Aniołek, ni ****a!!!!!!!!!!!!!!!! ona jest ich wnuczką, ale ty jesteś matką ich wnuczki i do cholery należy ci sie szacunek!!!!!!!!!!!! to samo tyczy sie małej mi!!!!!!!! może to babcia, dziadek, wujek i pies wie kto jeszcze - nieważne! dziecko to część nas, wiec skoro my nie pasujemy im to wara od dziecka!!!!!!!!!!!!!!!!moim skromnym zdaniem...![]()
Nic dodać nic ująć . Zgadzam się z toba Idus i z cała reszta. Aniołku jesli Cie babsztyl nie szanuje to niech spada ...
My tez mamy się dziś szczepić o 17:30 i ja również przeżywam to gorzej niz bym sama miła dostać zastrzykNo właśnie tylko jak to jest - jesli Mała ma katarek, bez gorączki i innych objawów -to można szczepić czy nie??? Bo mi powiedziano, że można, ale jakoś mam wątpliwości...
Lekarz bedzie badał przed szczepionka i podejmie decyzje czy szczepić czy nie. W kazdym razie trzymam kciucki
Dziewczyny dziekuje wam wszystkim, myślałam nad tym wszystkim i jutro sie wyprowadzam do rodziców, mężowi nap. ze musimy pogadac jak wroci i ze jednak nam to małżeństwo nie wyjdzie.
Myślałam o tym od dłuższego czasu, mieszkam z nia w jednym domu z jednym wejściem i jak ona jest w domu to nie schodze z małą na spacer nie ide bo ona jest w domu. Z mężem także mi nie wyjdzie chociaz bardzo kochany jest, ale za bardzo przywiazany do mamusi, tj. ciężko mu było obiecac ze sie wyprowadzimy, ciężko mu takze w tej sytuacji, swiat razem spedzac nie bedziemy bo on u swoich a ja u swoich, nie wiem co z chrzcinami, ogólnie nawet jak teraz jest oki to i tak beda kłótnie o Zuzie, rozchrzani sie nam ten związek juz sie rozpada. Pójdę do rodziców, on będzie pewnie mieszkał tutaj, bo z moimi w bloku nie chce. A jak juz sie mieszka oddzielnie z własnego wyboru a nie z przymusu to juz jest zle. Tak wiec sie pewnie rozstaniemy i kazde pójdzie w swoja droge.
Kochana ja tez Ci zycze , zeby jednak mąż wybrał opcje mieszkania z Wami i rodzicami. Zwłaszcza, ze do maja juz nie długo i bedziecie na swoim.
Jak katarek taki "lejacy',to położenie na brzuszku sprawi,że spłynie do noska,nie do gardełka i wtedy jazda z fridą czy co tam używacie
Zgadzam się,mieszkałam w różnych rejonach Polski i każdy ma swój niepowtarzalny akcent.Krakowiaków kocham za ich akcent,tez zaciągaja i mówią "na pole ",a nie jak my "na dwór".Super to jest
.A mam kuzyna z Tychów i tez twierdzi,że to nie Śląsk
No,jak pisałam,poszło gładko,grzechotka była ok,nawet Amelka śmiała sie i gadała sobie na stole...do czasu wkłucia....Ale szybko przestała płakać ,juz jak ją ubierałam było ok.Wypytałam doktorka o gluten i inne rzeczy,ale to na odpowiednim wątku.No i dostałysmy prezent- skarpetki od GERBERA ,a także mnóstwo saszetek OIlatum szamponu i emulsji
.Aha,Niunia waży ...hihi...6660
.Diabelna waga
.Śmiesznie,bo jak ją po badaniu ubrałam z powrotem w body (zawsze na szczepienie zakładam jej jakies bez rękawków,tylko z takimi "skrzydełkami" na ramionkach),wrzuciłam reszte majdanu do torby.Pielęgniarka zdziwiona-"nie ubiera jej pani?".Na to ja "A po co?Przeciez to tylko przejść do gabinetu obok".dodam,że w przychodni temperatura tropikalna!Zaczęli sie smiać i doktor mówi "No,wie pani,niektórzy to tu nawet w szaliki ubierają
.Ale zdrowe ma pani podejście,popieram
".Fakt,nieraz widziałam tam matki,które trzymały dzieci w tym ukropie w kombinezonach,polarach...nic dziwnego,że te dzieci sie darły...
No,jak
Dzieki za info. Frida juz zdziała cuda
Jesli chodzi o zaciaganie i mowienie to ja nie jestem z Krakowa i tez mowie na pole
Super ze masz zdrowe podejscie do nie przegrzewania dziecka
Ida,Rysia, Happybeti, Kasis, aniawa i inne niewyspane mamusie - przesyłam buziaki i przytulaski
o nie ja też się dzis nie wyspałam hahaha
zgadzam sie ......... szkoda, ze okresu nie mozna miec tylko raz w rokudzięki dziewczyny! wiem, że jestem nienormalna, że tak na okres czekałam ;-)
monimoni absolutnie nie ;-) wtedy to bym nie tylko tak jęczała, że nie mam okresu, ale była już po zawale serca...
Efa trzymam kciuki za szczpeinie
Strip co za glupi babsztyl oby juz jej nie bylo na dyzurze
E-lona to fajnie ile dziecko wazy.... super za co oni pieniadze biora.