reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

u nas durne jakieś to miasto na odwrocie wniosku o becikowe pisze że można złożyć do 3 miesięcy od urodzenia potem już mogą nie rozpatrywać a wszędzie mówią ze do roku ja i tak nie odpuszczę a jak mi znów coś wymyśli to ja chyba skrzyczę
 
reklama
Marteczka - to masz słodziuchno w domku słysząc śpiącego brzdąca co się hihra przez sen :-D:-D:-D

A Telma78 to już chyba całkiem nam wyemigrowała z BB

Nulcia - a gdzie Ty się podziewasz?? Czyżbyś szalała na porodówce?? Pamiętasz że jak ty to i ja? :confused::-):confused:

A jeszcze co do becikowego, to faktycznie to ciekawe, skoro biorą pod uwagę zeszły rok to najniższa krajowa była niższa (700-cośtam) czyli na nas troje byśmy się załapali :confused: chyba ...
 
wczoraj położna powiedziała że przez pół roku nie będę sama mogła dźwigać wózka :wściekła/y: to się lekko załamałam że mogę tylko podnosić ciężary do wagi dziecka jak nie będę uważać to mogą mi się porobić bolesne krwiaki :wściekła/y::baffled: i jestem troche zła
mamy po dawnych cc faktycznie tak długo trzeba dbać o siebie?
Darnia, ja chyba podobnie jak Mrówa oszczędzałam się jakieś 2-3 miesiące. A wózka nie nosiłam, tylko tak jakby zjeżdżałam/wjeżdżałam jedną parą kół po schodach, tak żeby wózek był cały czas prosto. Teraz też tak robię i nie trzeba do tego dużo siły tylko trochę wprawy.
Dziewczyny nierozdwojone - może za bardzo chcecie?? pamiętacie jak było ze mną?? ja w ten dzień nie chciałam i co?? od razu Zuzia zdecydowała się wyjść i to do tego w jakim tempie!!!;-);-)
Coś w tym jest, bo ja tez pojechałam na porodówkę jak nie było z kim Przemka zostawić i przez to bez męża musiałam jechać.

Milence ostatnio włącza się czujnik "odkładania do łóżeczka". Jak mam ja na rękach i zaśnie, to nic nie jest w stanie jej obudzić. Nawet jak Przemek ją przytula, głaszcze i całuje, a robi to mało delikatnie. A jak tylko odkładam ją do łóżeczka to momentalnie otwiera oczy i jest wrzask.
Wczoraj próbowałam ją nosić w chuście, ale jakoś nie bardzo wychodzi mi ułożenie jej tam. I na szczęśliwą nie wyglądała. Pewnie trzeba trochę wprawy. Za to nocki ciągle spokojne z jednym karmieniem, więc się wysypiam :tak: No i wychodzi nam, że już ok 4 kg waży. Za dwa tygodnie idziemy na ważenie do przychodni to wtedy będziemy mieli jej dokładną wagę. Ale widać, że robi się coraz pulchniejsza.
Za to mi się przypałętała infekcja dróg moczowych. Oj nic przyjemnego :-(
 
Melduję się po KTG bez żadnych nowin:-:)-( Skurczybyków brak, mały w najlepsze sobie fika i ani mu na myśl nie przychodzi wychodzenie z brzuszka :no::no: Na badaniu były oprócz mnie jeszcze 2 dziewczyny, jedna z terminem na 23, druga na 27 i nas wszystkie Pani Doktor chce opróżnić przed swoim urlopem, a my jak na złość takie oporne:-):-)
 
ja nadal 2w1!:wściekła/y:
Faktycznie ja tez po terminie..i nic!:-(Wczoraj to nawet przyjechała do mnie moja mama..bo że niby jakby mnie w nocy wzięło?:baffled: A tu nic nie bierze:no:
Dzis wieczorem dzwonię do gina.,i zobaczymy co mi powie...Bo 14 tego mam niby wstawic się w szpitalu....ufff! a tak chciałabym naturalnie:tak::sorry2:

Niewiem jak to jest u nas z becikowym..... .ale niedługo się dowiem:-D
 
hej hej! witam się i w pierwszej kolejności po raz kolejny życzę nierozdwojonym coby się wreszcie zaczęło:-):-):-) ale asze ma rację - ja też wyczekiwałam Bartka co wieczór przez 2 tygodnie.. dopatrywałam sie oznak porodu i stała z torbą w ręce, a poród się zaczął w noc, gdy byliśmy u rodziców i nawet nie pomyslałam, że mogłoby się zacząć.. :-)

jak piszecie o pieniążkach z PZU to aż mnie podrzuca, bo jak teraz liczę, przez niedopatrzenie jednej baby straciliśmy około 2,5tys.:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: trudno.. może przy następnym dziecku sie załapiemy...

Doris współczuję tych kolek.. jeszcze tego brakowało:no:

jakaś niteczka mi jeszcze wygląda:baffled:więc się boję,a miały się rozpuścic:confused:to jak to tak?

Marteczka wczoraj mi kuzynka mówiła, że po 4 tyg. poszła na zdjecie tych niby rozpuszczalnych szwów i gin jej powiedzial, że u jednych się rozpuszczą, a u innych nie i trzeba zdjąć:baffled:

Milence ostatnio włącza się czujnik "odkładania do łóżeczka". Jak mam ja na rękach i zaśnie, to nic nie jest w stanie jej obudzić. Nawet jak Przemek ją przytula, głaszcze i całuje, a robi to mało delikatnie. A jak tylko odkładam ją do łóżeczka to momentalnie otwiera oczy i jest wrzask.

giza u mnie dzisiaj wyjątkowo silnie ten czujnik działa... zresztą dzisiaj to na przemian albo jedno albo drugie marudne.. ale zaczęłam wciskać Marysi smoczka - może pomoże.. boję się, że się przyzwyczai do tego noszenia na rękach..

znowu mi dzieciaczki prezent zrobiły i poszły spać (u Bartka to nietypowe, bo już z pół roku nie śpi w dzień).. a ja siedzę, pozeram drożdzówkę i popijam herbatkę.. ale dzisiaj to też mam ochotę pospać.. pogoda paskudna i jakoś tak ciemno w domu..:no:
 
reklama
Do góry