joanna84-84
Fanka BB :)
@Tymuniek malutka śliczna, ma długie nóżki
Fajnie, że was tak szybko do domku puścili 
My chrzcić będziemy, ale tylko dlatego, że pozostała dwójka też jest ochrzczona. A co dzieci później z tym zrobią to ich sprawa. Dla mnie osobiście to tylko zbędny wydatek. Chrzestnych mamy wybranych, ale nie wiem jak to będzie, bo i oni i my jesteśmy bez ślubu kościelnego.
Co do imienia, to już wiem, że mała raczej jednak nie będzie Zuzią. I mam dylemat, bo nie wiem jak jej dać na imię. Chyba muszę poczekać do porodu.
Jeśli chodzi o karmienie piersią, to ją pomimo iż mam cycki ogromne, to karmić na 99% nie będę, bo po prostu mleka znowu nie będzie. W wieku 20 lat miała operację usuwania guzków z obu piersi i mam poprzecinane kanaliki. Coś tam przy Igorze było, ale nie dość, że pojawiło się dopiero koło 4 doby, to nie było tego za wiele. Zagłodziłabym go. Chwilę powalczyłam z laktacją, miałam nadzieję, że może jednak będzie więcej tego mleka, ale niestety, nie udało się. Miałam z tego powodu wyrzuty sumienia.
Teraz jestem już nastawiona na MM, nawet butelkę spakowałam do torby.
My chrzcić będziemy, ale tylko dlatego, że pozostała dwójka też jest ochrzczona. A co dzieci później z tym zrobią to ich sprawa. Dla mnie osobiście to tylko zbędny wydatek. Chrzestnych mamy wybranych, ale nie wiem jak to będzie, bo i oni i my jesteśmy bez ślubu kościelnego.
Co do imienia, to już wiem, że mała raczej jednak nie będzie Zuzią. I mam dylemat, bo nie wiem jak jej dać na imię. Chyba muszę poczekać do porodu.
Jeśli chodzi o karmienie piersią, to ją pomimo iż mam cycki ogromne, to karmić na 99% nie będę, bo po prostu mleka znowu nie będzie. W wieku 20 lat miała operację usuwania guzków z obu piersi i mam poprzecinane kanaliki. Coś tam przy Igorze było, ale nie dość, że pojawiło się dopiero koło 4 doby, to nie było tego za wiele. Zagłodziłabym go. Chwilę powalczyłam z laktacją, miałam nadzieję, że może jednak będzie więcej tego mleka, ale niestety, nie udało się. Miałam z tego powodu wyrzuty sumienia.
Teraz jestem już nastawiona na MM, nawet butelkę spakowałam do torby.
to tatuś myślał, że jeszcze nie urodzisz?

Mama pomidorówkę robiła ymmmmm. Syn śpi, ja leżę, nie mam weny na ćw, a po południu pewnie znowu spacer z mężem .
