reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Odskocznia;))))

reklama
Emka - w 100% się z Tobą zgadzam. a tak swoją drogą, to co tą Twoją koleżankę tak interesuje co Ty będziesz robić ze swoim dzieckiem? już jakiś czas temu zauważyłam że kwestia wychowania dzieci to jest taka sfera, w którą wszyscy dookoła chcą ingerować i każdy musi dorzucić swoje 3 grosze. masakra... jakoś nikt się mnie nigdy nie pytał czy mężowi daję schabowe, ale już czy dziecko karmię piersią to prawie każdy się pytał. a jeszcze zazwyczaj pytanie było sformułowane - karmisz? - nie, k...wa, głodzę! a co do opieki po porodzie to też się zgadzam, że dobrze by było żebyście byli sami i na spokojnie poznawali nowego lokatora. mi też teściowa proponowała że się wprowadzi na tydzień po porodzie, ale powiedzieliśmy jej że jak chce pomóc to niech mi obiadki u siebie gotuje. na szczęście się nie obraziła i gotowała a ja przynajmniej jeden temat miałam z głowy. ja miałam o tyle kiepsko że mój mąż był z nami tylko 2 dni po powrocie ze szpitala a później już byłam sama ale dałam radę. męża od początku uczyłam pełnej opieki nad małą. na początku trochę się bał że jej coś zrobi ale szybko się nauczył i teraz nie ma problemu żeby z nią został

Mysiak - trzymam kciuki i czekamy na wieści &&&&&&&&&&&&&&&&
 
Bett miło sie czyta ,że jest tyle par,które faktycznie z własnej woli zostają sami z dzieckiem po narodzinach,że świadomie jesteśmy jakoś bardziej tak nastawieni na samodzielność i nie hołdujemy starych zwyczajów,ze baby są od opieki nad dzieckiem a faceci od zarabiania itd. Jak tak czasami posłucham mojej mamy jak mi opowiada,że ojciec w niczym jej nie pomagał,ze miała nas troje i musiała radzic sobie sama,zakupy,lekarze,cały dom na głowie,obiadki,pranie...a wiemy,ze kiedys udogodnień nie było...A ojciec nawet nie wiedział jak nas wykąpać,ubrać,wyjść na spacer,żebyśmy się nie rozpierzchli po ulicy:-DNie wiedział co małe dzieci jedzą i ile...
Dziewczyny oczywiście są sytuacje gdzie faktycznie pomoc osób trzecich jest niezbędna,po mega ciężkich porodach,gdzie kobieta nie ma siły się ogarnąć i zając dzieckiem,gdy w domu sa inne maleństwa,którym trzeba dużo czasu poświęcać,gdzie właśnie ojcowie mają wszystko gdzieś albo ich nie ma i już...rozumiem takie kobitki w 100% i nie powinny się czuć gorsze,jak jakieś ciamajdy życiowe-nie w tym rzecz.Jednych przerasta coś co dla innych jest tylko małą górką do pokonania.
Bett faktycznie teraz jest moda na pytania o karmieniu...ja już też kilku rad się nasłuchałam: najlepiej to karm minimum do pół roku...Złota rada od laski bezdzietnej,a nawet bez chłopa :-D:-D:-D Położna środowiskowa mojej siostry nie wierzyła,ze po 3 tyg skończył jej się pokarm,a raczej miała taki,ze mały się głodził i z całych sił dusiła ja po cyckach i namawiała na kolejny krok rozkręcenia laktacji na nowo:-D:-D:-D Paranoja jakaś!
 
Ja wczoraj zagadnęłam moją mamuśkę jak to sobie wyobraża , powiedziała mi ,że wtrącać się nie będzie , jeśli ją o coś poproszę to mi pomoże ,ale nie w sensie ,że będzie mi milion rad wciskać tylko nie wiem no np jest taka sytuacja ,że wracam do domu po porodzie nie ?no więc moja mama powiedziała mi tak jak wrócisz z dzidziusiem to o obiad nie musisz się martwić bo ja zrobię jak będziesz na siłach to sama się zajmiesz tym co zwykle , my się z mamą dzielimy np jak mama ma zmianę od rana to ja gotuję , jak ma zmianę popołudniową to ona gotuje , jak sprzątamy to wspólnie jedna robi to druga co innego jak pranie to też w sumie wspólnie bo i moje rzeczy i mama swoje wrzuca i rzeczy M wrzucamy po naradzie rodzinnej kto co ma do prania , także u mnie porządek dnia nie zostanie zaburzony chyba ,że na prawdę nie będę na siłach przez pierwsze dni ,a opieka nad noworodkiem jest mi obca i powiem Wam ,że ja się tego boję jak sobie poradzę ,ale jak sama nie dam rady to kto to za mnie zrobi?Nie może być tak ,że mama mnie we wszystkim wyręczy ,ale kąpiel to mnie przeraża po prostu nie wiem może jestem zbyt przewrażliwiona czy coś ,ale może być też tak ,że będę się sama chciała tym zająć i mam do Was pytanko czy w szpitalu pokazują jak sobie ułożyć maluszka na ręku do kąpieli?
 
Emka - u nas bardzo pomogły zajęcia ze szkoły rodzenia gdzie mówili wprost że to np. tatuś powinien kąpać dziecko i że to zazwyczaj też tatuś wyciąga gile aspiratorem z nosa bo mamusia się brzydzi :-D mojemu mężowi te zajęcia bardzo pomogły jak posłuchał takich rzeczy no i jak zobaczył ilu panów na te zajęcia chodzi chętnych do opieki nad dzieckiem. zgadzam się też z tym że czasem ta pomoc jest niezbędna i ja też mówiłam że jak będę się źle czuła po porodzie to chętnie z pomocy skorzystam. na szczęście nie było takiej konieczności, ale jak w lutym miałam ponad 39 stopni gorączki to już nie dałam rady sama się małą zająć. no ja niestety też głodziłam dziecko bo wszyscy dookoła krzyczeli że mam nie dokarmiać mm :-(

Kobietko - mnie też trochę przerażała wizja opieki nad noworodkiem ale sama się przekonasz że nie jest to aż takie trudne. fajnie że będziesz miała w razie czego mamę do pomocy no i cały tabun e-ciotek na bb. co do obsługi noworodka to my chodziliśmy do szkoły rodzenia gdzie właściwie wszystko nam w tym temacie powiedzieli, ale jak miałam jeszcze jakieś wątpliwości to w necie jest masa filmików o tym jak zmieniać pieluchę, jak kąpać i sporo z nich oglądałam. ja w szpitalu nie pytałam o ułożenie do kąpieli ale myślę że bez problemu Ci to pokażą. w domu odwiedzi Cię też po porodzie położna środowiskowa i ona jest właśnie po to żeby odpowiedzieć na wszystkie nurtujące pytania które pojawią się już po powrocie do domku. słyszałam że do niektórych dziewczyn to jeszcze w ciąży przychodziły takie położne więc ewentualnie możesz się dowiedzieć jak to jest w Twoim rejonie czy też mogłaby przyjść wcześniej i Cię trochę poinstruować. my na początku nie kąpaliśmy codziennie bo nas to przerastało ale jak później załapaliśmy co i jak to teraz tylko czekamy na tą kąpiel jak na zbawienie bo wiemy że po niej młoda nam już ładnie zaśnie na noc.
 
Bett- dzięki za Twojego posta , trochę mnie podbudowałaś, wiesz ja też myślę o szkole rodzenia jest u nas w mieście taka chyba będę uczęszczać do niej tylko pewnie sama bo M ma mnóstwo pracy i długo go nie ma w domu ,a chciałabym żeby ze mną chodził no zobaczymy jak to będzie.
Wiem po mojej siostrze ,że nie jest tak źle owszem bywały chwile ,że płakała z bezsilności jak mały miał kolki ,ale poza tym to bardzo dobrze sobie radziła od początku sama i to po cc , była na wsi u teściowej nie było tam bieżącej wody nawet musiała sobie nanosić wody i jakoś dała radę teraz ma trójkę dzieci i świetnie sobie radzi z opieką nad nimi.
 
info ze szpitala od mysiaka: leżakuje sobie od wczoraj w szpitalu, wczoraj skurcze 150, nieregularne, szyjka rozwarcie na palec czyli powolutku puszcza, mały waży ok 3400, jutro powinien być ordynator więc będzie decydował czy czekają czy wywołują. kciukasy nieustanne &&&&& :tak:
 
Kobietko ty masz o tyle lepsza sytuacje, ze mieszkasz juz ze swoja mama, jakis uklad sobie wypracowalyscie i przestrzegacie zasad, wiec mysle, ze dacie sobie rade:tak: Jesli chodzi o szkole rodzenia to warto isc. U nas bylo za darmo, chyba 12 spotkan z czego 5 z tatusiami. Moj maz byl tylko na 3, ale i tak to co najwazniejsze pojal w mig :tak: Przede wszystkim zobaczyl innych tatusiow, ktorzy pytali, niektorzy, ktorzy juz mieli dzieci dawali rady lub opowiadali swoje historie i bylo naprawde sympatycznie.

Bett ja tez glodzilam mala do momentu, kiedy mama mi powiedziala (przez skypa), ze mloda jest glodna i dlatego jest taka niespokojna i nie spi! No wiec zaczelam dokarmiac. Ale trafilam tez na fajna polozna, ktora mnie nie zmuszala do karmienia piersia za wszelka cene, tylko powiedziala, ze mam sie cieszyc macierzynstwem, a nie, zebysmy obie z mloda nad cyckami plakaly (bo tak to wygladalo). Owszem staram sie ile moglam, ale i tak cudow nie bylo. Jak widzialam moja siostre ile ma pokarmu i jak sika na kazda strone to stwierdzilam, ze ja to nic nie mialam!

Mnie tesciowa duzo pomogla, bo wszystko co jej dalam wyprasowala i ugotowala obiad. eM to od niej wozil i przez tydzien robil zakupy. Potem musial wracac do pracy, to ja wolalam tesciowke, cobyzostala z mloda, a sama jechalam na zakupy. Bylo to o tyle dobre rozwiazanie, ze wyszlam z domu i nie bylam juz taka jadowita :-D Bo ja nienawidze wiecznie siedziec w domu:-p
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mysiak kciukasy zacisnięte:)No to czekamy na rozwój wydarzeń:)))
Ja wróciłam z KTG,wszystko ok,za tydzień w środe stawiam sie na oddziale i jesli wszystko pójdzie według planu to w poniedziałek cc. Pochodziłam troszke po sklepie i padam teraz na gębę,wszystko mnie boli,niech już no spa szybko zadziała...
 
Do góry