Na początku witam nowe mamusie
Fajnie, że jeszcze się dopisujecie 
Tym co przeżywają niedogodności związane z choróbskami życze dużo zdrówka.
Zauważyłam, że często mamy ochotę na to samo. Raz gołąbki, to sernik, placki ziemniaczane a teraz byla pizza. Ja też robiłam. Jak to z pamięcią w ciąży zapomniałam położyć sera. M. się zajadał, pycha pycha chwalił. Na drugi dzień patrze a w lodówce nieotwarty ser na pizze, ale się uśmiałam bo żadne z nas nie zauważyło tak znaczącego braku sera!!
Od dwóch dni mam uczucie nacisku na pęcherz moczowy. Nie wiem jeszcze czy częściej chce mi się siusiu bo staram się dużo pić i ciężko mi stwierdzić ale takie mało komfortowe to uczucie..
Przytyłam do tej pory 3,5 kg a przecież to już półmetek i wkurzyłam się dziś słysząc od osób trzecich, że najwięsza plotkra w mojej pracy rozgaduje wszystkim jak to ja się rzekomo roztyłam. Matko jak mi powtórzono to aż się zagotowałam. Całe szczęście, że jej dziś w pracy nie było bo chyba bym nie wytrzymała. Wkurza mnie to bo patrzę na wasze brzuszki, mamy podobne, bratowa rodzi tak jak ja, też ma brzuszek, więc się nie przejmuje tym że przytyłam bo tak nie jest. Ale teraz często i szybko nas można zdenerwować i takie gadanie po pierwsze za czyimiś plecami to raz a dwa po co wymyślać.. Och matko...
Tym co przeżywają niedogodności związane z choróbskami życze dużo zdrówka.
Zauważyłam, że często mamy ochotę na to samo. Raz gołąbki, to sernik, placki ziemniaczane a teraz byla pizza. Ja też robiłam. Jak to z pamięcią w ciąży zapomniałam położyć sera. M. się zajadał, pycha pycha chwalił. Na drugi dzień patrze a w lodówce nieotwarty ser na pizze, ale się uśmiałam bo żadne z nas nie zauważyło tak znaczącego braku sera!!
Od dwóch dni mam uczucie nacisku na pęcherz moczowy. Nie wiem jeszcze czy częściej chce mi się siusiu bo staram się dużo pić i ciężko mi stwierdzić ale takie mało komfortowe to uczucie..
Przytyłam do tej pory 3,5 kg a przecież to już półmetek i wkurzyłam się dziś słysząc od osób trzecich, że najwięsza plotkra w mojej pracy rozgaduje wszystkim jak to ja się rzekomo roztyłam. Matko jak mi powtórzono to aż się zagotowałam. Całe szczęście, że jej dziś w pracy nie było bo chyba bym nie wytrzymała. Wkurza mnie to bo patrzę na wasze brzuszki, mamy podobne, bratowa rodzi tak jak ja, też ma brzuszek, więc się nie przejmuje tym że przytyłam bo tak nie jest. Ale teraz często i szybko nas można zdenerwować i takie gadanie po pierwsze za czyimiś plecami to raz a dwa po co wymyślać.. Och matko...