Olusia7982
w oczekiwaniu na cud...
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2013
- Postów
- 6 083
Dziewczyny witam, podczas mojego cc nie obylo sie bez komplikacji i musialam byc zaintubowana....w ogole cc przesunelo sie ze wzgledu ze mialam wysokie cisnienie i dostawalam pierw leki dozylne.. po tym co powiedzial mi ginek co sie w piatek dzialo na sali operacyjnej i po sali pooperacyjnej to poplakalam sie, do tej pory sie trzese, nastraszylam wszystkich ktorzy byli caly czas zemna w szpitalu, byli klebkiem nerwow... dobrze ze zrobil mi cc w piatek bo nie wiem jakby sie skonczylo dla mnie, dla nas gdyby odbylo sie pozniej..nie moge sie jakos z tego otrzasnac.. jak sie ogarne to wiecej napisze co i jak
27.03. o godzinie 14:07 i 14:12 urodzily sie moje maluszki
Mikolaj w inkubatorze, Zuzia w wozeczku, dopiero od wczoraj przy mnie... Maluszki waza 2560 coreczka i 2400 synek...
szkrabek moje gratulacje!
Kiki na pewno wszystko bedzie dobrze
27.03. o godzinie 14:07 i 14:12 urodzily sie moje maluszki

Mikolaj w inkubatorze, Zuzia w wozeczku, dopiero od wczoraj przy mnie... Maluszki waza 2560 coreczka i 2400 synek...
szkrabek moje gratulacje!
Kiki na pewno wszystko bedzie dobrze