reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutóweczki 2014

Ja ma mdłości praktycznie codziennie, ale wystarczy jakiegoś herbatnika zjeść, herbatkę wypići spacer i można żyć.
Co do pracy, to ja mam dobrą sytuację, bo razem z partnerem prowadzimy firmę, także jak źle się czuję to zostaję w domu, ale narazie jest ok i pracuję na pełnych obrotach. Martwi mnie tylko jedno, na jakimś mądrym portalu wyczytałam że kobiety w ciąży przy kompie moga pracować tylko 4 h dziennie. Jakie macie na ten temat doświadczenia?
 
reklama
Widze, ze dosc burzliwy temat zostal poruszona ;) Ja, nie pracuje, wiec ciezko cos mi tutaj mowic. Ale moja siostra jest tez w ciazy juz 18 tyd. i jej przelozona sama powiedziala, ze jak tylko sie zle czuje ma isc na l4, bo i tak ci na wyzszych krzeselkach tego nie docenia i nie podziekuja jej, ze sie zle czula a dopracy przyszla. Ma dbac o siebie i dziecko.

"Pochwale" Wam sie, ze dzis prawie bym na ulicy zemdlala. Przy pierwszej ciazy bardziej mnie wizyty z kibelkiem spotykaly, a tym razem tylko do poludnia mdlosci i mega oslabienie. Dobrze, ze bylam z moja mama i zaraz znalazlo sie miejsce do siedzenia i mietowy cukierek :)

Wiec dziewczyny oszczedzac sie :)
 
Ja na razie w pracy nie chcę mówić o ciąży, rozniosłoby się z prędkością śwatła, a moj szef tylko każdemu by opowiadał, że niedługo już mnie nie będzie itp, atmosferę mam bardzo nerwową, pracę 3 zmianową z przewagą nocek. Nawet jeśli ograniczyliby mi nocki to ciągnęłabym non stop zmiany na 14 gdzie jest najwięcej roboty i największy stres :cool: Póki dobrze się czuję wolę mniej nerwowe nocki, chociaż strasznie ostatnio je znoszę a w połowie prawie zasypiam :szok: a zawsze bardzo lubiłam nocki
Myślę, że jak tylko będzie widać to pewnie czeka mnie L4
Jutro mam wizytę u gina i stresiora powoli zaczynam mieć
 
Mój optymizm mnie opuszcza. Dosyć mocno pobolewa mnie podbrzusze i plecy. Po drzemce nic nie przeszło. Dzwoniłam do gin. Zwiększyła mi dawkę duphastonu do 2x2 i kazała leżeć.

Jakieś zwątpienie mnie dopadło
sad.png
Nie przeżyję, jeśli stracę tę ciążę
sad.png
 
tajenka niestety taka racja...nikt na wyższych stołkach nie doceni tego, że ktoś w ciąży chwile dłużej popracował, po macierzyńskim już nie będzie pamiętał. Jak byłam w pracy to jedna kobiecina pracowała i była chyba w 4 miesiącu to ją inne laski obgadywały że nie wiadomo na co liczy, że tak długo siedzi-może myśli że awans dostanie. Krew zalewa jak się słyszy takie coś no ale tak to gdzieniegdzie wygląda :)

Ja dzisiaj mam dużo energi jak nigdy! :D cały dzień sprzątam i gotuję.
Dziwne ale ja nie miałam jeszcze takich mdłości żebym czuła że muszę wymiotować...:)
 
Hej dziewczyny ja po wizycie juz i dwojakie mam odczucia. Nie znam tego gina, ani tego gabinetu zbyt dobrze, bo normalnie na jakies tam badania czy cos chodzilam do innego goscia, ale on taki niemrawy jest ze stwierdzilam, ze sprobuje udac sie do tego tym bardziej, ze duzo znajomych do niego chodzi. Pan ginekolog generalnie jest bardzo mily juz na pierwszej wizycie stwierdzilam, ze konkretny, uprzejmy, cierpliwy. Dzis zrobil mi usg no i pecherzyk jest. Zmierzyl mowi 6 tydzien. Pytam co z serduchem, a on mi mowi ze to za wczesnie, ze tego sie nie da zobaczyc narazie, jakas tam kropke mala mi pokazal i powiedzial, ze to prawdopodobnie serce, ale na usg nie bedzie jeszcze widac czy bije, ja mowie ale juz powinno przeciez bic, to nawet jesli nie widac to chyba slychac, na co Pan doktor powiedzial, ze gabinety takimi sprzetami nie dysponuja, ze jedynie jakies kliniki specjalistyczne zeby mozna bylo serce w 6 tygodniu uslyszec yyyy, a przeciez wiem ze niektore z Was juz mogly serducho uslyszec w 6 tygodniu wiec jakis kit mi wciskal chyba. Sprzet to szalu nie robi w tym gabinecie. Wyszlam zawiedziona troche, pojechalam sie do tego niemrawca zapisac bo tam z tego co pamietam sprzet maja nawet niezly, ale tez generalnie szalu ten gabinet nie robi. No i robie wywiad teraz w necie zeby jakiegos jeszcze innego gina wyhaczyc. Usg kolejne za 3 tygodnie i mowi, ze wtedy juz spokojnie bedzie wiecej widac, jakies tam badania krwi mam porobic i tyle. Nieskladnie troche to wszystko nabazgralam, wybaczcie.

Choc nie wiem moze przesadzam i po prostu powinnam spokojnie poczekac te trzy tygodnie, ale chcialabym nie ukrywam miec jakies ladne zdjecie fasolki, a z tym ich sprzetem to jakies mazy pewnie jedynie beda ;/ no i liczylam na to ze serduszko uslysze i sie rozczarowalam ;/ dziewczyny ja jestem ze Śląska Cieszynskiego moze ktoras tez z okolic i moze jakis fajny gabinet polecic ? Nawet tak zeby raz na czas prywatnie isc nie koniecznie na kazda wizyte?
 
Ostatnia edycja:
Katia leż i odpoczywaj kochana, będzie dobrze. Trzeba myśleć pozytywnie - a będzie dobrze, informuj nas proszę na bieżąco !!!

truskawa wydaje mi się, że lekarz miał rację. To nie jest tak, że u każdej z nas serduszko widać w tym samym momencie. U każdej z Nas do zapłodnienia doszło w innym czasie tak więc widoczność serduszka zależy tutaj od wielu czynników. Widzisz u mnie też jest problem, bo serduszka nie ma, a lekarze twierdzą ze powinno już być. Poczekaj spokojnie na kolejną wizytę, powinna przynieść już dobre wieści :)
 
Truskawko ja byłam na wizycie dokładnie w 6 tygodniu. Serduszka nie było słychać, ale widziałam jak moja kropeczka pulsuje. Na tej podstawie ginekolog stwierdził prawidłowe bicie serca.

Nie wiem czy u Ciebie to wina sprzętu, czy po prostu serduszka jeszcze nie widać. Wiem, że któraś dziewczyna z naszego forum (przepraszam, nie pamiętam która) w 6 tygodniu nie widziała serduszka, a na następnej wizycie już było.
 
U mnie w 6 tygodniu tez nie było jeszcze serca widać, tylko pęcherzyk, kolejna wizyta w 10 tyg, to wtedy liczę na lepsze fotki dzidzi
 
reklama
Do góry