U mnie podobnie, ja ograniczałam wyjścia, ale chłopak do pracy musiał chodzić i pech chciał, że na 2 dni wysłali go do drugiego oddziału firmy, gdzie prawdopodobnie to złapał. Przed porodem liczę, że chłopak będzie miał odporność, więc mi drugi raz do domu tego nie przyniesie, już teraz na wszelki wypadek pracuje w masce.
Nie dziwię Ci się, że panikujesz, ja przez cały czas kwarantanny niemal doszukiwałam się objawów, szczególnie, że to choróbsko może mieć najróżniejsze objawy. A co ciekawe, czytałam wczoraj, że kobiety w ciąży rzadziej na to chorują, bo chronią je żeńskie hormony płciowe no i widzisz... Trzymaj się i wracaj szybko do zdrowia [emoji8]