Zgadzam się

. U nas sprawdził się spirytus i patyczek do uszu - w ten sposób można porządnie nasączyć wszystkie zakamarki wokół kikutka.
Dokładnie tak! i my tak będziemy znowu robić.
Chusteczki - pampers zwykłe (sensitive i te z lawendą śmierdzą mi

) i tesco (kiedyś fioletowe, z zamknięciem na każdej paczce, teraz są jasnozielone i niebieskie)
Pieluchy pampers - inne mi jakoś nie podpasowały - albo trzeba je częściej zmieniać, albo są sztywne i obcierają zapięciami, albo przeciekają... tylko newborny kupowaliśmy też huggies, potem już nie.
Co mycia pupy na początku przydaje się wata (waciki jak kto woli) i woda. Lepiej zmywa pierwsze kupki niż chusteczki (moim zdaniem).
Krem do pupy - bepanthen maść, linomag maść (w tubce z zielonym napisem), linomag krem w pudełeczku z różową zakrętką (ten z wit a nie z cynkiem), nivea sos, alantan maść. Dostawaliśmy jeszcze od pediatry receptę na robioną maść z alantoliną, wazeliną i czymśtam jeszcze - genialna jest. Sudocrem u nas nie działał i jakoś nigdy nie rozumiałam zachwytów nim.
Oliwka - u nas zwykła johnsona (różowa) sprawdzała się jak masowałam od czasu do czasu maluszki. I jeszcze do ciemieniuchy. Poza tym niepotrzebna.
Do mycia - mydełko bambino na początku, można odrobinę oliwki wlać do wody na koniec kąpieli, można płyn oilatum. Potem używaliśmy Johnsona (taki duży żółto-przezroczysty z aplikatorem) albo niveę (mały niebieski też z dozownikiem).
Termometr do wanienki - dobry dla początkujących, potem "na łokieć" ;-)
waciki do buzi, gaziki, tetrowych mam 15-20 szt i kilka flanelowych.
Przydają się na przewijak, do wózka, przy karmieniu, do przychodni...
Termometr mamy taki do uszka. Nasz się sprawdza ale znajomi mieli już kilka i nie raz nie dwa źle zmierzył temp...
A dla mamy wkładki laktacyjne (penaten i johnson), podkłady belli, sama spałam dla spokoju ducha na jednorazowych podkładach do przewijania na początku...

, jednorazowe majtki ale najlepiej siateczkowe, nie z fizeliny, tantum rosa (ja rozrabiałam z wodą w butelce z dziubkiem i mam na podorędziu i przemywałam przy każdej okazji), mydło "biały jeleń" ( w rossmanie jest np), bepanthen maść na piersi...
To chyba tyle... pewnie jeszcze o czymś zapomniałam. ;-)