Polcia - dalas rade nadrobic;-)
ojej, mam nadzieje ze coreczce szybko przejdzie:-( biegunka jest straszna.. dla doroslych, dla starszych dzieci a dla takich maluchow to juz w ogole:-

-

-( przeciez taki babelek jeszcze nie rozumie ze ma wirus zoladka:-(
co do przygotowywania jedzenia - eee.. ja nigdy nie przygotowywalam

u nas zrobienie obiadu to zadna filozofia.. generalnie wszystko w gora 15 min i na kuchenke.. a jakies fikusne dluzsze dania to kiedy widze ze mam czas i ochote pobrykac w kuchni;-)
a co do braku pomocy - ja bylam bez meza 8 miesiecy - przeprowadzilismy sie do innego miasta (w UK jestesmy juz od 9 lat) jak Piotrus mial 2 miesiace, Olivia 2lata 2 miesiace - generalnie maz dolaczyl do nas w grudniu... bylam sama w obcym miescie, nie znalam nikogo, nie wiedzialam gdzie jaki sklep, z noworodkiem i maluchem.. bardzo bylo ciezko.. ale innego wyjscia nie bylo - i sie dalo rade

teraz w sumie dziekuje losowi ze maluchy byly takie male i nie pamietaja tego okresu

moich nerwow, placzow po nocach, krzykow.. depresji ktora sie chowalo pod poduszke.. nasze malzenstwo stalo juz na granicy... no bo jak czlowiek skrajnie wyczerpany to rozne glupie rzeczy robi i mowi..
ale poznalam w tym czasie pare ludzi - aniolow ktorzy pomagali, w lipcu postanowilam nawet isc do szkoly, moja przyjaciolka Agusia pilnowala dzieci a ja chodzilam i zdawalam egzaminy i od wrzesnia poszlam na studia zaoczne.. a od listopada do pracy - nawet meza nie bylo przy mnie.. dzieci poszly do przedszkola a ja mialam oderwanie od calej sytuacji i to mnie chyba uchronilo...
wstawalismy o 6 , na 8 dzieci do zlobka/przedszkola, na 9 do pracy, konczylam o 17, na 18 zajecia na uczelni do 21 i o 22 bylam w domu - wtedy powiedzialam do meza ze musi do nas przyjechac bo trzeba byc z dziecmi wieczorem i tak sie los odmienil
teraz widze jak wiele czlowiek potraf wytrzymac...
ale sie rozpisalam.. i to o sobie tylko
szykuje dziecii lecimy do szkoly
Awunia - fajnie tak poplotkowac


Marika - no to w takim razie solidne &&& aby tam miedzy nozkami nic nie znalezli;-) dobrze, ze maz juz pozniej z Wami zostanie
