reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniówki 2010!!!

hello
widzę, że lato na całego i tutaj dotarło i pustki zapanowały.
My też korzystamy z pogody. Byliśmy w Żywcu. Teraz tydzień w domu, muszę farby powybierać, w środe facet na wymiary przychodzi, bo u Igora zdecydowaliśmy się w końcu na wymiar robić. Powinnam zacząć pakowanie przedremontowe, ale tak mi się nie chce. Za tydzień w poniedziałek na czas remontu wyjeżdzamy, mam nadzieje, że pogoda się utrzyma.
Dzisiaj Igor pojechał na wycieczkę z Alicja z przedszkola, więc luźniejszy dzień.
Aniam dobrze, że już po. w kwestii lodówki nie pomogę. Przydałaby nam się zamrażarka, ale nie mam gdzie wstawić.
Aga pierogi uwielbiam, więc smaka mi nbarobiłaś Muszę moją mamę zmolestować.
Dorotka jak oglądam zdjęcia Paulinki to chciałam napisać, że widać że na nowym miejscu czuje się szczęśliwa.
Sonia mam nadzieje, że Ciebie jednak ominie.
Gosia Ty widzę dalej na 2 etaty pracujesz. szacun, że dajesz radę.
Kici a jak na nowym stanowisku?

uciekam do Wiktorosa, bo przypełzł i mi na nodze wisi;-)
 
reklama
Hej laski, widzę, że większość plażuje :) a pogoda piękna.

U nas do przodu. Nie wiem, w co ręce włożyć, jeszcze dzisiaj potwierdziliśmy na 100% przerost trzeciego migdałka u Bartusia i obu podniebiennych (stąd, jak jest przeziębiony dusi się w nocy, a to dla mnie koszmarny koszmar...). Terminy oczywiście absurdalne...Wrocek 2016 (końcówka), Legnica 2015 (połowa), Oława najlepsze, ale do 20 kg mi go nie znieczulą... czyli może się udusić... hm...R. bierze go pod pachę i jedzie w tym tygodniu szukać rozwiązań... cokolwiek by to nie miało znaczyć :laugh2:

Ja sobie dzisiaj fryzjera wymyśliłam, co na moje skołotane nerwy na bank podziała, gorzej z wyczyszczonym portfelem :laugh2::laugh2::laugh2: ale za to mi mąż auto do stanu używalności doprowadził, normalnie nawet klima mi śmiga jak szalona przy 35, hehehehe taka jest wydajna, że nie podejrzewałabym jej o to :)

Sonia- no Tobie to ja przede wszystkim zdrówka życzę. Tzn. całej rodzince :) ale Was na lato dopadło.

Dorotko- zgadzam się z Anną oj- Paulinka wygląda na przeszczęśliwą, okolice macie cudowną.

Aniam- ja należę do dziwoloągów, bo mi się Side by Side po prostu nie śni po nocach... R. się śni, ale akurat on chciałby taką, co nawet, jakbym przy odrobinie uporu znalazła na nią miejsce, to ona kosztuje moim zdaniem za dużo. Dużo wekuję, ale w słoiczkach wygodniej się jednak trzyma w lodówce, niż w wielkim garze i jedyne co mi jeszcze do szczęścia jest potrzebne, to dodatkowa komora w zamrażarce właśnie, najlepiej taka duża, do której cały indyk np. wlezie :) ale ja też mam zaopatrzenie pod tzw. nosem, to inaczej zakupy robię.

Ella- no zluzowałaś mnie totalnie. Jak Cie mogę, ale na to, aby za każdym razem trzeba Was było zapraszać nie wpadłam :p Byłyśmy z koleżanką Wronką raz. Prawie głowy znad gry nie podniosłyście, teoretycznie miło by było, gdybyście wyszły na taras, ze dwa słowa byśmy zamieniły, skoro dzieci spały... Onka, czy Basia też nie znały nikogo, nikt za nimi nie latał, po prostu szło się tam, gdzie była "akcja". Do Doliny Charlotty też zapraszaliśmy na wypadzik... nie było woli... Szkoda, ale płakać nad ta sytuacją nie będę :laugh2:

Mamusiu- Natka jest PRZESŁODKA :)

Kittek- Ty odpoczywaj, wakacjuj się, jak niedługo (mam nadzieję) się spotkamy, to zapewne będziesz chudziutka, jak byłaś :p nie przesadzaj więc z tym rosnącym brzuszkiem, przy Tobie to człek może zaraz w kompleksy popaść :)

Kici- u nas system miesięczny, czyli lipiec chłopaki u siebie w przedszkolu (kilka dzieci doszło), a na sierpień jest zastępcze, ale ja mam na szczęście możliwość ominięcia takiej "atrakcji". No i Kubula od września do szkoły, to niech chłopak w sierpniu odpocznie sobie :)

Aga2010- potwierdzam, pierogi to łatwizna, jedynie nie lubię ich gotować w upał, bo u nas w kuchni od razu robi się koszmarnie gorąco, ale na czwartek planuję z jagodami.

Basiu- no to niezły uparciuszek z W., skoro się zaparł, że nie wsiądzie :) mam nadzieję, że u Was wszystko OK.

Anna oj- ja już Ci gratulowałam zdolnego synka :) Mam nadzieję, że sprzęty już przestały się psuć :)

Agnieszka- gratki dla Janka. A co do lodówki, to nie da się półeczki odkupić, bo to faktycznie męczarnia.

Gosiu- do Ciebie mam pytanie, ale to na priva :)
 
Ostatnia edycja:
moja następczyni ma drugi tydzień urlop, więc trochę spokoju mam :-D
czyli zaczyna pracę od urlopu, nieźle :-D

Aniez, pierogów z jagodami zazdroszczę, jakoś zapomniałam o jogodach, a uwielbiam je:-D
co do terminów, to masakra jakoś. Wszędzie niestety tak samo. Ciocia ma jaskrę, wzrok leci na łeb na szyję (2,5 dioprii w 6roku), a termin możliwej operacji "już" w 2017!! szczegół, że do tego czasu nie będzie już czego operować:angry: prywatnie taka przyjemność to 3tyś, ale przecież opieka zdrowotna jest bezpłatna w tym kraju:wściekła/y:

u nas żar się nadal leje z nieba. Na dodatek klima odmówiła posłuszeństwa:crazy:

ja dziś do fryzjera śmigam. Mam nadz, że młodszy wytrzyma te 2 godz:baffled:
 
U mnie wreszcie powiała chłodniejszym wiaterkiem bo niedaleko burza przechodzi, przez okno mam taki widok, że z daleka pioruny widzę a u mnie póki co sucho ;-) Może mi pies odzyje... Wasze stworzenia też takie niemrawe? Mój tylko zmienia miejsca na podłodze, nie je, dopiero wieczorkiem coś pochrupie :-(
Aniez, Anna oj macie rację, widać po Paulince, że jej się tu podoba, nogi ma pozdzierane wszędzie, bo się wciąż przewraca ale ma przestrzeń, której potrzebuje i ciszę, w mieście na jej nadwrażliwość słuchową było za głośno, zbyt przytłaczająco. Chcę, żeby przed wrześniem na maksa odpoczęła.
Muszę J wysłać na jagody, kurier ma mi piec od rodziców przywieść więc jagodzianki za mną chodzą :-D
Udanych wizyt u fryzjera życzę ;-) Sama muszę iść podciąć ale czekam na moją "wypłatę" :-p
Zmykam, może trzeba będzie wszystko wyłączyć z prądu to wpadnę wieczorkiem.
 
Witam się ze szpitalnego wyrka. Miałam krwawienie więc zostawili mnie na badania. Krwiak się wchłonął co cieszy mnie bardzo :) Mam sobie poleżeć i jak będzie dobrze to mnie wypuszczą. Maja przyjechała z i chciała zostać z mamuśką. Największą atrakcją było łóżko z przyciskami, którym się bawiła. Nawet szpitalny obiadek wciągnęła ;)
Pozdrawiam was wszystkie, z komórki piszę więc ponadrabiam z domu.
 
Witam, ale cieplutko LUBIĘ TO!
Spacerek rano zaliczylismy, i wycieczke autobusowa rowniez poogladalismy pociagi na peronach i tak do poludnia czas nam mina. Jasiek dzisiaj pierwszy raz zjadl marcheweczke ile przy tym radosci bylo , Natalka jak na super siostre przystalo karmila braciszka
Aga, Aniez u mnie dla odmiany fryzjerka przychodzi dzisiaj do domu
Dorotko jak ogladam zdjecia Paulinki to sama buzia mi sie smieje
Sonia duzo zdrowka dla Was
Kittek brzuszek rosnie bo i fasolka z dnia na dzien coraz wieksza
 
Kittek trzymaj się, najważniejsze, że krwiak się wchłonął, reszta to pikuś (nawet leżenie miesiącami;-)). Niech brzusio zdrowo rośnie:tak:
Sonia jak tam ospa? Bardzo daje się we znaki przy upale?

U nas wszystko bokiem przechodzi, kropli deszczu nie ma, ogródek będę musiała podlewać;-) biorę się zaraz za naleśniki, zabójstwo w ten upał ale co tam, dla mojej kochanej dwójeczki wszystko wytrzymam ;-)
Rico właśnie zapoznaje się z klatką kennelową, jutro musi w niej zostać sam na parę godzin. Na razie nie wychodzi z niej bo dostaje na zachętę smaczki :-D
 
Bry...
Oddali nam internet ;-)
O 14 przeszła taaka ulewa że ulicami płynęła rzeka. Jedno jest pewne dziś podlewać nie trzeba.

Zdrówka dla wszystkich!
Aniez pewnie gdzieś dokupię właśnie szukam bo nową lodówkę kupimy dopiero przy remoncie kuchni...
Uciekam do rodzinki :-)
 
reklama
Lekarz na obchodzie rozwalił mój dobry humor po wiadomości o wchłonięciu się krwiaka w minutę. Zapytany czy teraz jak krwiak się wchłonął ciąża nie jest zagrożona, powiedział, że 50% ciąż z krwawieniami kończy się poronieniem, że ryzyko jest. A tak w ogóle to krwiak się tak szybko nie mógł wchłonąć???? Badał mnie inny lekarz i sama nie wiem co mam myśleć...
 
Do góry