reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Nasze dzieci u lekarza.

Anmika moja Adi tydzień temu też skończyła antybiotyk, i musiało coś być mocno, bo lekarz zaraz dał antybiotyk, a tu tak chętnie nie dają. Kaci miał pierwszy antybiotyk jak miał 4 lata.
Młody co rusz z przedszkola jakieś świństwo przynosi. Teraz już 3 tygodnie w domu siedzi, i się zastanawiam czy do wyjazdu do Pl go w domu nie potrzymać.
 
reklama
zdrówka potrzebującym :tak:
ech młody ostatnio w taka histerie wpada jak ktoś obcy go dotyka,że nie wiem jak my na ta rehabilitacje pójdziemy :-(
ostatnio pielęgniarka tylko do niego cmoknęła a on w ryk :no:
 
Tygrysek tak też zrobię:-)
Mell no waga nie zła, daj Ty sobie spokój z tymi kaszkami, bo mała jeszcze jakiś pulpet będzie;-) Moja młoda waży 7 kilo, no jej to kaszki wciskam:-) chociaż ona lubi, ale więcej niż 70 nie zje.
 
Wiesz ona duza się urodziła i od urodzenia tak przybierała nasz rekord to ponad kilogram w niecałe 3 tyg wiec z waga nigdy nie było problemu
 
Mój Mały jeszcze chory, a ja mam niezły mętlik w głowie, bo poeksperymentowałam z lekarzami. Ze Starszakiem jeździmy do homeopaty od kilku lat, więc teraz jak Mały zachorował nie wiedziałam gdzie. Do homeopaty się baliśmy bo stwierdziliśmy, że za Mały. W piątek rano wylądowałam więc u naszej Pani doktor rodzinnej i stwierdziła, że Szymek ma świsty na oskrzelach, czerwone gardło i migdał. Dostał antybiotyk na 5 dni i leki do robienia inhalacji. We wtorek mieliśmy przyjść na kontrolę.
W sobotę było gorzej, w niedziele jeszcze bardziej. Wystraszyliśmy się, chcieliśmy jechać na pogotowie, ale przyszła do mnie znajoma, która jest pediatrą we Wrocławiu i akurat przyjechała do rodziny. Stwierdziła u Małego zapalenie oskrzelików, na które pomogą inhalację, a wg niej antybiotyk niepotrzebny, ale mam już dać do końca. Posłuchałam.
Dziś poszłam na kontrolę do lekarki rodzinnej, osłuchała, obejrzała, stwierdziła, że Mały ma dużo tej wydzieliny i sam sobie z nią nie poradzi. Dała kolejny antybiotyk w zastrzykach :szok: - 14 sztuk przez 7 dni! Na szczęście dożylnie, założyli Małemu welflon i podali pierwszy.
Jednak coś mi niedawał spokoju, nie byłam pewna tego antybiotyku, Mały był dziś o wiele weselszy niż w niedziele. Fakt, że więcej kaszle i nos ma zawalony, ale to wszystko przez tą wydzielinę, która mu zalega i nie umie odkrzustić.
Pojechaliśmy więc dziś jeszcze prywatnie do innej pediatry, którą ogólnie u nas chwalą i dużo znajomych do niej jeździ.
I pani (starsza, chyb po 60) mnie zaszokowała. Powiedziała, że żadnych świstów u Małego nie słyszy, zastrzyków by nie dawała. Za to stwierdziła (pytając mnie ile razy karmie na dobę), że dziecko za dużo pije mleka, jest przebiałkowane:zawstydzona/y:. I od tego też ten śluz, który nie minie, póki nie będę rzadziej karmić, zwłaszcza w nocy, bo przez to jego brzuszek ma ciężko. Chrosty które ma na policzkach też pani doktor stwierdziła, że od tego.
No i przez to wszystko miałam niezły dylemat, co teraz? Kogo słuchać? Stwierdziliśmy z M, że jutro pójdę do ośrodka, żeby Małemu zdjęli welflon, bo nie chcę. Ciekawe jak zareagują i co powie pani doktor jak mnie zobaczy na szczepieniu.
Z jednej strony jestem zła, bo nie rozumiem po co ta lekarka dowaliła mu te zastrzyki, z drugiej trochę się boję, czy nie szkodzę dziecku. Ale mam nadzieję, że ta lekarka wie co robi, chyba by nie ryzykowała zdrowia dziecka? Kazała przyjechać w piątek. Acha i definitywnie ograniczyć mleko do 3xna dobę (ewentualnie zgodziła się na razie na 1 raz w nocy dodatkowo) + 2 posiłki stałe. I kazała to zastosować od razu, bo inaczej Mały będzie ciągle kasłał?!
Więc próbujemy już dziś, choć będzie ciężko przez tą jego chorobę, bo częściej się budzi przez zapchany nos i częste kupy (efekt uboczny antybiotyku). Ciekawa też jestem jak on będzie jadł? O wiele łatwiej byłoby to wszystko wprowadzać, jakby był zdrowy, ale pani doktor była nieugięta - ograniczyć mleko i koniec.
Sorki dziewczyny, bo prawdziwe opowiadania napisałam. Ale musiałam to z siebie wyrzucić i nie ukrywam, że chętnie poznałabym Wasze opinie. Co o tym myślicie, której lekarki posłuchalibyście?
 
Słyszałam o tym ze mleko właśnie zaśluzowuje i przede wszystkim w czasie choroby powinno się go odstawić. Z takim maluszkiem może być ciężko ale myślę że warto spróbować:tak:
Możesz podawać na śniadanie kaszkę bez mleczną na wodzie, drugie śniadanko cycuś, obiadek np, słoiczek, kolacja cycuś, i w nocy 1 albo 2 razy maluszek się naje a mleczka będzie mniej :)
 
Anmika pierwsze słyszę, że trzeba ograniczyć dziecko cycowe:szok: Przecież Nie możesz wiedzieć ile on wypija z cyca! I dzieci cycowe z reguły pija w nocy. Zapytaj się innego lekarza jeszcze, bo dla mnie to bez sensu całkowicie.

My już po wizycie. Młoda waży 6920, i ma 68cm. Głowa 42. Szczepienie przyjęła na klatę jak prawdziwa kobitka, rozpłakała się na końcu. Na razie spokój ze szczepieniami do 10 października. Pan doktor powiedział, że do roku ma wciągać mleko nomber dwa, bo te 3,4 są do bani. I żeby piła wodę, herbatkę soki, buhahaha. Zębów nie widać, pewnie jak wszystkim moim dzieciom wyjdą w 7 miesiącu.
 
reklama
Animka faktycznie zgłupiec mozna co lekarz to inna opinia sama nie wiem co o tym wszystkim myslec:nerd:

Axsa no my tez juz spokoj do jesieni a Adusia dzielna :-)
 
Do góry