No właśnie wiem, że można... liczyłam jednak na to, że może uda się i urodzę naturalnie. Ale chociaż mam milion objawów przedporodowych to poród coś się nie zaczyna... Zobaczymy czy ja zareaguję na oksytocynę. Chociaż mój lekarz powiedział, że najpierw będziemy próbować poprzez masaż szyjki macicy i lewatywę. Oksytocyna jako ostateczność.

Ja ruszałam nogami, zginałam w kolanach i prostowałam. A jak już pomogli mi wstać to praktycznie się nie kładłam, ciągle na siedząco albo chodziłam bo z pozycji leżącej czy nawet półleżącej po prostu nie byłam w stanie się podnieść, ktoś musiał mnie chwycić za rękę i pociągnąć 
