do kolejnej wizyty przepisują je zaocznie i wysyłają pocztą. Trzeba tylko zadzwonić i poprosić o to. To bardzo pomocne bo unikamy tłumaczenia się u rodzinnego czy innego gina co, gdzie, jak, dlaczego itp. Ja co prawda wtajemniczyłam swoją panią doktor rodzinną i ostatnio wypisała mi receptę na lutkę 100 ze zniżką a w Invikcie doktorek wypisuje mi na 100 % a to jest ponad 50 zł. różnicy na 1 opakowaniu :szok:
 
Kasik 36 teraz już wiem szkoda, że tak późno się o tym dowiedziałam i musiałam mieć styczność z tym głupim babskiem, jeszcze mi kropka zestresowała, od razu mnie brzuch zaczął kłuć.
 
Cześć dziewczyny...ponad tydzień nie zagladalam na forum, musiałam dać sobie na luz, skupić na czymś innym bo ostatnio juz wariowalam i nie mogłam myślec o niczym innym...i rożne scenariusze, oczywiście czarne, pisałam sobie w głowie...ze nie zareaguje na stymulacje, ze jajeczka nie bedą dojrzałe, ze sie nie zaplodnia...i w kółko to samo, sama ze sobą żyć juz nie mogłam, a co dopiero inni...
wczoraj kilka godzin nadrabialam zaległości :)

kasik - jest mi strasznie przykro, jest mi przykro podwójnie, jak jeszcze przeczytałam jaka sytuacja Cię spotkała w labo...to jak kopanie leżącego:no:

Bzibziok, maaagdzik - a Wam bardzo gratuluje i cieszę sie z Wami, to cudowne wiadomości!!!

Juhasek - kciuki trzymam za owocna punkcie!!!

Foote - niech beta rośnie...jeszcze bardzo wcześnie, a juz coś jest!

przepraszam, jeśli któraś z Was pominelam, po tygodniu trudno mi sie ogarnąć...nawet bez tego jest mi sie trudno ogarnąć :) ale za każda z Was trzymam kciuki...a każde dobre wiadomości sa mega budujące...a te zle...smutne, ale tez pokazują ile siły macie dziewczyny i ze nie mozna sie poddawać.

ja jutro mam swój ważny dzień, zaczynam stymulacje, to moje pierwsze podejście wiec jestem jednocześnie podekscytowana, ale tez na maksa przerażona...sama myśl o zastrzykach w brzuch mnie paraliżuje, nie wiem jak dam radę...i jak moje kochanie da radę bo to on mi bedzie robił, ja na igły nie mogę nawet patrzeć...taka histeryczna troche jestem :)

dziewczyny, mam do Was pytanie bo ja wciąż zielona jestem...czy ja coś mogę robic albo nie robic, żeby "pomoc" przy stymulacji, żeby jajeczka były jak najlepszej jakości? Moze powinno sie czegoś unikać? Nawet tak na wszelki wypadek? Poradzić proszę...
 
Czesc dziewczynki, kciuki zaciskam za dzisiejsze bety i punkcje.
Lenkabar trzymam kciuki za USG.
Jogo piekny suwaczek, zazdroszcze tak bardzo pozytywnie, napewno niedlugo poczujesz ruchy. musi to byc niesamowite uczucie :-) .

A ja mam takie pytanko bo znalazlam jakas poradnie genetyczna we wro ze mozna porobic badania na NFZ tylko przed rejestracja chcialabym zapytac Was jak to wyglada! czy najpierw musze wziasc skierowanie z przychodni, potem umowic sie do genetyka i to on zleci mi badania genetyczne? czy moze mam sie zarejestrowac tylko na badania i musze konkretnie powiedziec jakie chce wykonac. Jestem zielona w tym :eek:

montana8, z tego co ja wiem to w Poznaniu na badanie kariotypu na NFZ może Ciebie skierować tylko genetyk i tylko przy wizycie na NFZ, jeśli pójdziesz ze skierowaniem od lekarza prywatnego który nie ma kontraktu z NFZ to nie zrobią Ci tego badania na refundację. Koszt w Poznaniu w Gennesis to 480 zł za osobę + 150zł za przyśpieszenie wynik 4-5 dni, w Inwimedzie 320 zł i czas oczekiwania 30 dni roboczych.

Danii bardzo mi przykro z powodu negatywnego wyniku.

Foot, to za Ciebie w dalszym ciągu zaciskam kciuki!!!

Jo.M. Ja się ogromnie cieszę, tylko uwierzyć nie mogę, że za pierwszym razem się udało, a reszta kropeczek nie przeżyła do 5 doby. Więc byłam przekonana, ze nie ma prawa się udać!

miałam dzisiaj pierwszy wybuch niekontrolowanego płaczu, ale to chyba jeszcze za wcześnie, nosz normalnie mnie lekarka w przychodni tak zdrazniła, że wróciłam do domu i zaczęłam płakać.
Ponieważ do 11.03 czyli do wizyty mi nie starczy leków, to myślałam że mi lekarz rodzinny wypisze, tak jak to miałam na rozpisce z kliniki zalecone.
A baba mi zrobiła wykład na temat refundacji leków i że w ogóle skoro się leczę gdzie indziej do jakim prawem do niej po receptę przychodzę??I w ogóle Arłukowicz sobie jakieś in vitro wymyślił ale ona nie była za tym i nic mi wypisywać nie będzie!!!
Na szczęście zadzwoniłam do Angeliusa i przemiła pani mi powiedziała, że mi prześlą pocztą receptę.

A na pocieszenie kupiłam sobie dwa testy ciążowe i w weekend wypróbuje, czy coś widać??

Bzibziok, kochana co za babsztyl z tej lekarki, i jak tu zaufać ludziom w sprawie in vitro skoro taki światły, uczony człowiek jakim powinien być lekarz gada takie bzdury. Szok. :szok: Na pocieszenie pączusia i w sobotę zobaczysz piękne 2 kreseczki na teście. :tak:

Jo.M, wirusologię zrobię po wizycie u immuno jeśli stwierdzi że wszystko z jego strony jest w porządku, zdążę je zrobić do czasu rozmrażania pingwinka, a jak wyjdą pozytywnie ( tfu tfu tfu ) to wtedy odwołam transfer. Zastanawiam się tylko czy robić chlamydię skoro wymaz z kanału szyjki wyszedł ujemnnie ? jak myślisz ?

Jogo, jutro zobaczysz swoje maleństwo, będzie dobrze !! jestem tego pewna !! hihihi ściągłam Ciebie dzisiaj myślami, dawno już nie pisałaś i zastawiałam się co u Ciebie, nawet miałam Ciebie dzisiaj zaczepić na forum.
 
FOOTE ja jeszcze trzymam kciuki &&&&&&&&&&&&&&&
BZIBZIOK niestety na niektórych ludzi to po prostu brak słów :-/ nie denerwuj się bo nie warto :-*
 
Dzięki dziwczyny, fakt, faktem ludzie kompletnie nie zdają sobie sprawy co niektórzy muszą przejść, żeby się doczekać swojego wyczekanego i wymarzonego dziecka, ale po kim jak po kim, po lekarzu się nie spodziewałam takiego podejścia. Dla mnie to była oczywistość, że jak potrzebuję recepty to lekarz mi ją wypisze po wyjaśnieniu sytuacji. ALe dość już o tym.

Uda się, nie denerwuj się zastrzykami ja jeszcze miesiąc temu czułam to co Ty z tym, że ja musiałam sama się kłuć, bo mój mąż się nie najlepiej z igłami dogaduje i sam mdleje:-D
A teraz robienie zastrzyku stało się dla mnie codziennością. Na początku trochę się namęczyłam z ampułkami menopuru, bo nie chciały się ładnie przełamywać. Ale to była jakaś zła partia bo potem już poszło jak z płatka i nawet się nie obejrzałam jak już byłam po stymulacji.
Ale doskonale Cię rozumiem że masz obawy. Tylko się nie spinaj za bardzo w trakcie robienia zastrzyku, bo wtedy jest trudniej się wbić:)
 
Udasie nie stresuj się, stymulacja to dopiero początek drogi. Ja też kiedyś na sam widok igły prawie mdlałam a teraz robiłam sobie sama zastrzyki prawie z zamkniętymi oczami;-) Z Twoim nickiem musi się udać :-)
 
reklama
Jestem Dziewczyny! Więc tak:punkcję miałam 9.15 bałam się mocno ale nie wiem kiedy odpłynęłam a obudziłam się na łożu dopiero:) Miałam jakieś krwawienie , że coś pękło czy coś i miałam szyte a, że byłam po narkozie to nie zapytałam nawet o co chodzi dokładnie ale mam nadzieje, że na wypisie będzie to napisane. WYpis dostane przy transferze bo dziś nie było czasu.
Pobrano mi 15 kumulusów z czego zapłodnili 6 z racji na mój wiek. OBy się zapładniały i łądnie dzieliły Daj Boże!
Po punkcji czuje się już dobrze tylko podbrzusze ciągnie i lekkie krwawienie mam ale to nic. Mężuś zabrał na kfc i nudności przeszły:)
Tak bardzo pragne by się zapłodniły!
 
Do góry