reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2011

Kati ja wlasnie jestem na etapie dolin wieczornych. Tak w ogole to strasznie nie chce zostawac z Malym sama,nie wiem skad taki irracjonalny lek. Noce sa ciezkie,bo karmie co 2-2,5h, przewijanie i zgadywanie,o czym Artur mysli zamiast spac sa ciezkie. Kazde jego stekniecie przez sen przyprawia mnie o telep serca i modle sie,zeby mial sucho i trzeba by bylo go tylko nakarmic.
ja to kochana przeszłam wiem na pewno Ci ciężko, bo mi było bardzo ciężko bałam się strasznie , miałam o tyle lepiej że córka śpi od 00 do 6 rano , nie możesz się ''nakręcać'' myśleć o tym zapalaj dużo światła nie takiego zamulonego im jaśniej tym lepiej :) mi to pomagało jak było słonko siedziałam w pomieszczeniu gdzie było go najwięcej , no i rozmowa ja gadałam przez telefon by nie czuć się samotna a jak nie miałam siły to mąż wstawał do córki- warto korzystać z pomocy . glowa do góry wypędzaj złe myśli a humor wróci ja miałam kiepskie 2 tyg po urodzeniu wyłam jak bóbr - wtedy też tulenie i wsparcie męża było istotne. co do nie przespanych nocy jak rady nie dajesz co jakiś czas daj na noc mleko sztuczne to mały będzie spał jak suseł :)
a w dzień perś oczywiście lub odciągaj swoje do butelki z 60 ml to karmienie będzie krutsze ty bardziej wyspana ja tak robię i wiem że córka się najada .. co do stękania mam luz moja od urodzenia mruczy piszczy itp wiec staram się nie stresować jak budzi się np o 3 dostaje smoka w buzie trochę pomarudzi i zasypia , nie chce jej uczyć nocnego jedzenia 2 tyg jej życia dawalam teraz już nie i jest oki
Zyczę powdzenia
 
reklama
co do stękania mam luz moja od urodzenia mruczy piszczy itp wiec staram się nie stresować jak budzi się np o 3 dostaje smoka w buzie trochę pomarudzi i zasypia , nie chce jej uczyć nocnego jedzenia 2 tyg jej życia dawalam teraz już nie i jest oki
Zyczę powdzenia

woow :-) jak Patrycja się obudzi to ZAWSZE chce jeść, nie ważne czy jadła 5, 3 czy pół godziny wcześniej. Brak karmienia a raczej próba nie nakarmienia mojego głodomorka kończy się tak niesamowitym wrzaskiem jakby jej piętki ktoś przypalał :tak:
Płakanie smutne, kwilące ze łzami w oczach to tylko brudna pielucha...
 
Ostatnia edycja:
Ssabrinaa to Twój Sami ma podobnie jak mój Tymcio. W kąpieli czuje się cudownie, leży zrelaksowany, czasami się rozgląda i robi śmieszne minki...ale jak tylko go wyjmę z wody to się zaczyna krzyk!!!

A ja na weekend zostałam sama z maluszkiem...czyli od piątku wieczorem do jutra rano... bo mąż poleciał do PL. Trochę się stresowałam ale cóż trzeba twardym być;)))
 
hej maminki:-)
u mnie masakra.. ja mam lekką gorączkę, zapalenie pęcherza i jeszcze boli mnie prawy cyc. Nie wiem od czego ta temperatura... łamie mnie w kościach jak nie wiem. Biorę urosept na ten pęcherz ale niewiele pomaga... Jutro mam zamiar wybrać się do lekarza. Dziś na dodatek zostaję sama z małą na noc o mój D. idzie do moich rodziców robić remont ( na noc bo jutro ma badanie na które musi nie przespać nocy a w domu by zasnął..). Więc kiepsko...

Co do pomocy to ja o dziwo mogę liczyć na moją mamę. Nie spodziewałam się tego i jestem mocno zdziwiona bo mama nawet już została sama z Mają, musiała ją przebrać i nakarmić!! I poradziła sobie wzorowo, więc cieszę się że mam alternatywę. Nawet zaproponowała że jak będziemy chcieli z D. gdzieś wyjść ze znajomymi to nie ma problemu żeby przyszła do małej:tak: Wczoraj przyszła i zabrała Maję na spacer a mi kazała odpoczywać no ale wykorzystałam okazję i wysprzątałam mieszkanie:tak: A teściowa ma nas w nosie. Chcieli dziś przyjśc na kawę ale na szczęście nie przyszli. Moja mama sama się u nas obsługuje, zrobi kawę, pójdzie do małej jak marudzi a koło teściowej trzeba skakać. Poza tym wyszła kilka dni temu bardzo przykra sprawa dotycząca teścia.... Ja bym mu od razu wygarnęła a D. i siostra nic się nie odzywają- dziewczyny w tv się ogląda takie rzeczy!!!W zyciu bym się nie spodziewała czegoś takiego!!!
nic, rozpisałam się i w dodatku tylko o sobie... wybaczcie moje kochane!!
Miłej nocki Wam życzę:tak:
 
Angun widzę, że mimo tego że rodziłam 2 dni po Tobie to nawet gnębi nas to samo. Ja też jestem na etapie dolin wieczornych, a jak mam sama z małą zostać to mnie ogarnia wielki strach. Ja wiem już czego się boję jedyną rzeczą która mnie przeraża to karmienie a dokładniej to krztuszenie się. Nie boje się jej przystawić do piersi itp tylko tego, że jak mam duzo pokarmu to ona się nim krztusi. Karmię ją na leżąco (główka wyżej) i tak nam najwygodniej, a mała je spokojnie (leży na boczku). Natomiast jak ją karmię na pół leżąco to mi się zaraz krztusi. Mnie ogarnia paraliż z tym, że jeśli nie daj Boże się mocno zakrztusi to ja sama nie dam rady jej odratować tu jest tzw pies zakopany mojego lęku... nie wiem jak sobie z tym poradzić.

Ogólnie powiem Wam kochane, że ja też o dziwo mogę liczyć na moją mamę. fakt, że mam ją pod ręką bo ze mną mieszka ale siedzi i mi ciągle pomaga. nawet w nocy ze mną siedzi bo chce żeby mój P. się wysypiał i jeździł do pracy wyspany (on za to wstaje ok 4-5 i mi pomaga). W nocy mi ciężko karmić bo zasypiam, a już raz małej cyca za bardzo przystawiłam więc wolę nie ryzykować. Powiem Wam jeszcze, że zakochałam się w tej mojej małej laleczce. Jak patrzę na nią to płakać mi się chce ale ze szczęścia, że to moje malutkie cudeńko;)
 
Cześć kochane mamusie:)
U nas ciężki wieczór, ciężka noc, po kąpieli ok 18tej Pola doiła pierś, oczywiście z piersi obu fontanna, różne pozycje karmienia na nic, za każdym razem gdy się uspokajała i ją przystawiałam to znowu leciało jak cholera, mala się krztusiła i tak do 23 , ja płakałam, ona się dosłownie darła, aż w końcu chyba ze stresu nie miałam nic w piersiach!:szok:
Stres działa zajebiście niekorzystnie na laktacę, mój musiał podjechać do apteki po takie mleczko w malutkiej buteleczce nan pro 1 z nestle, i znowu problem bo mała nie chce butli, nie umie ciumkać smoka z butli, i tak zjadła tylko ok 20 ml i padła, ja szybko pod prysznic, na szczęście w nocy piersi znowu były pełne od mleka. Maleńka jadła dosłownie co godzinę po trochu, spała niespokojnie, ja nie spałam praktycznie w ogóle. Łeb mi pęka, a wczoraj to mi chyba serducho z 10 razy pękło na pół, że nie mogla się najeść najpierw przez fontanne z piersi, a potem nic w nich nie było. Także dziewczyny musimy wszystko robić na luzie, bo jestem żywym przykładem na to, co się dzieje, pod wpływem dużego stresu!
Sorki , że się rozpisałam i , że się do żadnej z WAs kochane nie odniosę, ale nie mam czasu nawet nadrobić, idę się walnąć w kimono, póki mała śpi...
buziaki , miłego dnia:)
PS liczę na fajną pogodę ;)
 
Hej! U mnie dzisiaj po raz pierwszy Mała w nocy nie chciała spać, tzn. zbudziła się o 2.30, zjadła i zamiast jak zwykle zasnąć miała oczy jak pięciozłotówki:szok: Nie płakała, tylko sobie leżała, rozglądała się, machała rączkami i czasem postękiwała...Nie wiem ile tak leżała, bo ja zasnęłam, ale jak się obudziłam o 4.00 to już spała;-)

Współczuję Wam sytuacji z mamami/teściowymi. Mnie mama też nie pomaga, ale nie dlatego że nie chce tylko ciągle jest unieruchomiona przez ten złamany obojczyk...Ale wspiera mnie telefonicznie:tak: Za to teściowie pomagają bardzo, gotują obiadki, nie tylko dla nas ale i dla moich rodziców, bo mój tata umie tylko podgrzewać ale gotować to już nie bardzo, poza tym pracuje więc nie ma kiedy...Mój mąż też stanął na wysokości zadania i jest świetnym podwójnym tatusiem, bardzo mi pomaga a też przecież ma dużo pracy...

Niuniunia Nie martw się tym krztuszeniem, dużo dzieci tak ma. Jeżeli na początku karmienia bardzo tryska mleczko, to troszkę odciągnij i daj małej pierś jak już tak nie sika, to wtedy nie będzie się tak krztusić...
Fajnie, że masz taką dzielną mamę, która siedzi z Tobą w nocy!:-)
 
Hejka Dziewczyny,
Czytam tak Was od rana (nadrabiam wczorajszy dzień) i się zastanawiam czy został jeszcze ktoś nierozpakowany?? Ja miałam być od wczoraj w szpitalu na wywołaniu porodu, ale stwierdzili, że dadzą mi czas do jutra. Dziś już 11 dni po terminie i nadal nic:-(. Dziś rano miałam atak płaczu, boję się, że mojej kruszynce coś się stanie:-(. Do tego jeszcze ciągle ktoś do mnie dzwoni i pyta "czy już". Nerwowo już nie wytrzymuje :-(.

Miło jest poczytać o Waszych Maleństwach, chociaż z tego co widzę też nie macie łatwo.
Pozdrawiam
 
zorilla Nie martw się o maluszka, przecież jesteś pod opieką lekarską a oni wiedzą co robią...Do jutra już niedaleko więc głowa do góry, jeszcze chwila i dzidziuś będzie z Tobą:tak: Trzymam &&&&& I z tego co wiem, to jest jeszcze pare nierozpakowanych mam...No chyba że któraś w weekend urodziła:szok::-D
 
reklama
Hej dziewczyny :)
Ja tylko na moment bo powoli sie zbieram z malym na wyjscie,kikutek odpadl no to idziemy do poloznej zeby go ostatni raz zobaczyla i zeby nie musiala mi w piatek do domu przylazic,bo to czekanie na nich w domu jest okropne wiec wole sama sie do nich dzisiaj przejsc i jest nawet ladnie wiec krotki spacerek zaliczymy ;-):-)
Dziewczyny opdezwe sie pozniej i was nadrobie teraz zmykam bo musze nakarmic mojego glodomorka ;-):-)
 
Do góry