reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Ha ha ha Vilttuti faktycznie charakterek to Ty masz:)) Ale ja też taka jestem no i dołączam do ciężarnych leżących niemal cały dzień:) Ograniczam się do obiadków i ciul na Wigilię wbijam się na krzywy ryj:))
Dagmar wczoraj i przedwczoraj znów poczułam coś ala kopniaczki ale takie delikatne jak pęknięcie bańki:)
Truskawkowa co dziś piłaś za herbatkę z gumi jagód że masz taki dobry humor.
 
reklama
Ha ha ha Vilttuti faktycznie charakterek to Ty masz:)) Ale ja też taka jestem no i dołączam do ciężarnych leżących niemal cały dzień:) Ograniczam się do obiadków i ciul na Wigilię wbijam się na krzywy ryj:))
Dagmar wczoraj i przedwczoraj znów poczułam coś ala kopniaczki ale takie delikatne jak pęknięcie bańki:)
Truskawkowa co dziś piłaś za herbatkę z gumi jagód że masz taki dobry humor.

Na krzywy ryj to ja się rok w rok wpraszam albo do matki albo do ciotki :D I jeszcze bezczelnie matce jęczę, że ma dużo zupy grzybowej zrobić, bo każdemu co najwyżej jedną chochlę podaruję, reszta dla mnie :-D
 
Ha ha ha Vilttuti faktycznie charakterek to Ty masz:)) Ale ja też taka jestem no i dołączam do ciężarnych leżących niemal cały dzień:) Ograniczam się do obiadków i ciul na Wigilię wbijam się na krzywy ryj:))
Dagmar wczoraj i przedwczoraj znów poczułam coś ala kopniaczki ale takie delikatne jak pęknięcie bańki:)
Truskawkowa co dziś piłaś za herbatkę z gumi jagód że masz taki dobry humor.

A wiesz, że nie wiem. Chyba zielona tak na mnie działa:-D
 
ja to nawet nie chcę o świętach myśleć, bo w tym roku jakiś *******nik organizacyjny się zapowiada... Ale bezdomoność (czyli brak swojego mieszkania - mieszkanie na krzywy ryj u teściów :p) ma swoje uroki w tym względzie. Cudowna ciąża sprawia, że mam taaaki nastrój na świętowanie, że jakby mi kazał ktoś pracować przez święta to bym nawet nie sapnęła nic... Ale zobaczymy :-) Póki co, odliczam do 18 grudnia, bo moi rodzice przylatują na urlop ( mieszkają za granicą ) więc chociaż ten czas jak będę jakoś sensownie i szybko zleci. Chociaż pewnie zaczną mnie wpieniać po 2 dniach :D

Ps. Tak mnie podpuściłyście skutecznie, że wyszpyrałam ogłoszenie o fantazyjnym psiaku do adopcji w moim mieście Lublin Piękny szczeniak o niezwykłej urodzie szuka domu! ogłoszenia Psy Zwierzęta ogłoszenie z Lublina wysłałam ogłoszenie mężowi na maila i liczę że po pracy wróci z nim :D Chociaż pewnie bałwan nie szarpnie się na taki romantyczny gest :p więc wróci i będzie biadolił że po co nam pies...
 
ja to nawet nie chcę o świętach myśleć, bo w tym roku jakiś *******nik organizacyjny się zapowiada... Ale bezdomoność (czyli brak swojego mieszkania - mieszkanie na krzywy ryj u teściów :p) ma swoje uroki w tym względzie. Cudowna ciąża sprawia, że mam taaaki nastrój na świętowanie, że jakby mi kazał ktoś pracować przez święta to bym nawet nie sapnęła nic... Ale zobaczymy :-) Póki co, odliczam do 18 grudnia, bo moi rodzice przylatują na urlop ( mieszkają za granicą ) więc chociaż ten czas jak będę jakoś sensownie i szybko zleci. Chociaż pewnie zaczną mnie wpieniać po 2 dniach :D

Ps. Tak mnie podpuściłyście skutecznie, że wyszpyrałam ogłoszenie o fantazyjnym psiaku do adopcji w moim mieście Lublin Piękny szczeniak o niezwykłej urodzie szuka domu! ogłoszenia Psy Zwierzęta ogłoszenie z Lublina wysłałam ogłoszenie mężowi na maila i liczę że po pracy wróci z nim :D Chociaż pewnie bałwan nie szarpnie się na taki romantyczny gest :p więc wróci i będzie biadolił że po co nam pies...

Ale słodziak *.*
 
Jakie ma fajne oczka:) Jedno niebieskie a drugie ciemne:) Matko słodki jest:)

A mnie dziewczyny wzięło na ozdoby bożonarodzeniowe i znalazłam fajny kanał na YT z takimi i nie tylko gadżetami:).
 
jaki słodki szczeniaczek, my jak byliśmy w schronisku po sunię naszą to tak się wtuliła w męża mojego ,że pani ze schroniska powiedziała ,że jak by czekała na nas a teraz to najukochańszy pies całej rodziny.
 
reklama
Witam się z kawusią :biggrin2:
W domku dziś tylko 3 dzieci. Pierworodny ma juz zdjęte szwy, ale jeszcze zagoić się musi i do tego nadal płukanie szałwią, antybiotyk, ale już ok humorki. Córa z zaostrzoną alergia w domu rozpacza, ale flegmy ma dużo i steryd na skórę :-( Arti kontynuuje siedzenie w domu i dobrze mi z nim. Pani do pomocy brak, ale coraz lepiej nam wychodzi dbanie o dom i jakoś nie tęsknię do jej pomocy :szok::szok::szok: Chociaż wiem, że się pewnie nie obejdzie ostatecznie...
Powoli się przygotowujemy do Adwentu. Dziś jeszcze zakupię gadżety do wieńca adwentowego i będę działać. A tak poza tym marzy mi się przemalowanie kuchni. Najchętniej zrobiłabym to sama. Wiem, ze to nietrudne i wcale nie męczące a samemu zdecydowanie taniej niż z fachowcem, a niekoniecznie gorzej:tak::tak::tak:. Sama juz się o tym przekonałam. Teraz jest niebieska - piękny odcień błękitu, lekko przygaszony a chcę zrobić kremową jak moje meble... Jak będę miała więcej kasy, to meble strzelę na biało. Tutaj już posilę się fachowcem :-D
Się rozpisałam, co???
Jeśli chodzi o brzuchol to mi nie przeszkadza, fikam brykam i skaczę ;-) I schylam się, chociaż wieczorem to już tego nie lubię, bo czuję dyskomfort zbyt wielki.
Piszecie o nocnym wstawaniu na siku ja nie wiem co to jest. Pęcherz muszę mieć giga ;-) Nie cierpię z powodu nocnego wstawania ani w 1 trymestrze, ani w 3....
Dagmar, zdrówka dużo!!!!
Marcia odpocznij, łap siły ile możesz

też mam chore dzieci i też chcę malować- tylko pokój.
Nic z tego, prędzej mnie mąż zastrzeli niż pozwoli malować z brzuchem :/

Ja mam dzisiaj ewidentną depresję... już mnie cholera bierze, jak w więzieniu. 8 godzin sama w domu, ( nawet pies wziął i zdechł żebym nie miała pretekstu wyjścia na 5 minut...) a wieczorem wraca mąż, razem obiad, tv i spanie. Każdy dzień identyczny. A jak słyszę złote rady z serii "doceń, po porodzie będzie ciężko, nie będziesz spała i w ogóle syf i malaria" to mam ochotę tętnice poprzegryzać. W ogóle jakoś zbyt dużo złych emocji we mnie. Ale to przez to, że nigdy w życiu nie miałam tak nudno i monotonnie. Ostatnie 7 lat spędzałam 12 godzin w biegu poza domem, robiąc wszystko z zegarkiem i organizatorem w ręku... a teraz taka klęska...
na pocieszenie filmik oddający mój stan:
https://www.youtube.com/watch?v=HXQ_bSiUYUs#t=134 ;)

zabiłaś mnie tym filmikiem. 3 razy oglądałam.
Witam w gronie depresyjnych. Na badaniach Jonasza nic nie wyszło, nie wiem czy się cieszyć, czy wyć z rozpaczy, więc sobie robię bombkę i wyję :(
Też w pierwszej ciąży szalałam. Skończyły się wyjścia, znajomi, koncerty... wszystko.
Potem będzie lepiej, zobaczysz :)

Laseczki, to hormony też nami kierują. Zmiana życia bywa trudna. Ja pierwsze dziecko urodziłam po 30, pierwsza ciaża zakończyła się poronieniem w 13tc. Wymarzony Groszek rósł pod moim sercem: czułam się brzydka gruba, nieatrakcyjna, nie byłam - nadal nie jestem - duszą towarzystwa, ale wtedy siebie nie cierpiałam. Byłam na zwolnieniu od 16tc. Nie maiłam towarzystwa i też było mi trudno, ale juz nie pamiętam tego czasu za dobrze. Moim zajęciem od pewnego momentu było wykończanie mieszkania i tu też było b.duzo problemów. W końcu wprowadziliśmy sie w remont, bez kuchni, z dala od świata, do autobusu miałam 2 km, nie dało się nim nawet do centrum dojechać, a ja bez prawa jazdy. A wiecie co pamiętam? Uczucie szczęśliwości w danej chwili. Że czułam, ze jestem szczęśliwa. Niczego nie żałowałam. Absolutnie. Nic nie było ważne co było wcześniej: ani smuty w ciąży, ani dalekie mieszkanie, brak wygód - kuchnię mieliśmy dopiero pół roku od zamieszkania a zamieszkaliśmy 10dni przed porodem :-)
Dziewczyny życzę Wam dużo słońca na Waszej drodze do pełni macierzyństwa!

Właśnie obejrzałam - jednym okiem - Odyseja życia - Od pożądania do płodu - program tv. Odcinek 1 - VOD i się popłakusiałam nieco na koniec jak noworodki zobaczyłam....

rany a ja myślałam, że ty w wawie mieszkasz :O

Nawet nie wiecie jak bym chciała... ALE nikt poza mną nie podziela mojego entuzjazmu... mieszkamy u teściów a oni są na nie w kwestii psa. Tamten był, bo jak się wprowadzaliśmy to go mieliśmy i nie było wyboru... moi rodzice traktują mnie jak dziecko i mi ględzą po co mi pies, będzie dziecko to będzie obowiązek, na psa dużo kasy wydaje, a nie mamy jej nadmiary itp... Mąż by chciał, ale jest racjonalistą i widzi jednak więcej "plusów ujemnych" niż tych dodatnich... No a ja...? Co mogę sama zrobić skoro jestem zależna od innych. A inni nie rozumieją że to by było dla mnie zbawienie... ech.
Nawet modliłam się o cud, żeby ktoś nam podrzucił jakegoś, albo że natknę się jakimś cudem na bidę jakąś... ale bądźmy realistami, nie ma na to szans.

Dzisiaj to dokładnie z godziny na godzinę jestem co raz bardziej wściekła. Czuję, że jak mąż o 17 wróci z pracy to chyba na nim skropią się wszystkie moje bolączki... Niestety mam cudowną umiejętność samonakręcania.

bierz psa. Powiedz mężowi że "ja chcę, jak możesz mi odmawiać?" zawsze działa.

Viltutti, Zovita- rozumiem Was w 100% Ja też uziemiona w domu jestem z racji niskiego łożyska. Nie wolno mi dźwigać, biegać, skakać.Nie moge sama wynieść prania, podnieść syna,ba, nawet samochodem kierować nie moge bo czuje ucisc ale.....wiem wiem trudne to ...ale....trzeba troche optymizmu bo naprawdę można oszaleć. Ja od 2 miesięcy gotuję tylko obiad i ogarniam pięterko z grubsza, a reszte robi mąż jak łaskawie po kilku tyg wraca z Holandii......Więc nie dośc, że nic nie mogę to jeszcze całe dnie sama z dzieckiem i 100000000 myslami jestem.
Ale wiecie co....jak tak słucham teraz przed świętami kobietek, które narzekają, że nie zdążą posprzątać, umyć okien i w ogóle tyle roboty przed nimi....ha a ja w szafkach nie sprzątam bo mam sie nie schylać, okien nie myje i domu do góry nogami tez nie przewracam na święta....ha dziewczyny raz w życiu możemy mieć bałagan w szafkach na święta a co tam świat się nie zawali, a my mamy czyste sumienie:-D Mozna doszukać się plusów-można:tak: A to, że od kwietnia będziemy nadrabiały to, czego nie zrobiłyśmy w poprzednich miesiącach to już inna bajka:-D

jesteś genialna, argument z myciem okien i czyszczeniem mebli jest super :)

Ha ha ha Vilttuti faktycznie charakterek to Ty masz:)) Ale ja też taka jestem no i dołączam do ciężarnych leżących niemal cały dzień:) Ograniczam się do obiadków i ciul na Wigilię wbijam się na krzywy ryj:))
Dagmar wczoraj i przedwczoraj znów poczułam coś ala kopniaczki ale takie delikatne jak pęknięcie bańki:)
Truskawkowa co dziś piłaś za herbatkę z gumi jagód że masz taki dobry humor.

ja się nie mam gdzie wbić, muszę zrobić a ja lubię piec ale gotować nie :(

dzięki za link do inspirello.
Zawalę domm ozdobami
 
Do góry