aniii
aaaaa Kotki dwa...
- Dołączył(a)
- 5 Maj 2006
- Postów
- 2 564
o kurde... przeraziły mnie te opowieści o porodach...ja to jestem taka, zwłaszcza teraz, że od razu zacznę ryczec i tyle będzie...a moja koleżanka mi opowiadała, że jak rodziła to było ok, fakt faktem że miała prywatną położną /najprawdopodobniej i ja takową będę miała/, ale potem jak położona poszła do domu po porodzie, to po dwóch godzinach /5rano/, pielęgniarka przyniosła dziecko do koleżanki, dała jej na ręce i poszła bez słowa. kumpela nie wiedziała co robić, to jej pierwsze dziecko...i tak siedziała z małym przez dwie h nieruchomo dopóki nie przyszła druga zmiana. dopiero wtedy się zdziwili że go nie karmiła ani nic tylko tak przesiedziała. dobrze że dzieciątko spało. to też moje pierwsze dziecko więc nie wiem jakbym poradziła sobie w takiej sytuacji. niby tyle się czyta ale jak przyjdzie co do czego to też czuję że złapię stupora...


bac sie trzeba chociaz wy juz wy wiecie czym to pachnie!! a my dyletantki w tym temacie nie zdajemy sobie sprawy co?? pewnie macie racje?!;-) ja chyab porodu sie nie boje za duzo sie dowiedzialam o nim i troche mi przeszlo wczesniej bylam przy porodach ale jako studentka to sie patrzylo z ciekawoscia a teraz z perspektywy mamy patrze inaczej
juz ze sp[okojem grunt zeby dzidzia nie przekrecila mi sie tam gdzies i zeby skurcze byly jak trzeba nic wiecej nie che reszta to matka natura?!