reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nicki, imona i ksywki :)

Blanes a twój tak na ciebie woła? bo ja szczerze mówiąc mam problem z wypowiedzeniem tego po polsku, raczej zmiekczam na [blejns].
Jakie jeszcze ksywki mają dla was wasi znajomi czy rodzinka?

Mi sie przypomniała jedna ksywka , kieys należała do mnie a teraz moja mama próbuje ją wykorzystywac do mówienia o Eryku- DUDUŚ. Ludzie toz to kara boska jest ja :wściekła/y: az cała się gotuje jak to słyszę:angry::realmad: a i jeszcze do Eryka junior mówi :dry: też mi się nie podoba ale lepsze to niż DUDUŚ:sick::baffled:
 
reklama
Ojojoj... "duduś" to ostatnio słyszałam mówione na smoczek :eek:

Ale czasem można samemu na siebie bicz ukręcić :baffled: Pamiętacie jak wkręciliśmy teściów, że Mały ma mieć na imię Myszon? No więc przyjęło się :baffled: Szlag mnie trafił wielokrotnie (to był żart, do cholery) aż wreszcie zrobiliśmy awanturę, bo nie chcemy żeby nasze dziecko wstydziło się tego jak do niego mówi babcia :baffled: Ale w tej rodzince generalnie jest tendencja do nadawania kiepskich przezwisk i upartego trzymania się ich... Ale z obrzydliwym "myszonem" wygraliśmy! :-)
 
Bo ja do zerówki nie mogłam się od smoczka odzwyczaić :( i tak się ze mnei nabijali...
Potem jak nasz pies był mały to na niego tez duduś mówili, teraz waży 40 kilo i nadal mojej mamie zdarza sie na niego DUDUŚ... bosszzzzze jak ja to wyplenie?
Gratuluje batali wygranej z myszonem :laugh2::-D:tak:
 
A... czyli "duduś" to takie ogólne określenie smoczka? Jejku, gdzie ja się wychowałam :confused:
Ale do 40 kg psa to musi zawaliście brzmieć! :-D

Trzymam kciuki, żeby udało Ci się zwalczyć - bo wiem co to znaczy...
 
Esia, opowiem ci moje dzieło: ja ciezarna w okolicach świąt w nocy wyprowadzałam naszego pieska, ciemno wszedzie nikogo nie ma, to go ze smyczy pusciłam niech sobie pobiega bo mnie sie nie chciało po trawie pełnej niespodzianek łazić.
Z ciemności wynurzył się pan w gajerku, płaszczyku elgancik. Mój piesek musiał oczywiście sprawdzić kto to, by go odwołac zawołałam: Perełeczko, choc do paniusi :laugh2::-D
Facet zdębiał na 40 kilo żywej wagi nazywane perełeczką i tylko spytał: rozumiem żd PEREŁECZKA nie gryzie...
Jeny jak ja spłonęłam, wyszłam na taka blondynke- imbecylkę z filmów a jeszce miałam krótką spudniczke, szpilki i futerko na sobie, doslownie hit!!
 
hehe z Pereleczka to hit Sorga...

jesli chodzi o przezwiska dla malej dane prez rodzine to jakos rozina Mojego - sie raczej nie interesuje :baffled: nie wiem czemu...Moze sa przesadni i wierza ze jak w brzuchu to jeszcze tyle rzeczy moze sie stac- nie wiem ale dziwne to to.

Za to moja wspaniala mama nadrabia za ich wszystkich i...kupuje ******* ile wlezie - juz mnie nawet denerwuje bo mnie nie pyta i dostaje ubranka na roczek i pol na przyklad hehehe ...ale nie o tym watek - wiec moja cudowna mama nazywa mala.... "cipcioszka" - normalnie nie wiem skad ona to wziela - najgorsze ze zczyna mnie to tez przesladowac ostatnio - a jak sie okaze chlopak to chyba bedzie mi mega glupio - biedne dziecko ;-) hehehe

tyle :-):-):-)
 
hehehe jak chłop będzie anni to może kogucik albo jakoś tak, ale cipcioszka tez taka.. ehm, wiecie co nas wkurza?- ten protekcjonalizm w nazwach, tak mi się wydaje.
 
reklama
No może nie żeby wołać tak na ulicy, czy na podwórku, ale moja Teściowa o swoich wnuczkach właśnie mówi "cipcioszka", "kokoszka", 'sikorka" itd. Mnie to nie przeszkadza, bo już się przyzwyczaiłam, a ona to mówi np. w znaczeniu "ciekawe co u tej cipciochy słychać". A teraz przy Madzi lekarz na USG 3D pokazując nam że będzie córka, pokazał strzałką w dane miejsce i powiedział "a tu właśnie pokazuje szczelinę". No i Teściowa jak oglądała potem płytę to tak jej się spodobało, że teraz ciągle tylko mówi że nie może się doczekać aż ta "szczelinka" wreszcie się urodzi.
 
Do góry