reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2008

reklama
Carolka ciekawa sprawa:confused:Nie wiem, czy zauważyłaś, ale marchewkę domową da się sprać a tej ze słoiczka nie:baffled:
 
Bo pewnie ta w słoiczku jest barwiona jakimś karotenem albo ki pieron wie czym jeszcze ....:confused::dry:

Muszę chyba zastosować metodę bardziej drastyczną ... albo jesz moją zupę albo nic ... :rofl2:
 
Dziewczyny ja gotuję sama i mały się przyzwyczaił. Teraz lubi moje zupki a gotowych nie chce. No czasem zje np. dynię z indykiem, ale to już bardzo rzadko.
A ja mam dzisiaj zły dzień. Od rana postanowiłam sobie, że mam dużo do zrobieia. A mój mały przyzwyczajony, że to nim w pierwszej kolejności się zajmuje i już mu nie pasuje i ciągle marudzi. No ale w końcu to ja go nauczyłam, że on na pierwszym miejscu.
Pa bo już płacze.
 
Ostatnia edycja:
Cześć,
Carolka - my też dzisiaj byłyśmy na grillu:tak:I nawet załapałam się na pieczonki:tak: A pogoda beznadziejna: raz świeci słońce, za chwilę wieje zimny wiatr - masakra.
Antila - oby szybko naprawili wszystkie usterki w wózku:tak:;-)
Aga - życzę dużo cierpliwości;-)

Jeśli chodzi o jedzenie, to Ninka je i moje obiadki i te ze słoiczka. Ale, że jestem wygodna częściej dostaje słoiczki:zawstydzona/y:
Mała zasnęła po ciężkim dniu, a ja zaraz walnę się przed telewizorem i pewnie o 21 będę juz spać:-D
 
Witajcie Dziewczyny :-)

Dawno nie pisałam. Jak mam wolne i jestem w domu, to już zupełnie nie mam czasu pisać. Tylko zaglądam i tyle. A jak jestem w pracy, to w przerwie na śniadanko mogę trochę popisać.

Antilka – szybkiego odzyskania wózka. Skoro na gwarancji to trzeba korzystać, a jak. :tak:

Lunia – współczuję wypadku z drzwiami. Wierzę, że to ogromny ból…. :baffled::baffled:

Carolka, dzisiaj postaram się trochę poprawić w pisaniu i opiszę co u nas. :tak:

Co do jedzonka, to ja jeszcze nie dotarłam do tego aby ugotować. Miałam wielkie plany w ubiegłym tygodniu, ale spełzły na niczym. Masakra… :confused::confused::baffled::baffled:

U nas w ogóle to wszystko do góry nogami. :szok::szok: Jestem trakcie załatwiania kredytu hipotecznego i tyle papierów trzeba pozałatwiać, że szok. :confused::baffled: Wpisy do ksiąg wieczystych, do hipoteki, załatwianie zgody na remont i wogóle. Niby umowa kredytowa podpisana, ale jak nie dostarczę aktu z ksiąg wieczystych i wpisu do hipoteki to kasy nie dostanę. Czas mam do 31 października, a na to się czasem czeka długo. Podania o przyspieszenie złożone, mam nadzieję, że się uwiną. Najgorsze jest to, że we wrześniu ma przyjść firma, aby ocieplić dom, :no::no: a ja na chwilę obecną nie mam na to kasy. :angry::angry: Ciekawe czy uda się kasę otrzymać do tego czasu… :confused::confused:

Poza tym dzisiaj przychodzi fachowiec okna wymieniać, :szok::szok::szok: a ja już nie mam wolnego i w pracy siedzę. Mama z Młodym a tu tyle roboty. Masakra.:baffled::baffled::baffled: Jak się zwala to się zwala… No i tak to by wyglądało.

A resztę pouzupełniam na odpowiednich wątkach :-)
Miłego dzionka!!! :tak::-D
 
witam u mnie postarem mało czasu na cokolwiek pogoda tez nieciekawa bo jak swieci słonce to goraco a jak zajdzie to zimno i niewiadomo jak dziecko ubrac mało juz prawie ok po wirusie , marudzi nadal ale ona taka juz jest uparta i złosliwa taka jak ja:-( moze z tego wyrosnie.ząbkow nadl brak mecza ja cały czas ciagle czekamy. chyba skazy białkowej niema bo jak jej daje obiadki z masłem to nic sie niedzieje na gluten chyba tez niema bo je sucharki z chleba obiadki z kluseczkami i troche bułeczki od czasu do czasu nawet ogorka kiszonego jadła to znaczy ssała sobie kwasiła sie ale jej smakowało narazie jeszcze jest na diecie . musze konczyc bo mała sie obudziła . pozdrawiam
 
Antila może pomyślą że sami uszkodzili wózek w transporcie i naprawią ;-)
My dajemy na przemian Antkowi słoiczki i gotowane obiadki. Ale nawet jak ugotuję to przekładam do słoiczka bo on on widok słoiczka bardzo się cieszy :-) Może i u Was by to zadziałało.Na początku za mało rozdrabniałam i Antek miał wręcz odruchy wymiotne przy jedzeniu, ale z czasem przywykł i nie krzywi się nawet jak są troszke większe kawałki warzyw.
Zwykle jak gotuję to za dużo i mrożę mu słoiczek z gotowym obiadkiem. A kupowanych słoiczków staramy się używać tylko jak gdzieś wychodzimy i w porze obiadowej nie ma nas w domu, czyli bardzo często :-)
Tylko nie jestem do końca przekonana czy dobrze robię, bo osobno gotuję warzywa i osobno mięso żeby warzywa później rozgnieść w wodzie w której się gotowały a nie w wywarze z mięsa.
Hanus78 to zwykle tak bywa że jak się zwala to wszystko na raz a jak sie psuje to też wszystko na raz . Ale jak raz pozałatwiasz to będziesz miała spokój na wiele lat. Trochę cierpliwości a na pewno wszystko uda się załatwić na czas, a nerwami i tak nic nie przyśpieszysz :-) Wymiany okien nie zazdroszczę, chociaż teraz fachowcy szanują klienta i starają sie dokładnie po sobie posprzątac ale i tak nie da się uniknąć sprzątania, bo zawsze się rpzy tym nakurzy itp. My mamy do remontu łazinkę i wc ale na pewno się za to nie zabierzemy w tym roku bo na razie dość mam remontów.
lunia83 ja mam wiecznie guzy na głowie bo zwykle jak się schylam to zapomina że nade mną np. otwarte okno :-) w dodatku Antek mnie kopie przez sen i mam posiniaczone nogi :-)
A my nadal mamy samochód którym nie możemy jeździć , bo okazało się że numer vin w aucie i w dowodzie rejestracyjnym różnią się jedną literką, a że jest to pomyłka niemieckiego urzędnika to wszystko trzeba odkręcać w Niemczech. Zastanawiam się tylko czy uda nam się wyjechać na wakacje pod koniec lipca samochodem czy pociągiem brrrr.
 
Filwinka, u nas też remont łazienki, kuchni, no i całego mieszkania... Musimy do końca roku się wyrobić... :baffled::baffled:
Co do siniaków na nogach, to u mnie też standard. Piotrek mocno kopie. :no::baffled:
No i współczuję Ci z tym samochodem. U nas znów co chwila coś w aucie do naprawy, trzeba by kupić nowszy, a jeszcze nie uzbierała się na niego kasa. Echhhhh - wszystko wokół pieniędzy się kręci. :angry::no::wściekła/y:
 
reklama
Cześć dziewczynki,
Witam poweekendowo:tak:
U nas bez zmian - Ninka raczej grzeczna, czasami owszem pomarudzi, ale chyba każdy ma czasami gorszy dzień;-)
Hanuś - no to faktycznie masz kochana załatwiania. Ale jestem pewna, że uwiniecie się z tym bez problemów:tak::tak::tak:No i już niedługo będziecie mieszkać w super domku:tak:Ocieplonym, z nowymi oknami - spokój na kilka dobrych lat:tak:Może następny większy remont będzie robił dopiero Piotruś jak dorośnie;-):tak:
Filwinka - ale kapa z tym samochodem:shocked2:Oby udało się szybko wszystko wyprostować i żebyście mogli jechać swoją furą na wakacje:tak:
A jeśli chodzi o biadki to ja gotuję tak samo - osobno mięsko, osobno warzywa:tak:
Izka - u nas tak samo z pogodą:tak:Dużo zdrówka dla Wiktorii:tak:

Siedzę sobie w pracy i jedną ręką wprowadzam zamówienia i w międzyczasie piszę na BB:-)Weekend szybko minął i leci kolejny tydzień - jak dla mnie trochę za szybko pędzi ten czas:-)Tyle różnych planów a tak mało czasu:sorry2:
Miłego dnia:-)
 
Do góry