reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Maj 2013 :):)

a Wy dzis znowu gdzie jestescie???????????????

U nas czwartek super...troche pogadalam z siostra, dzieci fajnie sie bawily, a starszy syn siostry "zakochal sie" w Tomku i chce go zamienic na swego brata (rówiesnika Ani(tylko z listopada)) :)
Wczoraj troche zakupow, a popoludnie u tesciowej (nawet milo bylo)....dostalam od niej prezent (łapki silikonowe, zeby juz wiecej sie nie oparzyc)...miło, ze pomyslala o mnie mimo wszystko

a dzis do prawie caly dzien spokojny, ale wieczor...masakra....odwiedzil nas moj najmlodszy brat z rodzinka....
probuje zaakceptowac jego "przyszywanego" synka, ale to co on wyczynia....to brak słów...Jednak najwieksza wina jest rodzicow (matki), ze w ogole nie zwracaja uwagi na to, co on robi....Tak wiec po ich wizycie w domu sajgon...ale juz dzis zabraklo czasu na dokladne sprzatanie
Ja z calych sił postaram sie inaczej wychowac moje dzieciaki.

Jutro jedziemy na wioske do moich rodzicow...tylko pogoda do bani....

Kooska-ja tez znam ten syrop i tez uzywamy czesto

Filipia-to fajnie, ze juz wrocilas, a najwazniejsze, ze odsapnelas od zycia codziennego

Camel-przeczytalam twego posta na blogu i zajrzalam na ten drugi blog....i sie poryczalam, bo przypomniala mi sie historia z Adasiem :)...oby Wam wszystkim sie ułożyło, żeby marzenia sie spelnily :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Janek padl o 20, ale juz 2 pobudki...chyba zab..bo ciagnie sie za uszy, a dzis w dzien slina po kolana...caly czas sie kreci...chyba dzis nie pospie....

Elajar..ja tez nie znosze takiego braku wychowania i hraku reakcji rodzicow...to sie chyba teraz nazywa bezstresowe wychowanie
 
moja mama na poczatku ich malzenstwa mowila, ze jesli nie zmienia nic w wychowywaniu M. to powoli ludzie zaczna ich unikac...no i tak sie dzieje
Nie wyobrazam sobie żeby moje dzieci zagladaly u kogos do szafek, do lodowki, zalewaly łazienke woda (bo sie pochlapac chcialo), rozpierdzielaly jedzenie gdzie sie da, a ja bym miala to gidzes. Moje dzieci siedza jak myszki, gdy u nas grasuje M. (w ich zabawkach, w ich rzeczach). Na dodatek mlodszy synek nauczyl sie raczkowac i wstaje przy meblach, a oni go nie pilnuja wcale.........a ten ciagle gdzies upada, stuka sie w glowe, płacze...ech....brak słów

Na szczescie widujemy sie teraz rzadko....
 
Ja nie wiem czy ja dam radę wychować dobrze tego mojego Filipa. Czasem mam wrażenie, że nie ogarniam. On wszystko roznosi, a jak mu się czegoś nie pozwala, to się drze. Czasami tak strasznie, że wydaje mi się, że coś go boli. Na tych wczasach jeszcze jakoś dawaliśmy radę, ale w domu po wizycie u teściów masakra. Nie nadążam. Nie wiem czy to ja coś źle robię, czy to wpływ teściowej i jej metod czy po prostu on taki jest i na wszystko przyjdzie czas.
 
ja mysle, ze przyjdzie czas, ale nie wolno odpuszczac, zeby nie poczul, ze wszystko może
niektore dzieci zrozumieja wczesniej, inne pozniej, ale trzeba zwracac uwage, a nie puszczac w samopas :)

ale sie mądrzę...ciekawe czy mi sie uda....
 
Ja właśnie tak robię i po pewnym czasie troszkę się uspokaja, a potem przychodzą odwiedziny u teściów i zaczyna się od nowa. Teściowa pozwala mu na wszystko, żeby nie płakał i takie tego skutki. Ale jej też zaczyna już różki pokazywać. I dobrze, niech się przekona jak to fajnie szarpać się z rozhisteryzowanym dzieckiem. A jak nie dotrze, to po prostu ukrócę te wycieczki.

Ależ jestem zmęczona, ale M. włączył jakiś film i zarządził wieczór przed tv;) A ja przy laptopie siedzę ;)
 
Mysle ze nie mozna sie poddawac i jak czegos nie wolno to konsekwentnie wymagac..moj juz wie co to grozenie palcem nu nu..i od razu podkowa i ryk...oczywiscie nie naduzywam zeby nie przywykl ze wszystko nu nu..to juz w najgorszych wypadkach...a tak po 2678532579 razy odstawiam go mowie nie wolno robie grozna mine...
 
Ostatnia edycja:
Filip też wie, że nie, nie, nie i grożenie paluszkiem oznacza, że trzeba zostawić. Czasem nawet odchodzi sam kręcąc główką, a mówię, jeden pobyt u teściów i nie poznaję swojego dziecka.

W domu miałam to samo, jak M. się wtrącał. Ja, że nie wolno, a on na rączki i wolno wszystko. Jak ustaliliśmy, że powinniśmy trzymać wspólny front jest o niebo lepiej. Fi wie, że na głowę nam nie wejdzie.
 
Ostatnia edycja:
Wychowywanie dzieci swoich to chyba najtrudniejsza praca w życiu, moja starsza nie jest łatwym obiektem wychowawczym , nie jest uległa, walczy, nie boi sie wyrazac swojego zdania, z całych sił domaga sie swoich racji, dziś np, wracamy ze spaceru z lasu i widzi myśliwego , gada mu , dzień dobry , dokąd Pan wybiera sie z tą strzelbą ? chyba Pan nie zamierza zabić jakiegoś zwierzaka, facet odpowiedział dzień dobry i wiecej nic, wiec mała poleciała za nim i powtarza mu, chce Pan zabić jakies zwierze? a ten chłop do niej że nie , ze idzie tylko popatrzec, to mu odpuściła. Generalnie nie jest z nią łatwo, nie słucha, można do niej z 10 razy , jak nie wiecej gadac i tym mnie doprowadza do szału
 
reklama
Do góry