Hejka. Ja robie właśnie mężulwoi słoiki,juz wstawiłąm i spokój. Matuś lata,pojadł ciastek domowej roboty i teraz zjada gofry,bułke wcześniej wciągnął i wsyztskoz agryzł jabłkiem,hehe:-);-)ale mieszanka,a ja mu serek jeszcz esyzkuje,ale chyba nie dam,bo jeszcze sie os.... w nocy.
Buziaczek ja to nic nie czułam,o 6 rano mój mąż miał w niedziele jechać na ryby,wstałam zrobić mu śniadnai ei kawe i odprawić go.Posżłam do łązienki,patrze a ja mam krew na spodenkach. Obudziłam go pokazałam mu,no i zjedłiśmy śniadnia ei pojechaliśmy do szpitala.Ja miałam szpital daleko ponad 50km od domu,bo mój mężulo tu blizej do naszego nie chciał mnie oddać,bo straszne rzeczy sie tu działy i dużo złych rzeczzy sie nasłuchaliśmy. Zdecydował,z emnie tam zawiezie,no i zawiozł. Zbadał mnie lekarz,zrobił KTG i USG i wsio co możliwe.Powiedział,że na 24 mnie zosatwią,bo widać,ze zbliza sie poród.No iz ostałam,w nocy o 12 dostałam skurcze i o 3 urodizłam Mateta. Gdybym nie miała tej krwi to ja wogóle bym nie wiedziała,że rodze,bo w szpitalu poszłąm z b ólami kr egosłupa i móiw,ż enie moge spać,bo mnie boli cały tył.A one do mnie cyz to są bóle krzyzowe,a ja do niej ze ne wiem.Zbadałą mnie i powiedizała,szybko pakować się pani rodzi w tej chwili...bach bach na wózek i na porodówke....i tak było...
O rany ależ sie rozpisałąm..



Czarna jaki avatarek,ach fakt zmieniłąm i wyglądma na nim jak ruda bzdziągwa




a jestem blondyna hehe
Agatka ale miałaś zapewne potem ubaw z mężula,hehe,z tej jego cąłej paniki.
Buziaczekzekaj spokojnie,nie denerwuj się,przyjdzie czas na twoją ninke i wtedy będize chwila i już będzie po. życze ci szybkiego bezbolesnego porodu.