Emka:-) przyszedl dupek i jak juz zlozylam podpisik to on wszystko sam dalej zalatwial i czekal a ja mala karmilam bo mama nie dawala z nia rady w samochodzie, od razu bylam na ryniaczu i malej pare ubranek w rozmiarze 56 kupilam bo wszystko mam dla niej za duze:-( nawet ze mna poszedl i jak poprosilam o rachunek to glupi ze mna czekal chyba nie wie po co mi one:-) kocyki w biedronce sa fajne za 25zl to tez malej kupilam:-) duzy i cieply jest:-) myslalam ze mala to w samochodzie mi sie ugotuje, byla w czapce i caly lepek miala mokry i strasznie sie krecila....:-( jak weszlysmy do domu to mala momentalnie sie uspokoila jak poczula tem blogi chlud:-) z reszta ja tez:-) nie ma to jak w domu
a mnie jakies swinstwo zlapalo i gardlo zaczelo mnie bolec, najgorsze jest to ze w chwile mnie rypnelo i strasznie mnie boli, mam nadzieje ze mala sie ode mnie nie zarazi:-) chciala bym jeszcze wyjsc z na na dwor ale jej juz wrazen chyba na dzis starczy biedulce malusiej:-) a J w urzedzie sie pytal czy jak zmieni adres to musi u nich to zglaszac. hehe chyba mysli ze sie do nas wprowadzi po tym wszystkim!!!!
