Digitalis my zrobilismy blad przy Kevinku, na chrzestna wybralismy kolezanke stad i teraz wrocila do Polski i wiecej ja Kevin nie bedzie widzial.
Przy Karen juz chrzestna byla moja siostra (2 miesiace przed bierzmowaniem, ale nikt nie pytal, zaswiadczen zadnych sie tu nie daje).
Teraz wybor tez byl prosty ale nikt nie moze przyjechac.
Za to sie cholercia kazdy na nastepny rok zapowiedzial. Moze to i dobrze chociaz gora domu bedzie skonczona.
Dziewczyny nie narzekajcie na Polske. Stany to sa dopiero prorodzinne: macierzynski Wam pisalam, ze nie jest obowiazkowy, zalezy od widzimisie szefa (ja nie mam wogole macierzynskiego), nie ma nic takiego jak L4, nie ma dni wolnych na chore dziecko, chorobowe tez zalezy od szefa, nie ma zlobkow czy przedszkoli panstwowych, nie ma becikowego, nie ma ubezpieczen darmowych, nie ma dodatkow na dziecko, nie ma mieszkan socjalnych.
Jedyna rzecz, ktora Ci przysluguje na dziecko to odpis od podatku $1,000 za kazde dziecko rocznie.
Kevin nauczyl dzisiaj Karen jezdzic na 2 kolkach. Jak sie wjezdza do garazu jest taka malutka gorka i kazal jej z niej zjechac i sie rozpedzila i pojeeeechala.
Teraz musze im kupic taka siatke na koniec podjazdu bo mamy dlugi podjazd ale jak im wypadnie pilka czy sie rozpedza rowerem to tam czasem auta tak szybko przejada.
Misiek nie robil wczoraj kupy i dzisiaj rano w godzine zrobil 3 male ale twarde i z wysilkiem. Zapodalam mu herbatki (chyba musze zaczac go dopajac na stale) i zrobil jeszcze 2 juz lzejsze, 1 u lekarza (z Karen) i jeszcze jedna przed snem.
A dzisiaj pol dnia na dworzu spedzilismy i jak towarzystwo pieknie padlo o 20.