reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Październikowe Mamy 2010

Aniołek, ni ****a!!!!!!!!!!!!!!!! ona jest ich wnuczką, ale ty jesteś matką ich wnuczki i do cholery należy ci sie szacunek!!!!!!!!!!!! to samo tyczy sie małej mi!!!!!!!! może to babcia, dziadek, wujek i pies wie kto jeszcze - nieważne! dziecko to część nas, wiec skoro my nie pasujemy im to wara od dziecka!!!!!!!!!!!!!!!!moim skromnym zdaniem...:)

Nic dodać nic ująć . Zgadzam się z toba Idus i z cała reszta. Aniołku jesli Cie babsztyl nie szanuje to niech spada ...

My tez mamy się dziś szczepić o 17:30 i ja również przeżywam to gorzej niz bym sama miła dostać zastrzyk :baffled: No właśnie tylko jak to jest - jesli Mała ma katarek, bez gorączki i innych objawów -to można szczepić czy nie??? Bo mi powiedziano, że można, ale jakoś mam wątpliwości...

Lekarz bedzie badał przed szczepionka i podejmie decyzje czy szczepić czy nie. W kazdym razie trzymam kciucki

Dziewczyny dziekuje wam wszystkim, myślałam nad tym wszystkim i jutro sie wyprowadzam do rodziców, mężowi nap. ze musimy pogadac jak wroci i ze jednak nam to małżeństwo nie wyjdzie.
Myślałam o tym od dłuższego czasu, mieszkam z nia w jednym domu z jednym wejściem i jak ona jest w domu to nie schodze z małą na spacer nie ide bo ona jest w domu. Z mężem także mi nie wyjdzie chociaz bardzo kochany jest, ale za bardzo przywiazany do mamusi, tj. ciężko mu było obiecac ze sie wyprowadzimy, ciężko mu takze w tej sytuacji, swiat razem spedzac nie bedziemy bo on u swoich a ja u swoich, nie wiem co z chrzcinami, ogólnie nawet jak teraz jest oki to i tak beda kłótnie o Zuzie, rozchrzani sie nam ten związek juz sie rozpada. Pójdę do rodziców, on będzie pewnie mieszkał tutaj, bo z moimi w bloku nie chce. A jak juz sie mieszka oddzielnie z własnego wyboru a nie z przymusu to juz jest zle. Tak wiec sie pewnie rozstaniemy i kazde pójdzie w swoja droge.

Kochana ja tez Ci zycze , zeby jednak mąż wybrał opcje mieszkania z Wami i rodzicami. Zwłaszcza, ze do maja juz nie długo i bedziecie na swoim.

Jak katarek taki "lejacy',to położenie na brzuszku sprawi,że spłynie do noska,nie do gardełka i wtedy jazda z fridą czy co tam używacie:)

Zgadzam się,mieszkałam w różnych rejonach Polski i każdy ma swój niepowtarzalny akcent;).Krakowiaków kocham za ich akcent,tez zaciągaja i mówią "na pole ",a nie jak my "na dwór".Super to jest:).A mam kuzyna z Tychów i tez twierdzi,że to nie Śląsk:)


No,jak pisałam,poszło gładko,grzechotka była ok,nawet Amelka śmiała sie i gadała sobie na stole...do czasu wkłucia...:(.Ale szybko przestała płakać ,juz jak ją ubierałam było ok.Wypytałam doktorka o gluten i inne rzeczy,ale to na odpowiednim wątku.No i dostałysmy prezent- skarpetki od GERBERA ,a także mnóstwo saszetek OIlatum szamponu i emulsji:).Aha,Niunia waży ...hihi...6660:).Diabelna waga:).Śmiesznie,bo jak ją po badaniu ubrałam z powrotem w body (zawsze na szczepienie zakładam jej jakies bez rękawków,tylko z takimi "skrzydełkami" na ramionkach),wrzuciłam reszte majdanu do torby.Pielęgniarka zdziwiona-"nie ubiera jej pani?".Na to ja "A po co?Przeciez to tylko przejść do gabinetu obok".dodam,że w przychodni temperatura tropikalna!Zaczęli sie smiać i doktor mówi "No,wie pani,niektórzy to tu nawet w szaliki ubierają:).Ale zdrowe ma pani podejście,popieram:)".Fakt,nieraz widziałam tam matki,które trzymały dzieci w tym ukropie w kombinezonach,polarach...nic dziwnego,że te dzieci sie darły...

No,jak

Dzieki za info. Frida juz zdziała cuda :).
Jesli chodzi o zaciaganie i mowienie to ja nie jestem z Krakowa i tez mowie na pole ;)
Super ze masz zdrowe podejscie do nie przegrzewania dziecka :). I super ze szczepienie sprawnie i bezbolesnie poszlo, ja tez jestem fanka grzechotki podczas szczepienia :).



Ida,Rysia, Happybeti, Kasis, aniawa i inne niewyspane mamusie - przesyłam buziaki i przytulaski


o nie ja też się dzis nie wyspałam hahaha

dzięki dziewczyny! wiem, że jestem nienormalna, że tak na okres czekałam ;-)
monimoni absolutnie nie ;-) wtedy to bym nie tylko tak jęczała, że nie mam okresu, ale była już po zawale serca...
zgadzam sie ......... szkoda, ze okresu nie mozna miec tylko raz w roku :(

Efa trzymam kciuki za szczpeinie
Strip co za glupi babsztyl oby juz jej nie bylo na dyzurze
E-lona to fajnie ile dziecko wazy.... super za co oni pieniadze biora.
 
reklama
Nio i przebrnełam przez południe ufff
Dagusiu bo nie napisałam wcześniej- mam nadzieję że wszystko się poukłada
Aniołku z tego co pamiętam to mąż nie chce się przeprowadzić. Chora sytuacja nie rozumiem jego podejścia do sprawy naprawdę.
My już po obiadku- w sensie psotnisia zjadła- a drugi psotniś (mój) śpi z krzesełku z huśtawki. Oczywiście dziś znowu "parzyło" wszystko w dupeczkę ale jakoś szybciej dało się go ujarzmić. Teraz byle do 16 bo po przyjdzie moja mama z pracy i weźmie tego tarszego łobuza
 
Aniołek, przytulam...:***.Może Dziewczyny dobrze mówia,jak będziecie sami,to może sie poprawi.
Monimoni
dużo zdrówka życzę,bo wiem,jak to jest byc chorym z małym dzieckiem:(
E-lona
,a do tej samej chodzisz z Laurą?Chyba sie powinnaś rozejrzec za innym lekarzem,bo po co ci taka,co tylko "zbędzie"?
Nat,gratki za @;).
 
Happybeti z Laurą chodzę do tej samej tylko jak będzie chora to i tak pójdę prywatnie, a do niej to tylko na szczepienia. Chętnie zmieniłabym na innego pediatrę, ale problem taki, że nie ma innego u mnie, a lepsi są 20 km od mojego miejsca zamieszkania.
 
Happybeti z Laurą chodzę do tej samej tylko jak będzie chora to i tak pójdę prywatnie, a do niej to tylko na szczepienia. Chętnie zmieniłabym na innego pediatrę, ale problem taki, że nie ma innego u mnie, a lepsi są 20 km od mojego miejsca zamieszkania.
No,to przykro,bo zawsze najlepiej,jak ma sie pod ręką swojego lekarza.A tak a propos przychodni,to wczoraj,jak chwilę czekałam na naszego doktorka,to sobie przestudiowałam tablice informacyjną i okazało sie,że w niej sami pediatrzy przyjmuja i tylko 1 internista,haha:).Oczywiście przychodnia nie tylko dla dzieci.No i dzis czekajac na swoją kolej pogadałam z mamami innych dzieci,bo były tez ze starszymi na bilans i wszystkie tez wychwalaja naszego lekarza pod niebiosa.I dowiedziałam sie ciekawej rzeczy o nim,że nieśpieszno mu do wypisywania antybiotyków ,za to bez problemu jak trzeba daje skierowania do specjalistów i na różne badania.Super:).
 
Hej, mam prośbę aby dziewczyny które orientują się w temacie FOTELIKÓW SAMOCHODOWYCH zajrzały na wątek zakupowo-wyprawkowy i pomogły mi w wyborze :-)
 
Zampmniałam Wam napisać jak pisałam w południe... Śniło mi się, że znów jestem w ciąży :eek: i pisałam Wam o tym na BB :tak: mam nadzieję, że to nie był jakis proroczy sen :baffled:

My mamy szczpienie w przyszłym tygodniu. Muszę poprosić pielęgniarkę czy by mogła mi zmierzyć małego bo nawet nie wiem ile on ma cm a nie mam go czym zmierzyć...

U nas przychodnia jest strasznie maleńka, 2 gabinety są tylko w tym jeden ginekologiczny. Do 16ej przyjmują dzieci chore a potem zdrowe. Ostatnio dzieci zdrowe były przyjmowane w gabinecie ginekologicznym :szok: dobrze że chociaż fotel zasłonili :-p ale pediatra spoko no i blisko jest...
 
No,to przykro,bo zawsze najlepiej,jak ma sie pod ręką swojego lekarza.A tak a propos przychodni,to wczoraj,jak chwilę czekałam na naszego doktorka,to sobie przestudiowałam tablice informacyjną i okazało sie,że w niej sami pediatrzy przyjmuja i tylko 1 internista,haha:).Oczywiście przychodnia nie tylko dla dzieci.No i dzis czekajac na swoją kolej pogadałam z mamami innych dzieci,bo były tez ze starszymi na bilans i wszystkie tez wychwalaja naszego lekarza pod niebiosa.I dowiedziałam sie ciekawej rzeczy o nim,że nieśpieszno mu do wypisywania antybiotyków ,za to bez problemu jak trzeba daje skierowania do specjalistów i na różne badania.Super:).

Z córką chodziłam do świetnej pediatry (jeszcze mnie leczyła), ale niestety pani doktor troszkę nam się popsuła. Po urodzeniu Wojtusia nie było jej przez 3 miesiące w przychodni i musiałam iść do drugiej (u nas są tylko dwie). Nigdy jej nie darzyłam zbytnią sympatią, uniakałam jak ognia i miło się rozczarowałam. Okazało się, że w ciągu ostatnich lat bardzo się zmieniła. Nadal nie jest zbyt przyjemna w obyciu, ale za to bardzo konkretna, dokładna. Małego zawsze dokładnie ogląda. Dzięki niej byliśmy u kardiologa z serduszkiem (sama bym na to nie wpadła). Skierowania daje gdzie zechcę, jeśli oczywiście są jakieś podstawy. Lekarstwa wypisuje w ograniczonej, naprawdę niezbędnej ilości.
E-lona szczerze współczuję takiego lekarza.
 
reklama
prawda jest taka że od dobrego lekarza zależy bardzo wiele. Nasza pediatra jest w sumie ok tylko mam wrażenie że z lekka przewrażliwiona. Wiem że to dziwnie brzmi ale ona z każdej głupoty robiła taką jazdę ze ja wracałam do domu w panice. Oczko dopiero co zaczeło ropieć - zamiast polecić jakieś masaże od razu antybiotyk i sierowanie do okulisty, bóle brzuszka małej - odstawić od piersi i na pepti. Jak zauważyłam że małej nic nie jest bo wysypki nigdy nie było, bóle brzuszka się z wiekiem ustąpiły to zaczęłam jej wprowadzać normalne MM. I super się na nim chowa, zero jakiś objawów skórnych czy trawiennych. Przychodzimy na szczepienie a ona zła że zmieniłam sama sobie mleko i zaczęła oglądać mała, sprawdziła pieluszkę no i nie ma sie do czego przyczepić to w końcu stwierdziła że zbyt rumiana jest i to efekt tego że nie stosuje mleka dla alergików. A fakt że dopiero co ją z kombinezonu rozebrałam i zgrzana była jakos nie zauwazyła..ehh dlatego rodzic powinien mieć też swój rozum i czasem zaufać intuicji. Ale z dwojga złego nie jest taka zła, przynajmniej żadnej choroby nam nie przeoczy :-p

mała właśnie krzyczy i piszczy sama do siebie. ja do niej podchodze, bo może coś sie dzieje to przestała, popatrzyła sobie na mnie i dalej wydzierać sie zaczeła. Chórzystka mi rośnie :laugh2:
 
Do góry