reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki 2010!!!

Trzynacha, ciesze sie, ze ciezko pracujesz przy wykanczaniu mieszkania. Ciesze sie, bo to Twoje :D I bardzo Wam zazdroszcze... Nie ma to jak poprzestawiac sciany, tu wyburzyc, tam zabudowac i nikomu nic do tego hehe. Mam nadzieje, ze bedzie sie Wam dobrze w tym gniazdku mieszkalo.



Ostatnio chodza za mna dwa przysmaki, mianowicie lody z lodziarni Malinowa na Al. Niepodlehlosci i pizza z pizzerii na Barskiej... Nie wiem, czy przybytki te jeszcze istnieje, ale z pewnoscia, gdy juz przylece do Wawki, zajrze tam na "dietetyczna" wyzerke.


Konstancja tej nocy spala przecudnie. Zjadla o 18ej, pol godziny pozniej juz spala. Co jakis czas budzila sie, ale wystarczylo ja przytulic i juz ponownie zasypiala. Nie obudzila sie na okolopolnocne jedzenie, tylko pospala do 5:30.
 
reklama
Marta 2801 może nie w temacie jestem, ale dlaczego piszesz że z nieszczepionym dzieckiem nie wszędzie można wyjść!? Moj syn też jest nie szczepiony i nie mam żadnych oporów przed wyjsciem, gdziekolwiek! Poza tym życzę zdrówka dla Oleńki. Ja też z synkiem jezdze na cwiczenia po jest wczesniakiem i miał asymetrie prawej strony, ćwiczymy od drugiego miesiaca zycia! Mati w tym momencie już jest super staje wszedzie gdzie sie da. Wyobrazcie sobie, ze staje koło wszystkiego, raczkuje po całym domu, (dzis złapał sie za psa uszy i przeszedł tak cały dom)a nie potrafi sam usiąść z pozycji leżącej! tzn siada w ten sposód, ze wstaje, kolo czegoś i siup na tyłek a radochę ma przy tym, ze hejj..
Ella nasze dzieci sa z tego samego dnia, 23 marzec!! tylko moj z 11.20, trochę młodszy. Ucałuj mała od nas!
Zielona dzieki, mam nadzieje, ze brak zebow to nic nie znaczy, mowia, ze im pozniej wyjda tym sa mocniejsze, ale na Boga Mati wchodzi prawie w 9 miesiac! a ja od 3 wszystkie jego marudne dni tłumaczyłam zębami!!

No to super :) to tez pozdrów smyka od nas :)

A co do zębów to te z 23 marca tak mają- moja ani pół zeba niet :-)

Dziewczyny dziś tylko nadrobiłam bo sprzątanie itp...a teraz sie zbieram na imprezke do znajomych mikołajkową bo mała sprzedajemy babci, a raczje babcia przychodzi do nas a ja wreszcie się rozerwę bo nie wytrzymuje już non stop z moim skarbeczkiem ;)

do jutra!
 
Witajcie.
Na początek chcę Wam podziękować kochane z wszystkie słowa otuchy, oferty pomocy, modlitwę i wsparcie:-)

Rozmawiałam z naszą doktor i się załamała bo jest gorzej niż myślałam. Jest to najzłośliwszy nowotwór, nazwy oczywiście zapomniałam bo strasznie dziwna. Wiadomo że żebko się mnoży to cholerstwo i jest już mocno zaawansowane. Główne ognisko w brzuchu, przerzut do szpiku, guz na główce i podejrzenie ogniska w wątrobie i na płucku (czekamy na wyniki). Zosia ma ok 20-30% na to że się uda. Przed tą rozmową byłam pozytywnie nastawiona ale to mnie zwaliło z nóg!!!!! Po chemii będzie miała krew jak nie krew, będą przetoczenia ale najgorsze że nie będzie miała odporności i zwykłe przeziębienie... Mogą się zdarzyć niewydolności narządów, krwotoki... Myślałam że padnę w tym gabinecie jak to usłyszałam, inaczej sobie wyobrażałam to wszystko!

2 dni dostawała chemię bardzo silną bo trzeba szybko działać, bałam się sama z Niunią zostać, ciągle myślałam o tych powikłaniach. Przez ten czas była podłączona do urządzenia które pokazywało ciśnienie i tętno, to mnie jeszcze bardziej przestraszyło bo inne dzieci tego nie miały. Jednak Zosia jest dzielna i dobrze na razie znosi tą chemię. Tylko raz wymiotowała i je minimalnie mniej. Dużo się smieje i bawi, wcale nie widać żeby była chora, ten jej uśmiech dodaje mi otuchy:-)

Nie mam siły nadrabiać ostatnich dni, w każdym razie gratuluję wszelkich sukcesów Waszych maluszków i życzę wszystkim duuużo zdrówka i uśmiechu!!!
 
Witajcie.
Na początek chcę Wam podziękować kochane z wszystkie słowa otuchy, oferty pomocy, modlitwę i wsparcie:-)

Rozmawiałam z naszą doktor i się załamała bo jest gorzej niż myślałam. Jest to najzłośliwszy nowotwór, nazwy oczywiście zapomniałam bo strasznie dziwna. Wiadomo że żebko się mnoży to cholerstwo i jest już mocno zaawansowane. Główne ognisko w brzuchu, przerzut do szpiku, guz na główce i podejrzenie ogniska w wątrobie i na płucku (czekamy na wyniki). Zosia ma ok 20-30% na to że się uda. Przed tą rozmową byłam pozytywnie nastawiona ale to mnie zwaliło z nóg!!!!! Po chemii będzie miała krew jak nie krew, będą przetoczenia ale najgorsze że nie będzie miała odporności i zwykłe przeziębienie... Mogą się zdarzyć niewydolności narządów, krwotoki... Myślałam że padnę w tym gabinecie jak to usłyszałam, inaczej sobie wyobrażałam to wszystko!

2 dni dostawała chemię bardzo silną bo trzeba szybko działać, bałam się sama z Niunią zostać, ciągle myślałam o tych powikłaniach. Przez ten czas była podłączona do urządzenia które pokazywało ciśnienie i tętno, to mnie jeszcze bardziej przestraszyło bo inne dzieci tego nie miały. Jednak Zosia jest dzielna i dobrze na razie znosi tą chemię. Tylko raz wymiotowała i je minimalnie mniej. Dużo się smieje i bawi, wcale nie widać żeby była chora, ten jej uśmiech dodaje mi otuchy:-)

Nie mam siły nadrabiać ostatnich dni, w każdym razie gratuluję wszelkich sukcesów Waszych maluszków i życzę wszystkim duuużo zdrówka i uśmiechu!!!

Zosia jest bardzo silna :), nie poddaje się łatwo chorobie, całe szczęście że jest radosna
 
judysiu, weszłam dzisiaj na forum tylko po to aby zobaczyć czy napisałaś... W Twoim poście czuje dużo siły! Podziwiam Cię! jesteś cudowną osobą i musisz czerpać siłę ze swojej Zosi... WIERZE W TO, ŻE ZOSIA WYZDROWIEJE! NIE DOPUSZCZAM INNEJ MOŻLIWOŚCI!! Idą święta.. okres cudów... wierzę, że i was spotka moc tych dni... 3maj się kochana.
 
Judysiu- ja podobnie jak dziewczyny wierze z całego serca że Zosia wyzdrowieje. Jesteś wielka kobieto- Zosia to szczęściara ze ma taką dzielną mamę....no i super że malusia się uśmiecha- wyobrażam sobie jakie to dla Ciebie ważne ....Ściskam mocno

A ja piszę do was w stanie lekkiej nieważkości:) po raz pierwszy od 17 mcy otwieram wino ze swoim chłopina:)taa....nie ma to jak stare dobre Carlo rosi...Tak mi smakuje że nie wiem co to będzie po całej butli hehe....
 
judysiu trzymaj się!! cieszę sie ze Zosia się uśmiecha, niech ten jej uśmiech dodaje Ci sił, wierzę w Was!

marta strasznie dzielna z Ciebie babka, mam nadzieje że jeszcze trochę i Olusia dogoni rówieśników
 
reklama
Do góry