reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutóweczki 2014

ja niestety nie posiadam zadnego zwierzaczka poza moim mezem :-p mielismy kiedys haskiego ale wykanczał mnie fizycznie , potrzebował duzo spacerow i biegania a czasami po powrocie z pracy nie miałam siły na bieganie z nim wiec dalismy do koledze ktory ma dom i mieszka pod samym lasem , tak piesek ma raj bo biega sobie do woli , a u nas tylko sie meczył .

u nas sex zabroniony i nawet mnie do tego nie cieganie , ale przeciez sa tez inne formy czułosci :-p

jej ja tez podziwiam dziewczyny z małymi dziecmi ktore sa w ciazy a najbardziej chyba te ktore tak jak ja musza lezec i nie moga nic przy malenstwu zrobic .... mam kolezanke z pracy ktorej coreczka roczek bedzie miec w pazdzierniku a ona urodzi kolejna dzidzie w listopadzie ... niestety ma problem z ciaza i musi całe dnie lezec a mała zajmuje sie tesciowa , przykro jest jej jak nie moze zajac sie coreczka no ale musi dbac o maluszka w brzuszku ... ja tez sobie tak ostatnio wyobrazałąm jakby to było jakby moj Karolek zył jakby hasał koło mnie w sypialni i jakby było mi przykro ze nie moge sie nim zajac ...

Katia ja tez chodze tylko w leginsach ,jeansow nie ubierałam chyba od kad wiem o ciazy :-p ale jestem ciekawa czy sie dopne w jeansy ... sprawdze i napisze :-p

ojj stresuje sie wisyta choc obiecałam sobie ze juz nie bede taka stresowana , no ale siła wyzsza :-p najbardziej ciekawi mnie w jakim stanie jest moj krwiak czy cos zmalał ... ehhh no i oczywiscie co tam u maluszka słychac ... a wizyta dopiero na 18 :-p ranek szybko mi zleciał bo przyszła tesciowa na kawusie , zaniedługo do wanny pojde no i tak do wizyty zleci .

ahh mezus ma w poniedziałek urodziny a ja nie moge nic zrobic :-( ale tesciowa sie zaoferowała ze upiecze mu ciasta i zrobi stałatki ;-) jejciu jak dobrze ze ja mam :-) bo goscie sie juz zgłaszaja na odwiedziny a głupio by mi było ich tak przy pustym stole trzymac
 
Ostatnia edycja:
reklama
hej dawno mnie nie było ale to przez egzaminy dziś udało mi się zaliczyć najgorszy z możliwych niestety tylko na 3 ale i tak się cieszę że w ogóle się udało :-) a tak poza tym mój cały czas pochłaniają dzieciaki brat ma wakacje to mam teraz dwójkę pod opieką i prawie codziennie gdzieś wybywamy więc rzadko co w domu jesteśmy

U mnie mdłości niestety się zdarzają ale ja oprócz coli ssie kostki lodu chociaż na chwilę przynoszą ulgę, jeść bym mogła cały czas ale jak już zacznę to zaraz mi się niedobrze robi :-(
Sylwia781122 mój mały non stop też chory teraz byłam u laryngologa i polecił nam szczepionkę podobno ma poprawić układ odpornościowy na zimę no ale zobaczymy jak to będzie. Teraz od niecałego roku męczymy się z uszami i myślałam że w końcu mamy spokój bo od 1,5 msc ani kaszlu ani kataru tfu tfu a tu dalej płyn w uszach :wściekła/y:
Monila daj znać po wizycie co i jak ;-)
Katherine u nas niby żadnych zakazów nie ma ale mnie jakoś tak się nie chcę non stop jestem zmęczona i po całym dniu z dzieciakami padam, co do zwierzaków ja mam fretkę ale została u mojej mamy w domu spanie z nią to był istny koszmar bo zawsze przychodził i lizała a to po nogach a to po szyi i zawsze robiła wypad do klatki
Sylwia9 super że badania są ok:-)
-kasiaczek- moje mieszkanie wygląda jak pobojowisko niby wieczorem zawsze staram się coś tam zrobić ale na drugi dzień znowu jest armagedon a już nie wspomnę o górze prasowania które na mnie czeka :-(

idę bo muszę ogarnąć troszkę w tym mieszkanku i zaraz lecę z małolatami do kolorado chociaż wcale ale to wcale mi się nie chcę :no:
 
Katherine ja mam suczke :) przygarnieta sierotke ze schroniska, miala okolo roku jak ja wzielismy. Tez jej pozwalam w lozku lezec, ale ona wie ze moze tylko jak jej pozwole jak nie to nie wazy sie na lozko wejsc, czasami probuje szczescia i np stoi pod lozkiem i tak popiskuje zalosnie, ale jesli widzi, ze nic do nie daje to idzie sobie grzecznie do swojego wlasnego "lozeczka" ;)
 
Madzik - ja nie chce nawet patrzec na moje prasowanie, ale jutro mama przyjeżdża i pewnie też nie bedzie mogła patrzeć na tą sterte i zacznie ;P mój już gada ze nie ma w czym chodzić ;P:p

Wczorajbyło juz lepiej, miałam nadzieje na poprawe, no ale lipa, dziś nawrót i obcowanie w wc;/
 
Mój pies ma pozwolenie jak idziemy wpac. W coliagu dnia, gdy łóżko jest zascielone, ma zakaz. A to dlatego, ze wtedy mi odkrywa poduszkę spod kapy i się na niej wygodnie rozkłada. Raz, ze nie życzę sobie, żeby spal na mojej poduszce a dwa, ze robi się lekki bałagan ;) Ale czasem jak wyjdę z domu, pod moja nieobecność pokusa staje się silniejsza i łamie zasady. A potem jak przekroczę próg mieszkania, zanim jeszcze odkryje, jakiego skandalu obyczajowego się dopuścił, od razu się kaja, chodzi przyplaszczony, z uszami po sobie :D To bardzo specyficzny pies, bo nie lubi się brudzić. Sam się domaga mycia. Moja siostra się śmieje, ze moi obaj chłopcy będą się bawić razem, utytlaja się, a na koniec jeden pójdzie sterczec w łazience, żebym go umyka a drugi pójdzie cały brudny prosto do łóżka. Podział rol w tej kwestii jest absolutnie oczywisty. Ten mniejszy, dwukołowy, będzie się chciał myc :D

Moi rodice susza mi głowę, ze na czas ciąży powinnam psa wyrzucić z łóżka. Jakoś sobie nie mogę tego wyobrazić. Uznali, ze mogę się od niego zarazić cala masa rzeczy, przede wszystkim salmonella :D No, jak się wytarza w surowych jajkach a ja go wylize, to może, może... Jak mi wyszły bakterie w moczu to też przez to, ze mam psa. Paranoja. Jakoś się tego psa w ogóle mnie boje
 
Ostatnia edycja:
hej mamuśki troche mnie nie było a to za sprawą koszmarnych mdłości bólu pleców no i 4-letnie córci której wakacyjny czas trzeba organizować -nie ma lekko:crazy:jutro startujemy nad morze więc dzisiaj wielkie pakowanie gratów których jest strasznie dużo kurcze nie umiem się pakować wydaje mi sie że wszystko jest mi potrzebne. dzidzie widziałam nieplanowanie w niedziele z powodu strasznych bóli w plecach wylądowałam znów na dyżurze okazało się że to kolka nerkowa która pewnie będzie się nasilać wraz z rozwojem dzidzi.dzidzia miała w niedziele już ponad 1,5 cm i wszystko jest na razie oki.juz wiem że 15/16 tydzień to szpital i szew szyjkowy no ale co trzeba dmuchać na zimne.moje dziecko niestety podsłuchało rozmowe o dzidziusiu i juz wie że bedzie rodzeństwo i teraz nie daje mi żyć mamo czy to juz?pozdrawiam Was wakacyjnie
 
Katherinne ja mam kota w domu,jest z nami od malenkosci ,jest wykastrowany i nie wychodzi na dwor,z reguly spi na lodowce lub u siebie w koszu ale kiedy tylko wyczuje moment ze idziemy spac to zaraz kladzie się na skraju lozka obok mnie i spi z nami cala noc,ja nic nie robie bo nawet jak go zwalalam z lozka to i tak w nocy się wgramoli,ogolne obaw nie mam zadnych
w poprzedniej ciąży wypytałam o wszystko gin,bo wszyscy mnie straszyli ze toxo,ze kot sa zazdrosne o dzieci itp. i toxo szybciej mogę się zarazić od surowego miesa, niemytych owocow lub warzyw niż od kota ,kuwety nie sprzątam,nasz kot toleruje z dzieci tylko naszego Szymka jak widzi inne dzieci to ucieka na lodowke
po prostu zapytałabym gina co o tym sadzi

wogole powiem wam ze mam dosyć już dzisiaj ,chłopaki skutecznie mnie wytracaja z równowagi
poza tym od kiedy mam ich 2 mam wrazenie ze więcej krzycze na Szymka ,bo na Grzesia nie będę krzyczeć i obrywa się synkowi,chociaz dzisiaj Grzesiu stanal w kacie na 5 minut bo od rana probowal kopnac kota ,prosiłam ,ostrzegałam ze będzie miał kare ale nic sobie z tego nie robil ,no i przed godzina znowu probowal go kopnac i postawiłam go w kacie i teraz mam moralniaka bo nie moje dziecko a go ukaralam
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
witam dziewczyny.
ja poprzednia ciążę miałam prowadzona w Anglii. oprócz tego ze malo usg bo tylko 2 to w porównaniu z polską opieką jestem zadowolona. nie ma tego stresu. badania wykonuja te ważne i potrzebne a nie zawracaja nam głowy co miesięcznym badaniem np krwi. czy inwazyjnym badaniem ginekologicznym po którym można krwawic. ja jestem zadowolina tutaj z opieki. nie robia bety nie stesuja kobiet bo tak naprawdęi to do niczego nie bylo potrzebna. po 12 tyg dla nich liczy się ciąża ale to naturalne bo jak cos jest nie tak to organizm sam roni. jesli któraś poronila 2-3 razy to zajmują sie nią wzesniej i bardziej szczegółowo. sama opieka w czasie i po porodzie jest 100 razy lepsza niz w pl.acie wszystkie zmieczulenia udogodnienia i nie trzeba bez sensu siedzieć w szpitalu 3 dni ale juz po 6 godzinach można iść do domu.
Verita, ja wiem, że opieka w Polsce bardzo często pozostawia wiele do życzenia, ale myślę też, że anglicy jednak zbyt lekko podchodzą do tematu. Donosiłam dwie ciąże, na każdej wizycie byłam badana dopochwowo, nigdy krwawienia nie miałam. Wiele moich koleżanek takie badanie uchroniło od przedwczesnego porodu, gdy gin wymacał, że szyjka się skraca lub rozwiera zalecał leżenie, zakładał szew itp. Długość szyjki można sprawdzić też dzięki usg, tylko jak w Anglii to możliwe skoro robią 2 badania przez całą ciążę. Być może pewne rzeczy są zbędne, ale lepiej za dużo niż za mało. Ja np. w ostatniej ciąży nie miałam robionych badań ktg (kontrola tętna i ruchów płodu, często w przypadku skurczy) i 3 tyg przed terminem robili mi cc bo dziecku groziła zamartwica. Zwykłe przyłożenie detektora tętna to było za mało, bo akurat gdy je sprawdzano to nie było zaburzeń, dziecko urodziło się z arytmią i potułaliśmy się trochę po szpitalach w związku z tym, a można było uniknąć robiąc ktg. Takich przykładów można przytaczać wiele. Reasumując można napisać, że w Polsce lekarze zazwyczaj są nastawieni na problemy a Anglicy to optymiści :-)
witam,
powiem Wam, że nie zazdroszczę tym z was które męczą wymioty i mdłości:-( ja rano od kilku dni mam tak że przed śniadaniem tak dziwnie się czuję... niby nie chce mi się wymiotować i nie można tego nazwać mdłościami ale to jest takie dziwne niezbyt przyjemne uczucie. Jak coś zjem to praktycznie od razu przechodzi i już cały dzień jest ok... ale jak sobie pomyślę, jak mogłoby być gorzej, to nie wyobrażam sobie jakbym miała funkcjonować i codziennie do pracy chodzić??

dlatego cieszę się, że póki co jest tak dobrze i serio was podziwiam...jeszcze jak macie dzieci...to już wogóle mistrzostwo:tak:
Moje dzieci uczą się samodzielności bo ja nie jestem w stanie im zbyt wiele zapewnić teraz.
Na86, Przytulanki? Ale Wam dobrze. Ja ostatnie Przytulanki to miałam w dniu poczęcia :D Najpierw mieliśmy zakaz, na wypadek wszelki, teraz już chyba zakaz odwołany, ale mąż się boi i woli abstynencję.

Dziewczyny, macie zwierzaki? A te które mają - śpią te zwierzaki z Wami w łóżku? Ja mam małego pieska i jak już zadomowił się u nas w łóżku to nie wyobrażam sobie, żeby je miał opuszczać, spanie z nim jest takie fajne, zwija się w kuleczkę i przytula. Ale jest czyścioszkiem, a przed spaniem zawsze myję mu łapcie, pupę i siusiaka ;)

U mnie w tym cyklu przytulanki w 7 i 27dc i na tym koniec :zawstydzona/y: Ja nie mam ochoty a małż chyba czasu i siły bo dzieci obrabia za mnie :-D

Ze zwierząt to mam dwa kocury w domu, okazjonalnie któryś przyjdzie do łóżka, póki co nie widzę zagrożenia. Do tej pory to były domowe koty ale teraz mają wybieg więc generalnie staram się być ciut bardziej ostrożna, myślę, że od głaskania czy karmienia czy nawet sprzątania kuwet łopatką nie powinno mi nic być, częściej myję ręce. Szczerze to bardziej się obawiam surowego mięsa, więc staram się po każdym przygotowaniu obiadu porządnie powydłubywać mięsko spod paznokci i umyć ręce, higiena na pierwszy plan :-D

Sylwia, panie w przedszkolu też każą nie swoje dzieci, nie przejmuj się, kara uzasadniona, nie można męczyć zwierząt.
 
reklama
my tez mamy psa, w sumie suke i to nie mala bo labradora. Spi z nami w lozku od poczatku, nawet jak sie marcel urodzil to przychodzila, ale wtedy bylam bardziej czujna zeby go nie przygniotla. Teraz to najlepsi kumple, nieraz Moca kladzie sie obok Marcela i tak sobie spia oboje. Cala ciaza przebiegala bez problemow, Marcel tez jest zdrowy, nie mam z nim problemow zdrowotnych. Najwazniejsze to wedlug mnie dbac o regularne szczepienia i odrobaczanie naszych pupili i powinno byc ok ;)
 
Do góry