Ja przed 4 punkcją płakałam ze zmęczenia, czułam że moje ciało ma dosc.. wstrzykiwalam to wszystko i płakałam w hotelu (nocowałam tam bo punkcja była w Czechach). Miałam dosc i bylam zla ze robie to swojemu cialu…Od nowa 3 raz, bo oczywiście mam AMH na prawie 0 poziomie w wieku 34, teraz już 35 lat. In vitro w moim przypadku okazało się jakaś koszmarna drogą, może niektórzy lepiej to przechodzą psychicznie, ale ja już myśląc o tym, że będę mieć 4 narkozę i 3 pełną stymulację w ciągu 6 miesięcy, jestem wrakiem.
Ale obiecałam sobie i mezowi ze to ostatni raz..
I tak bylo.
Współczuję - moze pora odpocząć… jakas mała przerwa? Ten pęd kosztuje wiele energii…
Trzymaj się!!!