dagisu
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Marzec 2010
- Postów
- 471
Wow Lolisza witam po dłuuuugiej przerwie
Mała mi kciukasy zaciśnięte
Efa współczuje, nie chce żebyś nam zaraz tu zniknęła z wychudzenia i ze zmęczenia. Wiem że jesteś zaciętą mamą karmiącą, ale ja osobiście martwie się o Ciebie..
My wczoraj skończyliśmy 3miesiące i na cześć tego mały spał od 20.30 o 7.00
milusio Wam powiem
My dalej nie szczepieni jutro 7tygodni od poprzedniego. Dzisiaj może dostane macierzyński. Najgorsze że na sobote musimy mieć 2tys na resztę za kuchnie. Ja nie wiem jak my se poradzimy, jeszcze mam problem. Oprócz tego że zaczęły się na nowo kłotnie z M. to mam do Was pytanie. On powiedział, że on by nawet mógł na materacu spać ażebyśmy się już tam wprowadzili. Czyli w sumie były by tylko meble u małego, meble w kuchni i nic poza tym, a nie przepraszam tysiące pudeł...
I ja mówie że nie ma mowy, żę trzeba kupić narożnik, regał, ok na szafe mogę troche ale tylko troche poczekać, ale przecież nie da się tak żyć. Mówie mu że on sobie pójdzie do pracy a ja będę z małym tam cały czas. I on za cholere nie może zrozumieć mojego podejścia...no bez kitu, no chyba że ja jestem nienormalna no powiedzcie mi!?
Mała mi kciukasy zaciśnięte
Efa współczuje, nie chce żebyś nam zaraz tu zniknęła z wychudzenia i ze zmęczenia. Wiem że jesteś zaciętą mamą karmiącą, ale ja osobiście martwie się o Ciebie..
My wczoraj skończyliśmy 3miesiące i na cześć tego mały spał od 20.30 o 7.00
My dalej nie szczepieni jutro 7tygodni od poprzedniego. Dzisiaj może dostane macierzyński. Najgorsze że na sobote musimy mieć 2tys na resztę za kuchnie. Ja nie wiem jak my se poradzimy, jeszcze mam problem. Oprócz tego że zaczęły się na nowo kłotnie z M. to mam do Was pytanie. On powiedział, że on by nawet mógł na materacu spać ażebyśmy się już tam wprowadzili. Czyli w sumie były by tylko meble u małego, meble w kuchni i nic poza tym, a nie przepraszam tysiące pudeł...
I ja mówie że nie ma mowy, żę trzeba kupić narożnik, regał, ok na szafe mogę troche ale tylko troche poczekać, ale przecież nie da się tak żyć. Mówie mu że on sobie pójdzie do pracy a ja będę z małym tam cały czas. I on za cholere nie może zrozumieć mojego podejścia...no bez kitu, no chyba że ja jestem nienormalna no powiedzcie mi!?

