Czarna wiem ze takie mijanie ma swoje minusy ale ja juz na serio z kazdej strony obmyslalam jak to bedzie po urodzeniu dziecka.Moj M teraz pracuje 6 dni w tygodniu od rana do nocy :-(.Tam na stacji pracowalby maksymalnie 4 dni w tygodniu zadko kiedy zdaza sie 5 dni( ja sa urlopy albo jak ktos zachoruje ).Teraz jak ja siedze w domu to bylaby dla nas rewelacja.4 dni by se popracowal czy 5 i 2 dni bylby cale w domu 

.Tam zazwyczaj pracuje sie z dziewczyna tzn facet z dziewczyna,sa
to moje kolezanki wiec spoko a pozatym nie robilby z facetemi i nie malby kiedy pic.
Ja wiem o ktorej konczy i moge po niego teraz przychodzic np jak wracalby z dniowki

A czsem jak sie zdazy ze na zmianie jest 2 facetow to sa kamery wiec nic nie wypije hihih.
A wiesz jak ja wroce do pracy po urodzenieu to przedewszystkim nie bede
miala problemu kto zostanie w domu z dzieckiem

.Bo jak on robi na rano zawsze
tak jak teraz i ja pojde na 12 godzin an rano to co z kim dziecko zostawie,mama
 tez pracuje na rano a tak to problem bylby rozwiazany



.
Jutro pojde zagadac szefa.On dal ogloszenie na necie ze potzrebuje do pracy i boje sie ze jednak mojego M nie wybierze 
