marzena9
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2005
- Postów
- 2 976
Dzień dobry kochane.
Witam się po dłuuuugiej przerwie. Ale myślałam o Was
Siedzę sobie w śpiącym jeszcze domu, piję kawę lurowatą, głodu nie poczuję chyba do Wielkanocy... i wylizuję swoje rany na duszy. Macie koleżankę debilkę, bez dwóch zdań! Nie powiem czemu bo wstyd aż, ale możecie mi współczuć zidiocenia.
Przez Święta lataliśmy po rodzinie a wieczorami u nas z moją siostrą i naszym przyjacielem (chrzestny Matiego). Spali u nas nawet. Dochodzę do wniosku, że ten dom jeszcze za duży dla nas emocjonalnie i jak ktoś u nas nie śpi to mi smutno! Dzisiaj już raczej sami zostaniemy bo siostra z mężem już do rodziców wracają mieszkać a przyjaciel też nie sądzę żeby pragnął u nas się zalęgnąć na dłużej bo bez samochodu i do szpitala musi do pracy dojeżdżać a od nas to z 10 km będzie i dwoma autobusami. Dzisiaj ja go zawiozłam, musiałam wstać o 7 rano
Może w niebie będzie mi policzone 
Oczywiście jeszcze się nie rozpakowaliśmy do końca ale na Wigilię zdążyliśmy. Było miło. Oczywiście ja nic nie gotowałam bo to byłby już dramat czasowy. My dawaliśmy tylko miejsce i dekoracje :-)
Któraś pytała czemu sprzęty kupowaliśmy do domu. Część została w mieszkaniu a np. lodówka już się nie nadawała bo się rozszczelniła i tylko ją reanimowaliśmy. Poza tym miała może z 1,50 m i była już za mała. Pralkę mieliśmy slima i też już nie nadążałam prać w niej przy dwójce dzieci. A tw to był jeszcze taki zwykły z pudłem z tyłu i marzyliśmy o cienkim na ścinę. Co prawda nie powiesiliśmy nowego z powodów technicznych ale za to jest plaskaty i mało miejsca zajmuje. Stary powędrował do gościnnego.
Planuję parapetówkę dla Was w najbliższym czasie
W prezencie poproszę o nowoczesny, chromowany komplet pojemników do octu i oleju na blat 



Żarcik!
MajaPolka ja jestem z Kędzierzyna-Koźla
Hope przeprowadzaj się do Bresalu! Będę miała do Ciebie blisko i wpadnę z wizytą kiedyś!
Jolek współczuję cyrków z gazem choć pewnie już zapomniałaś o nich.
Idę nadrabiać dalej maj. Mam do przeczytania jakieś ... 60 stron!
I zapodam sobie jakieś smęty na youtubie dla lepszego lizania ran własnych ;-)
Witam się po dłuuuugiej przerwie. Ale myślałam o Was
Siedzę sobie w śpiącym jeszcze domu, piję kawę lurowatą, głodu nie poczuję chyba do Wielkanocy... i wylizuję swoje rany na duszy. Macie koleżankę debilkę, bez dwóch zdań! Nie powiem czemu bo wstyd aż, ale możecie mi współczuć zidiocenia.
Przez Święta lataliśmy po rodzinie a wieczorami u nas z moją siostrą i naszym przyjacielem (chrzestny Matiego). Spali u nas nawet. Dochodzę do wniosku, że ten dom jeszcze za duży dla nas emocjonalnie i jak ktoś u nas nie śpi to mi smutno! Dzisiaj już raczej sami zostaniemy bo siostra z mężem już do rodziców wracają mieszkać a przyjaciel też nie sądzę żeby pragnął u nas się zalęgnąć na dłużej bo bez samochodu i do szpitala musi do pracy dojeżdżać a od nas to z 10 km będzie i dwoma autobusami. Dzisiaj ja go zawiozłam, musiałam wstać o 7 rano
Może w niebie będzie mi policzone 
Oczywiście jeszcze się nie rozpakowaliśmy do końca ale na Wigilię zdążyliśmy. Było miło. Oczywiście ja nic nie gotowałam bo to byłby już dramat czasowy. My dawaliśmy tylko miejsce i dekoracje :-)
Któraś pytała czemu sprzęty kupowaliśmy do domu. Część została w mieszkaniu a np. lodówka już się nie nadawała bo się rozszczelniła i tylko ją reanimowaliśmy. Poza tym miała może z 1,50 m i była już za mała. Pralkę mieliśmy slima i też już nie nadążałam prać w niej przy dwójce dzieci. A tw to był jeszcze taki zwykły z pudłem z tyłu i marzyliśmy o cienkim na ścinę. Co prawda nie powiesiliśmy nowego z powodów technicznych ale za to jest plaskaty i mało miejsca zajmuje. Stary powędrował do gościnnego.
Planuję parapetówkę dla Was w najbliższym czasie




Żarcik!MajaPolka ja jestem z Kędzierzyna-Koźla
Hope przeprowadzaj się do Bresalu! Będę miała do Ciebie blisko i wpadnę z wizytą kiedyś!
Jolek współczuję cyrków z gazem choć pewnie już zapomniałaś o nich.
Idę nadrabiać dalej maj. Mam do przeczytania jakieś ... 60 stron!
I zapodam sobie jakieś smęty na youtubie dla lepszego lizania ran własnych ;-)
nie mam aż tak dużo ale 10 stron do nadrobienia jednak jest ale to potem bo teraz muszę się zbierać powoli bo z brządcami do lekarza na kontrole. 
. Fajne święta tylko krótkie. Tak mi szkoda było dzisiaj zostawiać małą:-(. Ale cóż taki lajf. Marti podobnie jak Wasze bąbelki od rąk do rąk. A w wigilię pobiła samą siebie bo zasnęła o 2 nas ranem
.
taką miałam ochotę na kaczkę a nie najadłam sie, bo twarda przeokropnie... do tego jak popatrzyłam na te resztki opiórzenia na skórce to zupełnie mi sie odechciało