reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

No to tak jak moja w innych butach jak kalosze nie wejdzie bo mówi że kałuża jej butki popsuje :tak::-D. Mała mądralińska ( Maja ) i mały mądraliński ( Matuś ):-D:-D
 
reklama
ha to macie fajnie Dla mojej Julci nie ma znaczenia czy w kaloszach czy w sandałkach , każda kałuża musi być jej:dry:. Moje dziecię pospało chyba ze dwie godziny a ja za ten czas cały dom wysprzątałam , teraz dziadzio wrócił z delegacji i bawi się z wnusia a ja przed kompik . Tyle że czuje sie tak zmęczona że zaraz pewnie ucieknę na drzemkę
 
wy tu o kaluzach sobie rozmawiacie a my przed pol godzina wrocilismy z polka .... i tak fajnie bylo ze musialam wykapac calego Igorka. Bo lobuz maly wytaplal sie caly blotem:-D wygladal poprostu bosko:-D a tylko na chwilke sie odwrocilam:zawstydzona/y:.
Szkoda ze mu zdjecia nie zrobilam, ale byl tak wymazany ze nie wiedzialam nawet jak mam go chwycic zeby sie sama nie ubrudzic:-D.
 
Witam!!;-)
Ciekawe kiedy Ja bede mogla mowic tak jak Wy, ze Moje dziecko zaliczylo kaluze.:-D. jak narazie nawet na porod sie nie zanosi u Mnie:-(.Poczytam co tam u Was.
Pozdrawiam

Mam pytanko skromne:
Kobietki czy mialyscie tak przed porodem Swoich Pociech,ze nie czulyscie zadnych skurczy i nagle raptem, wszystko sie zaczelo:confused::-p? czy juz pare dni przed czulyscie sie jakos specjalnie i wybitnie ''inaczej''??:confused: Jakies objawy??
 
Buziaczek1626 ja nic przed porodem nie czulam. U mnie to bylo tak ze zaczely mi sie lekkie skurcze okolo3 w nocy ale w sumie to nie bylam pewna czy rodze czy nie. Naczytalam sie o tych czopach, odchodzacych wodach i tak naprawde myslalam ze tak sie to zacznie, a ja nic takiego nuie mialam. Jak M sie rano obudzil o 6 to powiedzialam mu ze nie spie juz troche i mam takie jakby skurcze mniej wiecej co 5-7 min. ale wcale nie jestem tego pewna. A on jak wpadl w szal:szok::szok::szok::-D:-D:-D wyskoczyl z lozka i wrzeszczy
-" Ty rodzisz, no rodzisz, jedziemy do szpitala"
a ja do niego
-"spokojnie juz tak leze od 3 godzin i wszytsko jest ok"
-"jak to wszystko ok jak ty rodzisz! ubieraj sie!"- panikarz
no i coz mialam zrobic ubralam sie z niechecia no i zawiozl mnie do tego szpitala i faktycznieokazalo sie ze rodze, dobrze zrobil ze mnie zawiozl. O 12.20 Igor byl juz na swiecie a porod ...............jak to porod............nie zapomne go do konca zycia...... ale nie bede Cie straszyc bo to nie o to chodzi.
 
A u mnie to było podobnie: Nic nie przeczuwałam położyłam się spać i rano około 6 obudziłam się i poczułam skurcz. Nie bardzo wiedziałam co to więc poczekałam do 6 25 bo wtedy moja mama wstaje i zadzwoniłam do niej zapytać się czy poród zaczyna sie takimi skurczami ja w pierwszy dzień @? Ona że może być, a może to tylko jakiś zwiastun najlepiej pojechać do szpitala i sprawdzić. Obudziłam męża i mówię że chyba do pracy dzisiaj nie pójdzie bo mam skurcze. On spokojnie patrzył na mnie i po minie liczył co ile wyszło że tak średnio co 5-7 minut. Ja zaczęłam się pakować ( bo tak wg terminu to miałam jeszcze 10 dni ) a on zjadł śniadanie i wypiła kawę. Do szpitala dojechałam jakoś po 7 i okazało się że faktycznie zaczęło się. Dopiero na porodówce odeszły mi wody, a o czopie to powiem Wam że pierwszy raz to tu o czymś takim przeczytałam :zawstydzona/y:. A o 14:25 Majka ujrzała mamusię i tatusia ( bo był przy mnie i przeciął pępowinę ).
Mam nadzieję że i tym razem będzie tak spokojnie, szybko i sprawnie :-D
 
Agataka_BB - :-DSmiesznie to napisalas -bez urazy;-)- az Sobie potrafilam to wyobrazic i przed oczami wytworzyla Mi sie scenka :-D jak to wszystko sie zaczelo!Ty nie popadlas w panike.. ale za to Mezulek bardziej przezyl:tak:
(za to u Mnie jest odwrotnie ja popadam w panike a M nie :zawstydzona/y::-p)
A gdzie Cie bolalo w podbrzuszu?
Nie odeszly Ci wody?
Chcialabym miec to za Soba|!:sorry:
 
A u mnie to było podobnie: Nic nie przeczuwałam położyłam się spać i rano około 6 obudziłam się i poczułam skurcz. Nie bardzo wiedziałam co to więc poczekałam do 6 25 bo wtedy moja mama wstaje i zadzwoniłam do niej zapytać się czy poród zaczyna sie takimi skurczami ja w pierwszy dzień @? Ona że może być, a może to tylko jakiś zwiastun najlepiej pojechać do szpitala i sprawdzić. Obudziłam męża i mówię że chyba do pracy dzisiaj nie pójdzie bo mam skurcze. On spokojnie patrzył na mnie i po minie liczył co ile wyszło że tak średnio co 5-7 minut. Ja zaczęłam się pakować ( bo tak wg terminu to miałam jeszcze 10 dni ) a on zjadł śniadanie i wypiła kawę. Do szpitala dojechałam jakoś po 7 i okazało się że faktycznie zaczęło się. Dopiero na porodówce odeszły mi wody, a o czopie to powiem Wam że pierwszy raz to tu o czymś takim przeczytałam :zawstydzona/y:. A o 14:25 Majka ujrzała mamusię i tatusia ( bo był przy mnie i przeciął pępowinę ).
Mam nadzieję że i tym razem będzie tak spokojnie, szybko i sprawnie :-D
Tez bym tak chciala spokojnie wszystko przejsc ..ale ja jestem panikara:zawstydzona/y:
Odwazny facet z Twojego M :blink:Gratuluje! Pewnie bedzie sprawnie;-):tak:Zycze Ci tego jak i Sobie :-)
 
ania138-kochana siostrzyczko:-):-)!!! Pisz mi tu jeszcze co masz i zobaczymy co mamy jeszcze takie samo;-);-)!!!!Byle nie męża!:dry::dry:!!!
Ewcia-śliczny avatarek:tak::tak:!!!!
AgatkaBB-w Kozach mieszka mojej koleżanki koleżanka;-)!!! Ja mieszkam 2 km od Brzeszcz-orientujesz się w tym terenie:laugh2:???
A co do waszych wzrostów to ja nie mogę!:blink::blink:!!!Jak bym staneła koło Ciebie to do pasa bym Ci była:-)!!!A koło Twojego Męża:confused::confused:?????To by mnie z lupą musiał szukać:-p:-p!!!!
Ja też Dawida usypiam na rękach konkretniej na kolanach go bujam:rofl2::rofl2:!!! Tak za 4 m-ce mam zamiar go uczyć samodzielnego zasypiania ale jeszcze nie wiem jak to zrobie:dry::dry:!!!!!
Buziaczek u mnie było tak że3 tyg.przed porodem kiedy dziecko obsuneło się niżej miałam problem z korzonkami-nie mogłam chodzić!!!A 2 tyg.przed porodem to wc było moim drugim krzesłem!!!Normalnie tak mnie czyściło że nie wiem-goniłam co chwile a to wszystko przez to że baby się obniżał cały czas w dół!!!! No i jakoś tak dziwnie w dzień przed porodemsię czułam-byłam cała w skowronkach i miałam "motylki" w brzuchu!!
 
reklama
Hejka. Ja robie właśnie mężulwoi słoiki,juz wstawiłąm i spokój. Matuś lata,pojadł ciastek domowej roboty i teraz zjada gofry,bułke wcześniej wciągnął i wsyztskoz agryzł jabłkiem,hehe:-);-)ale mieszanka,a ja mu serek jeszcz esyzkuje,ale chyba nie dam,bo jeszcze sie os.... w nocy.

Buziaczek ja to nic nie czułam,o 6 rano mój mąż miał w niedziele jechać na ryby,wstałam zrobić mu śniadnai ei kawe i odprawić go.Posżłam do łązienki,patrze a ja mam krew na spodenkach. Obudziłam go pokazałam mu,no i zjedłiśmy śniadnia ei pojechaliśmy do szpitala.Ja miałam szpital daleko ponad 50km od domu,bo mój mężulo tu blizej do naszego nie chciał mnie oddać,bo straszne rzeczy sie tu działy i dużo złych rzeczzy sie nasłuchaliśmy. Zdecydował,z emnie tam zawiezie,no i zawiozł. Zbadał mnie lekarz,zrobił KTG i USG i wsio co możliwe.Powiedział,że na 24 mnie zosatwią,bo widać,ze zbliza sie poród.No iz ostałam,w nocy o 12 dostałam skurcze i o 3 urodizłam Mateta. Gdybym nie miała tej krwi to ja wogóle bym nie wiedziała,że rodze,bo w szpitalu poszłąm z b ólami kr egosłupa i móiw,ż enie moge spać,bo mnie boli cały tył.A one do mnie cyz to są bóle krzyzowe,a ja do niej ze ne wiem.Zbadałą mnie i powiedizała,szybko pakować się pani rodzi w tej chwili...bach bach na wózek i na porodówke....i tak było...

O rany ależ sie rozpisałąm..:tak::szok::-D:-D

Czarna jaki avatarek,ach fakt zmieniłąm i wyglądma na nim jak ruda bzdziągwa:laugh2::-D:laugh2::-Da jestem blondyna hehe

Agatka ale miałaś zapewne potem ubaw z mężula,hehe,z tej jego cąłej paniki.

Buziaczekzekaj spokojnie,nie denerwuj się,przyjdzie czas na twoją ninke i wtedy będize chwila i już będzie po. życze ci szybkiego bezbolesnego porodu.
 
Do góry