Hej dziewczyny
Piszecie w zawrotny tempie

a ja takie nieprzywykła do tego ;-) no nic, będę się musiała wziąć za siebie i nauczyć się szybkiego pisania i czytania

Podziwiam Was, jak dajecie radę ta wszystko zapamiętać i tak wszystkim ładnie odpisywać

ale co, ja nie będę gorsza

też się postaram, choć proszę o wyrozumiałość
Niuniunia współczuję tych problemów ze zdrówkiem malutkiej

i tego szpitala... oby jej jak najszybciej przeszło to wszystko... a co do tej sytuacji, że wróciłyście do domku i znowu gorączka to sama nie wiem :-( a jak wysoka ta gorączka? i co w końcu zdiagnozowali w ty szpitalu? robili wszystkie badania? krew mocz itd? Ja bym chyba dmuchała za zimne i jednak pojechała do szpitala sprawdzić...
Gola, nas też Julia ostro wali po gębach

nie wiem, skąd jej się to wzięło

tak z dnia na dzień zaczęła... Tylko u nas jest trochę inaczej niż u Polci, najpierw Julia przygląda się z bardzo bliska mojej twarzy, dotyka jej, głaszcze nos, oko, policzek, a potem nagle widzę ten jej niepoczytalny wzrok i łup z liścia

oczywiście od razu przytrzymuję jej rączkę i wyraźnie powtarzam, że nie wolno, że be, i wtedy jej zazwyczaj nerw

łudzę się że to przejściowy etap i że w końcu minie...
Ankush podziwiam że dajesz radę zrobić gołąbki

mi to czasem zupę zmontować ciężko bo z czasem nie wyrabia a co dopiero gołąbki

a tak je kocham

zazdraszcam

a gdzie i czemu się przeprowadzasz? bo ja taka nie na bieżąco i nic nie wiem...
anus0207 nie dziwię się, że córcia nie byłą w humorze jak tyle czasu byli u Was goście, Julia też się czasem denerwuje jak ktoś siedzi u nas dłużej

czasem mała wredotka jak się goście zaczynają zbierać to a idzie do drzwi wyjściowych i chce im już drzwi otwierać a jak wychodzą to nie ukrywa zadowolenia

ale na szczęście nie ze wszystkimi tak jest
agutek79 gratuluję zostania ciocią

jak to wspaniale mieć znowu styczność z takim małym, kochanym dzidziusiem :-)
mary-beth współczuję choróbska

ach co za okres jakiś straszny, wszędzie co słyszę wszystkie dzieciaczki chore. Ale za to Mia piękne ma butki do chodzenia
filipkowa mama, fajne te prezenty dla Zuzi :-)

a nie wolałaś jej prawdziwych kupić, co by od razu przy okazji jakieś ale porządki z tego były

ja Juli często daje miotłe "do zabawy"

ona za tym szaleje, dla niej to świetna zabawa, mogłaby tak zamiatać całymi dniami
2mycha1 powodzenia z załątwianiem żłobka
nimfii współczuję pecha z ty wychodzeniem z domu

ma nadzieję, że chociaż dzisiaj udało się Wam jakoś wyjść?

A o do tej fontanny z pilek, to właśnie kiedyś się nad nią zastanawiałam, ale dokopała się tylko do paru jakichś niekorzystnych opinii w internecie

a na oryginalną playschool jakoś średnio mi się chciało tyle kasy wydawać

Jeśli chodzi o te koniko-osiołki dmuchane do skakania, to Julia dostała taki na roczek i jest rewelacyjny. Bardzo go lubi i bardzo lubi na nim skakać, i wystarczy powiedzieć "Julia daj buzi osiołkowi" i już pędzi dać mu buziaka
Mirelka super te saneczki

aż mnie kusi, żeby też jednak kupić w tym roku a nie w następnym

a mogłabyś dać linka?
maggipka ale poszalałyście na tym jarmarku

zazdroszczę, też bym chciała, żeby u nas były takie jarmarki, a u nas nic
Winki gratulację Oliego za powiedzenie titta

super sprawa jak dzieciaczki robią się już takie coraz bardziej kontaktowe :-) a my mamy oczywiście dumne z każdego nowego słowa

Julia też ma taki tunel jak z Ikei, jej kolega Piotruś (też 13m) nie he do niego w ogóle wchodzić, za bardzo się boi a Julia jakaś szalona, mogłaby siedzieć i siedzieć w tym tunelu, wchodzi jedną i wychodzi drugą stroną tunelu po 50 razy dziennie

co za ały szogun z tej Jujki
Angie fajnie że Kinga już w żłobku i że tak ta się zmotywowała z jedzeniem

przebywanie z innymi dziećmi ma ogrooomne plusy
Ssabrina u nas też straszne nocki

i to jużtrwa od ponad 2 tygodni

gdzieś czytałam, że skoi rozwojowe są jeszcze w 2 rż, no i jakiś czas temu Julią wyglądała na wąśnie taki skok, w nocy źle spała, w dzień maruda straszna i wisielec szyjny, ale już jej przeszło i wróciła do siebie. Za to ząbkowanie nadal trwa (4 czwórki na raz idą) i nocki straaaaszne. Cieszę się, że w szpitalu wszytsko dobrze wyszło
Ufff... chyba jakoś przebrnęłam

Te które ominęłam najmocniej przepraszam, ale ciągle jeste w fazie wdrażania się

U nas też biało, jestem przeszczęśliwa bo uwielbiam śnieg, zimę i święta :-) a że u nas jakoś tak zawsze tego śniegu najmniej (Szcz) to każda ilość na wagę złota

dzisiaj byliśy z mężem i Jujką na spacerku na nóżkach, ja za jedną rączkę, mąż za drugą i tak szliśmy z Niunią w środku

Jej się tak spodobało, że w ogóle nie chciała na ręce, a jak mąż próbował ją wziąć to się denerwowała, szła, głośno gadała i cieszyła się do wszystkich

i zeszła (jak na nią) taki kawał drogi że szok

jutro pewnie będzie jeszcze dalej

A ja dzisiaj ew jutro postaram się wrzucić parę fotek mojego rumcajsa malego
